REKLAMA

Cyrk z nową minister finansów. Jeszcze nie odebrała nominacji, a skarbówka już strajkuje

To już oficjalne: we wtorek o godz. 15.00 poznamy nazwisko nowego ministra finansów – poinformowała Kancelaria Prezydenta. Z medialnych przecieków wynika, że będzie to Magdalena Rzeczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej. Tak, tej samej KAS, która na początku tygodnia zaczęła protest. I to właśnie z powodu decyzji byłej szefowej, która osobiście miała zdecydować o wstrzymaniu obiecanych podwyżek. Trzymajcie kciuki, żeby nowa Pani Minister była tak samo niesamodzielna na nowym stanowisku jak poprzedni szef resortu finansów. Inaczej Polaków powinno spotkać cięcie programu 500+ i dodatkowych emerytur.

protest-w-skarbowce-pensje
REKLAMA

Mija już trzeci miesiąc, od kiedy w rządzie nie ma ministra finansów. Ma tylko zastępstwo w postaci premiera Mateusza Morawieckiego, który czasowo zastępuje odwołanego 9 lutego Tadeusza Kościńskiego. Przypomnę, że minister Kociński stał się kozłem ofiarnym klęski wizerunkowej Polskiego Ładu.

REKLAMA

Od tamtej pory trwa poszukiwanie jego następcy. Od tygodni spekuluje się, że ma to być kobieta, długo stawiano na Gertrudę Uścińską, prezes ZUS, ale ta miała nie przyjąć tej propozycji. W końcu znalazła się jednak inna kandydatka. Według wciąż nieoficjalnych informacji nową szefową resortu finansów ma być Magdalena Rzeczkowska. To sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i szefowa Krajowej Administracji Skarbowej.

Skarbówka wyłącza komputery

Start na stanowisku ministra finansów będzie miała mało przyjemny, bo zacznie pracę z nowymi podwładnymi, kiedy właśnie protest rozpoczęli jej byli podwładni. I to bezpośrednio z jej powodu.

Chodzi aż o 40 tys. pracowników administracji skarbowej i ponad 10 tys. funkcjonariuszy Służby Celnej, którzy są w sporze z szefową i od poniedziałku zaczęli to głośno wyrażać, na razie w miarę bezboleśnie, ale symbolicznie. Skarbówka w ostatnim tygodniu rocznych rozliczeń podatków postanowiła pokazać Polakom niezadowolenie i każdego dnia w południe wyłączać na kwadrans komputery, każąc podatnikom czekać w tym najgorętszym podatkowo momencie w roku.

Powód? Jeszcze przed wybuchem pandemii pracownikom KAS obiecano 196 zł podwyżki w 2020 i 2021 r. Podwyżki zostały jednak wstrzymane i jak dowodzą związkowcy, stało się tak na wniosek ich bezpośredniej przełożonej.

Pracownicy walczą o te podwyżki od wielu miesięcy. Dziś ich pensja byłaby większą o 400 zł, a jak wskazuje Agata Jagodzińska, szefowa Związkowej Alternatywy działającej w administracji skarbowej, dla pracowników zarabiających na rękę najczęściej około 3–4 tys. zł miesięcznie, to bardzo duża kwota. Szczególnie, kiedy inflacja sięga już 11 proc.

Kosa czy marionetka? 500+ raczej nie zlikwiduje

Może jestem naiwna, ale mam nadzieję, że kiedy już zostanie ministrem, to zrekompensuje nam brak obiecanych podwyżek

– mówi Agata Jagodzińska ze Związkowej Alternatywy.

Ja stawiałabym na to, że nowa szefowa resortu finansów będzie raczej szukać oszczędności jeszcze szerzej, zamiast nagle stać się rozrzutną. Gdyby była konsekwentna, posłuchałaby wielu ekonomistów, którzy rekomendują choćby oszczędności w 13. i 14. emeryturach czy cięcia z programie 500+ na pierwsze dziecko. 

REKLAMA

To oczywiście mogłoby się stać tylko pod warunkiem, że będzie miała taką decyzyjność i sprawczość zamiast być wykonawcą poleceń politycznych z góry, inspirowanych nie tyle racjami ekonomicznymi, ile zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Stawiam jednak, że to nie czas na samodzielnych ministrów. Jeśli więc nie chcecie być jak protestująca skarbówka, trzymajcie kciuki, żeby nowa minister finansów była tylko marionetką jak jej poprzednik.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA