Era, gdy pracownicy przywiązywali się do pracodawcy i byli wobec niego lojalni, minęła bezpowrotnie. Pracowników nie jest w stanie zatrzymać nawet dobra pensja, bo w innym miejscu pracy może czekać na nich wyższe wynagrodzenie i awans.
Większość Polaków regularnie szuka lepszej pracy. Najnowsze badanie Talent Trends 2023 zrealizowane przez PageGroup wskazuje, że aż 80 proc. osób, które w ciągu ostatniego roku rozpoczęły nową pracę, jest otwartych na poszukiwanie kolejnych wyzwań zawodowych. Raczej nie tego spodziewali się pracodawcy, którzy przeznaczyli środki na rekrutację oraz na przeszkolenie nowego pracownika, a lada moment cały proces będą musieli powtórzyć i jeszcze ścigać się z konkurencją na lepsze warunki, a najważniejszymi z nich są wynagrodzenie, elastyczność i rozwój kariery.
Polacy nie przywiązują się do miejsca pracy
Spośród niemal 1000 osób z Polski, które wzięły udział w badaniu, ponad połowa stwierdziła, że aktywnie poszukuje pracy albo planuje szukać jej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. I taką postawę prezentują nawet pracownicy, którzy są zadowoleni zarówno z obecnego pracodawcy, jak i zarobków.
Polscy pracownicy i polscy kandydaci wychodzą z założenia, że nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej - komentuje Kacper Grabowski, Senior Director Michael Page Business Services & Technology.
I mówi, że średni czas, który spędzamy u jednego pracodawcy, skraca się z roku na rok, choć to zależy od sektora.
Jeszcze 10 lat temu mówiło się, że przed upływem trzech lat pracy w jednym miejscu nie powinniśmy zmieniać pracy, żeby dobrze to wyglądało w CV. Dzisiaj te trzy lata są już postrzegane jako lojalność – dodaje.
Jest to niesamowita zmiana na rynku pracy, bo wcześniej pracownicy swoje CV kreowali pod dyktando pracodawców - nie zmieniali pracy zbyt często, żeby lepiej wypaść w oczach ewentualnego przyszłego szefa na rozmowie kwalifikacyjnej i zdobyć pracę. A teraz? Teraz CV kształtują pracownicy już nie oglądając się na nikogo. I nie martwią się, co to będzie, gdy na rozmowie kwalifikacyjnej rekruter zapyta ich: a dlaczego tak często pan/pani zmieniał/a pracę? Odpowiedź jest prosta: to było poszukiwanie rozwoju mojej kariery.
Już co trzeci kandydat podaje właśnie rozwój jako najważniejszy aspekt w procesie zmiany. Jeśli awans w obecnej pracy nie nadejdzie w odpowiednio szybkim czasie, to najwyższy czas poszukać go w innym zakładzie pracy. A najnowsze wyniki badania mówią, że takich osób, które zmieniają pracodawcę, by szybciej osiągnąć wyższe stanowisko, jest coraz więcej.
Czytaj też: Przerwa w pracy – ile wynosi, jakie są zasady?
Liczą się pieniądze, ale nie tylko
Osoby rozglądające się za nowym miejscem pracy zwracają uwagę przede wszystkim na trzy elementy. Z badania wynika, że są to:
- wynagrodzenie (26 proc.),
- szeroko pojętą elastyczność (15 proc.)
- rozwój kariery (14 proc.).
Wynagrodzenie jest dziś najczęstszym powodem rezygnacji z pracy, przyjęcia nowego stanowiska, a także najważniejszym elementem ogłoszenia o pracę oraz osią procesu rekrutacyjnego.
Ta piramida Maslowa jeśli chodzi o potrzeby pracowników czy kandydatów, cały czas zbudowana jest na fundamencie wynagrodzenia. Ono zawsze odgrywało istotną rolę, ale nasze dane pokazują, że nigdy nie miało aż tak dużego znaczenia dla pracowników jak teraz. Kandydaci celowo zwiększają wartość finansową swojego czasu i nie zaakceptują niższego wynagrodzenia, jeśli mogą zarobić więcej w innym miejscu. Odrzucają wszelkie inne korzyści, dopóki pensja nie osiągnie odpowiedniego poziomu – zwraca uwagę Kacper Grabowski.
Ważnym czynnikiem, dla którego pracownicy są gotowi zmienić pracodawcę, jest także elastyczność. Aż 70 proc. badanych postawiłoby zdrowie psychiczne i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym ponad profesjonalny sukces.
Wielu pracodawców mierzy efektywność swoich zespołów liczbą przepracowanych godzin czy dni spędzonych w biurze. Jednak to jakość wykonywanej pracy, a nie czas poświęcony na jej realizację, powinna być najważniejszą wartością pracownika. Warto więc mieć świadomość, że to zmiana sposobu myślenia jest kluczowym elementem pozwalającym na dokonanie rzetelnej oceny pracy zespołu – dodaje ekspert.
Coraz więcej osób również postrzega swoją pracą jako transakcję, czyli czas, wiedza i umiejętności za odpowiednie wynagrodzenie. Dzięki temu zmniejsza się wartość emocjonalna wykonywanych obowiązków, bo praca przestaje być źródłem osobistego spełnienia - nie jest związana z pasją, przynależnością i celem. Pracownicy domagają się również partnerskich relacji z pracodawcami.
Określiłbym to jako wspólny rynek pracodawcy i pracownika. Nie ma pracownika bez pracodawcy, nie ma pracodawcy bez pracownika. Myślę, że zbliżamy się tak naprawdę do najbardziej zdrowego modelu, w którym to wreszcie jest partnerska rozmowa przy jednym stole dwóch stron, gdzie kiedyś zdecydowanie ten środek ciężkości przesunięty był na pracodawcę. Zbliżamy się do tego najzdrowszego modelu, kiedy obie strony są równoważne, czyli idziemy w kierunku zdrowego balansu – podsumowuje Kacper Grabowski.
I ten prosty kompromis może przynieść korzyści zarówno firmie, jak i pracownikom.