Tworząca obecny federalny rząd Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) zapisała w swoim programie wyborczym złagodzenie przepisów antynarkotykowych i dekryminalizację marihuany.
Przed Niemcami historyczne rozstrzygnięcie polityczne. Wybrany we wrześniu 2021 r. Bundestag wskaże nowego kanclerza federalnego u naszych zachodnich sąsiadów i pierwszy raz od 2005 r. nie będzie to Angela Merkel.
Jak wiadomo, szefowa niemieckiej chadecji (2000-2018) postanowiła swoją karierę polityczną powiesić na kołku. To oznacza nowe otwarcie nie tylko dla koalicji CDU-SPD, ale i dla całych Niemiec. Chce z tego skorzystać Socjaldemokracja i jej kandydat na przyszłego kanclerza - Olaf Scholz. Jednym z pomysłów jest liberalizacja przepisów antynarkotykowych i przynajmniej częściowa dekryminalizacja marihuany.
Zakazy i kryminalizacja nie zmniejszyły konsumpcji, stoją na drodze skutecznej profilaktyki uzależnień i ochrony młodzieży oraz pochłaniają ogromne środki na sądownictwo i policję
- czytamy w najnowszym programie wyborczym SPD.
Niemcy potraktują marihuanę jak alkohol?
Zdaniem piszących nowy program wyborczy dla SPD „regulowana podaż konopi indyjskich dla osób dorosłych powinna być przetestowana w modelowych projektach”. Tym samym posiadanie niewielkich ilości marihuany nie powinno być ścigane i być dalej związane z konsekwencjami karnymi.
Podobnie jak alkohol, marihuana stanowi rzeczywistość społeczną, z którą musimy znaleźć odpowiedni polityczny sposób radzenia sobie
– czytamy w programie SPD.
Niezależnie od tego, czy SPD będzie miała po wrześniowych wyborach okazję do realizowania tych zapisów, czy nie - dekryminalizacja marihuany w Niemczech nadchodzi wielkimi krokami. I nawet jak nie stanie się to za sprawą regulacji federalnych, to w tym kierunku podążą najprawdopodobniej poszczególne landy. Coraz głośnie bowiem słychać tam głosy przekonujące, że regulowanych rynek przyniesie dodatkowe dochody z podatków, a kontrole jakości będą dzięki temu też coraz lepsze.
W Polsce za chwilę projekt ustawy
Podobne argumenty mają też członkowie polskiego Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany, który po miesiącach dyskusji przygotował stosowny projekt ustawy. Ten ma trafić do Sejmu 20 kwietnia.
„Nasza propozycja zakłada dekryminalizację posiadania na własny użytek osoby dorosłej do 5 gramów marihuany. W takim przypadku nic się wtedy nie dzieje, nie ma żadnych konsekwencji ani karnych, ani cywilnych” - mówi poseł Beata Maciejewska, przewodnicząca tego gremium.
Posiadanie zaś od 5 do 10 gramów traktowane byłoby jako wykroczenie i tym samym jedyną sankcją mógłby być w takim przypadku tylko mandat. Z kolei posiadający przy sobie więcej niż 10 gramów musieliby się liczyć z konsekwencjami karnymi.
Proponowane regulacje zakładają też dopuszczenie hodowli do 4 krzaków marihuany - liczonych na jedno gospodarstwo domowe. Z oddzielną inicjatywą dotyczącą dekryminalizacji marihuany w Polsce rusza Stowarzyszenie Wolne Konopie. Chcą zebrać 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem, który zakłada, że dozwolone było posiadanie przy sobie do 30 gramów marihuany.