Polskie kopalnie fedrują wbrew prawu? To może ostatecznie dobić PGG
Czesi wykorzystali w sprawie kopalni Turów lukę prawną, która dotyczy też kopalni Polskiej Grupy Górniczej? „Rzeczpospolita” informuje, że Ministerstwie Klimatu i Środowiska wszystkiemu zaprzecza. Ale ekolodzy z polskiego Greenpeace zapowiadają, że nie odpuszczą. Już złożyli wniosek o unieważnienie w sumie kilkunastu koncesji na wydobycie węgla w dziewięciu kopalniach.

Spór z Czechami o kopalnie Turów i jej wpływ na środowisko może okazać się dopiero wierzchołkiem potężnej góry lodowej, przez którą polskie górnictwo wywróci się na łopatki. I to na długo przed decyzją Komisji Europejskiej w sprawie proponowanej przez rząd pomocy publicznej, wartej w 10 lat 31,2 mld zł (razem z umorzeniem spłat spółkę górniczych wobec ZUS i PFR).
Wszystko przez to, że 9 kopalni PGG ma koncesję na wydobycie węgla, ale bez decyzji środowiskowej wydanej na podstawie obowiązującego prawa. „Rzeczpospolita” informuje, że właśnie to potknięcie Polski wykorzystali Czesi w sporze o przyszłość kopalni Turów.
W tej sprawie już wcześniej rzecznik generalny TSUE stwierdził, że Polska naruszyła prawo UE przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów, właśnie bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko.
Polskie kopalnie PGG też z koncesją bez ważnej decyzji środowiskowej?
Teraz okazuje się, że Polska zapomniała o aktualnej decyzji środowiskowej nie tylko w przypadku kopalni Turów, ale też zakładów wydobywczych należących do PGG. Wszystko przez to, że w latach 2018-2021 można było warunkowo przedłużyć koncesje wydobywcze obowiązujące od początku lat 90. ubiegłego stulecia. I polski rząd taką furtkę miał wykorzystać w przypadku 9 innych kopalni, należących do PGG. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wszystkiemu jednak zaprzecza.
Jednocześnie badania środowiskowe zlecono w tych 9 kopalniach. Ministerstwo stoi na stanowisku, że powstałe w ten sposób nowe decyzje środowiskowe dopisze się po prostu do istniejących koncesji i będzie po sprawie.
Ekolodzy z Greenpeace będą resortowi patrzeć na ręce
Z takim procedowaniem nie zgadzają się jednak przedstawiciele Greenpeace Polska. Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych w Greenpeace, w rozmowie z Bizblog.pl zapowiada, że będą bacznie przyglądać się każdemu ze zleconych właśnie badań środowiskowych. I będą przy tej okazji żądać, żeby procesy dotyczące koncesji wydobywczych w tych kopalniach przeprowadzać jeszcze raz, od początku.
Na razie nie wiadomo, jak do propozycji Greenpeace Polska ustosunkuje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Od odpowiedzi resortu ekolodzy uzależniają swoje kolejne kroki.
To może być gwóźdź do trumny PGG
Kłopoty z koncesją wydobywczą w 9 kopalniach to obecnie jedna z najgorszych wiadomości dla PGG. Prezes spółki Tomasz Rogala już wcześniej mówił, że w kasie firmy pieniędzy starczy tylko do lutego - na wypłatę pensji i czternastek (w sumie to ponad 600 mln zł). Jedynym ratunkiem ma być umowa społeczna rządu z górnikami, która zakłada system pomocy publicznej dla całej branży.
Zgodnie z przyjętą przez Sejm i podpisaną przez prezydenta RP ustawą górniczą, spółki węglowe mają do 2031 r. dostać w sumie 28,8 mld zł (plus umorzenie należności wobec ZUS i PFR).
Zdecydowanie największy kawałek tego tortu ma przypaść w udziale właśnie PGG. Jeszcze w tym roku spółka ma dostać z tego tytułu 5 mld zł. Zgodnie z przyjęta rozpiską w 2023 r. PGG z kolei dostanie przeszło 2,7 mld zł, a w 2024 r. już 1,9 mld zł i docelowo transza zmniejszy się w 2031 r. do poziomu 1,2 mld zł.
W sumie PGG z budżetu państwa przez najbliższe 10 lat ma dostać 20,7 mld zł. O ile Komisja Europejska zgodzi się na takie rozwiązanie. Ministerstwo Aktywów Państwowych wcześniej obiecywało wysłać do Brukseli stosowny wniosek notyfikacyjny do końca stycznia. Ale tak się nie stało.