Samolot solarny, który wystartuje dziś, a wyląduje za rok. Wkrótce może zastąpić satelity
Bezzałogowy samolot PHASA-35 zasilany energią słoneczno-elektryczną 19 lutego zaliczył swój pierwszy lot. Niebawem będzie mógł latać bez przerwy przez rok.
Fot. BAE Systems
Zaledwie 2 miesiące po udanym locie pierwszego w pełni elektrycznego samolotu, świat doczekał się kolejnego przełomowego dla lotnictwa wynalazku - bezzałogowca zasilanego ogniwami fotowoltaicznymi, który może przetrwać w powietrzu nawet do roku.
PHASA-35 ma zastępować satelity - obserwować, badać i umożliwiać komunikacje. W przyszłości może przysłużyć się nawet rozprzestrzenianiu sieci 5G.
Prostota i użyteczność
Został zaprojektowany specjalnie do operowania powyżej warunków atmosferycznych i komercyjnego ruchu lotniczego – w stratosferze. Może wznieść się na pułap 19,8 tys. km, więc jest trwałą i stosunkowo tanią alternatywą dla satelitów, pełniącą funkcję statecznej platformy monitoringowej. PHASA-35 można zastosować m.in. do wykrywania pożarów lub obserwacji morza.
Po połączeniu z innymi technologiami umożliwi wykonywanie zadań, jakim nie są w stanie podołać obecne statki powietrzne i kosmiczne. Bezzałogowy PHASA-35 może zostać użyty m.in. jako nadajnik sieci 5G, a także świadczyć pomoc ofiarom katastrof lub pomagać wojsku w ochronie granic, a wszystko to za niewielki procent kosztów satelity.
Długotrwałość lotu na dużej wysokości (HALE) umożliwia zasilanie poprzez wysoce wydajne panele słoneczne w ciągu dnia, a w ciągu nocy – akumulatory o dużej trwałości użytkowej. Umożliwia to samolotowi w wyższych obszarach atmosfery ziemskiej, wykonywanie lotów trwających nawet do jednego roku.
Ten sukces to początek
Samolot bezzałogowy PHASA-35 został zaprojektowany, zbudowany i oblatany w ciągu zaledwie 20 miesięcy w ramach współpracy między BAE Systems oraz spółką Prismatic Ltd, którą BAE nabyło w zeszłym roku.
Udane próby na terenie poligonu w Australii Południowej były sponsorowane przez Brytyjskie Laboratorium Nauki i Technologii Obronności (DSTL) oraz Australijska Grupa Nauki i Technologii Obronności (DSTG).
Uzyskaliśmy znakomity wynik wcześnie. Osiągnęliśmy to tempo, łącząc to, co najlepsze z brytyjskich zdolności. Przejście od projektu do oblotu w niecałe dwa lata pokazuje, że możemy sprostać wyzwaniu, które rząd Wielkiej Brytanii wyznaczył branży – dostarczenia przyszłego samolotu bojowego w ciągu następnej dekady
- mówił Ian Muldowney, dyrektor ds. inżynierii w BAE Systems
Dalsze testy w locie są planowane pod koniec roku 2020. Istnieje szansa, że samolot może rozpocząć pierwsze operacje dla swoich nabywców w ciągu 12 miesięcy od zakończenia programu prób.