Od teraz napoje Pepsi dostępne będą w butelkach w 100 proc. wykonanych z recyklingu. Choć to ważny krok w kierunku czystszej Polski, wciąż czekamy na kompleksowe rozwiązania, takie jak system kaucyjny i butelkomaty.
Rzeczywisty koszt plastiku dla środowiska i społeczeństwa jest co najmniej 10 razy wyższy niż jego cena płacona przez producentów tworzyw sztucznych! Jak wylicza WWF Polska, surowiec ten generuje znaczące koszty zewnętrzne: związane z emisją gazów cieplarnianych, koszty zdrowotne, koszty zagospodarowania odpadów i koszty, które generują odpady niezagospodarowane we właściwy sposób.
Pepsi pierwszym koncernem wprowadzającym w Polsce rPET
W listopadzie 2021 r. do produkcji w polskich zakładach firmy Pepsi trafiły butelki w całości wykonane z rPET – plastiku pochodzącego z przetworzenia. Pepsi twierdzi, że będzie pierwszą tak dużą marką napojów gazowanych w Polsce, której wszystkie butelki będą produkowane z plastiku pochodzącego w 100 proc. z recyklingu.
Zanieczyszczenie środowiska odpadami, w tym plastikiem, często wskazywane jest jako jedno z największych wyzwań środowiskowych. Pod koniec 2020 roku firma PepsiCo zadeklarowała, że podejmie inwestycje w zakresie wdrożenia produkcji flagowego napoju Pepsi wyłącznie w butelkach wykonanych w całości z przetworzonego plastiku, czyli tzw. rPET.
Butelki rPET powstają ze zużytych opakowań plastikowych, które z żółtych pojemników trafiają do selektywnej zbiórki i zostają przetworzone na nowe opakowania. Dzięki temu zapewnia się takiej butelce kolejny cykl, a jednocześnie obniża poziom emisji gazów cieplarnianych (GHG). PepsiCo szacuje, że wprowadzenie butelek w 100 proc. wykonanych z rPET obniży emisję GHG w Europie nawet o 40 proc. w przeliczeniu na jedną butelkę. GHG (z ang. greenhouse gas), inaczej zwany gazem cieplarnianym, to składnik atmosfery odpowiedzialny za powstanie efektu cieplarnianego.
Stajemy się pierwszą tak dużą marką napojów gazowanych w Polsce, która wprowadza butelki wykonane w 100 proc. z rPET w ramach całego portfolio. W ten sposób ograniczamy ilość surowców pierwotnych, a jednocześnie przyczyniamy się do ograniczania poziomu emisji gazów cieplarnianych
– zapowiedział Kamil Andrzejewski, starszy kierownik marki Pepsi.
Inicjatywa koncernu wpisuje się w przekonania Polaków na temat zmian klimatycznych, bowiem zdecydowana większość dostrzega potrzebę natychmiastowego działania. I choć wiedza polskiego społeczeństwa na temat środowiska i niezbędnych działań na jego rzecz jest nadal pozostawia wiele do życzenia, to wprowadzanie przez firmy rozwiązań umożliwiających konsumentom podejmowanie proekologicznych decyzji jest rozwiązaniem pożądanym.
Liczba butelek z plastiku zwala z nóg
Opakowania to najszybciej rosnąca część strumienia odpadów komunalnych, a system kaucyjny to realny sposób na jego zahamowanie. Dziś w Polsce nie więcej niż 40 proc. wyrzucanych opakowań po napojach trafia do selektywnej zbiórki i późniejszego zagospodarowania. Biorąc pod uwagę całe zebrane śmieci komunalne, poziom segregacji spada do 30 proc. Tracimy 70 proc. surowca, jednocześnie zanieczyszczając Polskę.
Czas na powszechny, prosty, sprawiedliwy i motywujący do zbiórki, system kaucyjny. Zamiast zanieczyszczać plaże, lasy, jeziora, rowy i ulice miast, butelki wrócą do obiegu. Wystarczy nadać im wartość. Jak podaje WWF Polska, tylko w 2018 roku mieliśmy w Polsce 13 mld sztuk opakowań po napojach. To przynajmniej 13 mld powodów do działania.
Choć system kaucyjny to same korzyści, ciągle nie możemy się go doczekać w Polsce. W ostatnich tygodniach co prawda resort klimatu i środowiska wpisał do wykazu prac rządu założenia projektu ustawy, ale założeń do niej wciąż nie znamy.
Już wiadomo, że kwestią kluczową i najbardziej sporną jest wysokość kaucji. Tu zderzają się interesy wprowadzających na rynek opakowania i pozostałych uczestników. Aby system działał, kaucja musi odpowiadać rzeczywistym kosztom, które generują odpady opakowaniowe w systemie gospodarki odpadowej, a jednocześnie motywować konsumentów do odpowiedniego postępowania z opakowaniami i zwracania ich do punktów odbioru.
Inną kwestią jest organizacja punktów odbioru butelek. Z informacji przekazywanych przez Resort Klimatu i Środowiska (wciąż nie mamy projektu ustawy!) wynika, że mniejsze sklepy (o powierzchni poniżej 100 mkw.) nie będą obowiązkowymi punktami gdzie ustawiony będzie miał być butelkomat, co może ograniczyć ich dostępność dla konsumentów. Wciąż przecież wielu Polaków robi zakupy w małych sklepach.
Jeśli system kaucyjny będzie działał, to 9 na 10 sprzedanych opakowań po napojach wróci z powrotem do obiegu i będzie poddane recyklingowi. Nie będzie zalegać więc w rzekach, parkach czy lasach. W systemie gospodarki odpadowej mamy czysty surowiec doskonałej jakości, świetnie nadający się do wykorzystania przez przedsiębiorców do ponownej produkcji opakowań. I mamy oszczędności budżetowe - nie trzeba bowiem wydawać zawrotnych kwot na sprzątanie przestrzeni publicznej
– mówi Ewa Chodkiewicz, kierowniczka Zespołu Zrównoważonego Rozwoju WWF Polska.
Korzyści płynące z systemu kaucyjnego
- Selektywna zbiórka opakowań po napojach wzrasta do 85-90 proc.
- System obejmujący opakowania wielokrotnego użytku generuje o 50 proc. mniej emisji CO2 niż w przypadku opakowań jednorazowych
- To jedyny sposób, aby osiągnąć cel 90 proc. selektywnej zbiórki plastikowych butelek po napojach do 2029 r. To obowiązkowy wymóg dla krajów UE, jeśli go nie dotrzymamy, będziemy narażeni na karę
- To jeden z najskuteczniejszych instrumentów przeciwdziałania przenikaniu tworzyw sztucznych do środowiska
- Może zmniejszyć ilość opakowań po napojach w oceanach nawet o 40 proc.
- Zapewnia recykling o lepszej jakości, pozwalający na wykorzystanie surowca w przemyśle spożywczym, a zebrane surowce osiągają znacznie wyższą cenę rynkową
- To jedno z rozwiązań w ramach sytemu tzw. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, w którym to wytwórcy i importerzy biorą na siebie część kosztów stworzenia systemu.