Aktorka sygnuje nową markę kosmetyków, która ma wyróżniać się naturalnymi składnikami, nietestowaniem na zwierzętach oraz sprzedażą w szklanych opakowaniach. Lajuu celuje w zebranie miliona złotych na ekspansję w ramach crowdfundingu.

Historia, która doprowadziła do kampanii crowdfundingowej Lajuu rozpoczyna się w 2017 roku. Wtedy to Aneta Stacherek stworzyła markę kosmetyków dla kobiet w ciąży i po porodzie.
Nisza była wówczas niezagospodarowana, a młoda marka zyskiwała kolejne klientki, ceniące sobie naturalny skład kosmetyków.
W jej głowie pojawił się pomysł na ekspansję z wykorzystaniem konceptu naturalnych kosmetyków. W polskim rynku drzemie bowiem potencjał. W ubiegłym roku, pomimo pandemii koronawirusa oraz wprowadzanych ograniczeń w handlu odnotował on wzrost na poziomie 1,6 proc., osiągając wartość ok. 25 mld zł. W tym roku tempo rozwoju rynku kosmetyków ma wynieść już ponad 4 proc. Jaki plan na jego podbój ma businesswoman?
Naturalne receptury i wyselekcjonowane składniki
Lajuu ma być marką premium z naturalnymi, wegańskimi, nietestowanymi na zwierzętach kosmetykami do pielęgnacji skóry. Mają być sprzedawane w szklanych, ekologicznych opakowaniach. Stacherek przekonuje, że trend świadomego dbania o ciało nie jest chwilową modą, a produkty ze składem pochodzenia roślinnego stały się ważnym elementem naszego życia.
W badaniu SW Research aż 93 proc. Polek z dużych miast zadeklarowało, że stosuje kosmetyki naturalne.
Jeszcze w tym miesiącu wystartować ma sprzedaż pierwszych produktów. Portfolio ma być zaś sukcesywnie rozwijane, aby osiągnąć liczbę 25 kosmetyków w 2022 roku. W dalszej perspektywie firma chce dodać do oferty preparaty o działaniu prozdrowotnym, które nie tylko pielęgnują ciało od zewnątrz, ale i od środka. Mają to być shoty witaminowe czy kolagen w płynie.

Planem na podbój rynku jest również współpraca z gwiazdami
Pierwszą z nich jest Weronika Rosati. Co ciekawe, aktorka nie tylko promuje kosmetyki, ale również brała udział w tworzeniu biznesu od samego początku.
Jej wynagrodzenie zależeć ma od sprzedaży kosmetyków, a w razie sukcesu tej formy promocji Lajuu ma nawiązywać kolejne współprace z gwiazdami.

Wierzymy w siłę marek tworzonych przez celebrytów
Drugim motorem napędowym ma być kampania crowdfundingowa, która wystartowała w kwietniu. Firma celuje w pozyskanie miliona złotych, ale... pieniądze to nie wszystko.
Do zakończenia kampanii pozostało jeszcze nieco ponad 50 dni. Do miliona brakuje zaś nieco ponad ¾ tej kwoty. Fundusze mają w przyszłości pozwolić na budowę własnego zakładu produkcyjnego i wypuszczenie kosmetyków naturalnych dla mężczyzn.
Od crowdfundingu po NewConnect
Spółka celuje w pierwszą dywidendę już w 2024 roku, kiedy chce podzielić się zyskiem z akcjonariuszami w wysokości do 50 proc. zysku netto.
Dodatkowo w planach jest debiut na NewConnect w przeciągu 3 do 5 lat. Ma to umożliwić akcjonariuszom łatwą sprzedaż akcji w wybranym przez siebie czasie. Plany są więc bardzo dalekosiężne, choć popularność akcji crowdfundingowej nie powala.