Obraz klasy średniej w Polsce. Od szczęścia dzielą ją 2 tys. zł
Polska klasa średnia jest pełna sprzecznych poglądów – wynika z raportu przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny. Z jednej strony deklaruje, że do sukcesu prowadzi ambicja i ciężka praca, z drugiej… nie ma nic przeciwko interwencji sprawczej ręki państwa, która wyciągnie ją na upragniony poziom finansowy. A ten wynosi dokładnie 2 tys. zł więcej niż obecny.
Zacznijmy jednak od małego zastrzeżenia. Sposób klasyfikacji, który przyjął PIE jest mocno kontrowersyjny, co zresztą wytknęli Instytutowi eksperci omawiający raport. Badacze PIE zaklasyfikowali do niej aż 11 do 13 mln Polaków. Jednolitej definicji klasy średniej próżno szukać w literaturze. Na ogół przyjmuje się jednak, że w Polsce do klasy średniej można zaklasyfikować ok. 3-4 mln Polaków. Tymczasem z opracowania PIE wynika, że do klasy średniej należy trzech na czterech pracujących Polaków.
Wynika to z kryterium polegającym na okręceniu definicji m.in. wokół mediany. Finalnie do klasy średniej według dochodów zostały zaklasyfikowane osoby, których dochód netto do dyspozycji mieści się w przedziale 1500-4500 zł. A w dużym polskim mieście ta dolna granica ledwo wystarcza przecież na w miarę spokojne życie. To oznacza, że klasę średnią od niedojadających Polaków dzieli dość niewiele.
Wszyscy chcemy być klasą średnią
Co ciekawe z klasą średnią identyfikujemy się prawdopodobnie nawet z niższymi zarobkami. Na skali od 1 do 10 gros ankietowanych wskazywało 6. Co oznacza, że większość z nas uważa, że zarabia więcej od statystycznego Kowalskiego. To dość znany socjologiczny mechanizm dot. też np. oceny inteligencji. W przypadku zarobków jest to jednak o tyle dziwne, że są one przecież bardzo łatwo mierzalne. GUS regularnie podaje rozkład zarobków w społeczeństwie za pomocą średniej i mediany.
Obraz polskiej klasy średniej
Czego możemy dowiedzieć się z takiego szerokiego ujęcia? Ano, że polska klasa średnia deklaruje, że o sukcesu w życiu decyduje ambicja (ok. 20 proc.) i ciężka praca (niespełna 15 proc.). Osoby, które uważają, że możemy załatwić sobie coś przez znajomych czy rodzinę, stanowią szczątkowy odsetek (przynajmniej oficjalnie).
Najciekawszy fragment raportu stanowią jednak oczekiwania płacowe. Członkowie klasy średniej oceniają, że kwota, która pozwala na swobodne zaspokojenie potrzeb rodziny to 6,6 tys. zł netto miesięcznie. co stanowi kwotę o 1900 zł wyższą niż średni całkowity dochód rodzin przynależących do tej kategorii (4700 zł).
W celu zaspokajania dodatkowych potrzeb przedstawiciele klasy średniej nie są jednak specjalni skłonni do brania kredytów. Tego rodzaju zobowiązania ma 45 proc. osób - niewiele więcej niż w klasie niższej i o kilka punktów procentowych mniej niż w klasie wyższej.
Poparcie dla socjalu
Interesująco wygląda też podejście do redystrybucji. Z badań PIE wynika, że polska klasa średnia nie jest przeciwna realizowaniu programów socjalnych. Ba, bliżej jej raczej do poparcia deklarowanego przez uboższych od siebie niż do sprzeciwu klasy wyższej.
Przykład? Na pytanie, czy system świadczeń socjalnych rozleniwia ludzi twierdząco odpowiedziało niespełna 30 proc. ankietowanych. Co 4 przepytywany był zdania że nadmiernie obciąża on firmy. Z drugiej strony widać jednak małą wiarę w sprawczość redystrybucji majątku. Tylko kilkanaście procent przedstawicieli klasy średniej uważa, że zapobiega ona biedzie albo prowadzi do większej równości.