Nie milką echa tragicznego pożaru w poznańskiej kamienicy, w którym zginęło dwóch strażaków. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiada wyrywkowe kontrole budynków wielorodzinnych. Na celowniku przede wszystkim piwnice i garaże. Do akcji mają włączyć się strażnicy gminny, którzy mają wlepiać za niebezpieczny bałagan surowe mandaty.
Niestety, ale w naszym kraju najpierw musi stać się coś tragicznego, zanim zaczniemy działać. Tak było np. w 2006 r., kiedy nikt nie zgarnął śniegu z dachu hali wystawowej Międzynarodowych Targów Katowickich i zginęło 65 osób. Szybko potem ruszyły przez cały kraj wzmożone kontrole dachów w zimie. Wcześniej nikomu to nie przyszło do głowy. I teraz mamy do czynienia z taką samą sytuacją. W kamienicy w Poznaniu doszło do tragicznego wybuchu i pożaru, w którym zginęło dwóch strażaków. Eksplozja musiała być tak potężna, że nawet obudziła rząd, który ponownie straszy mandatem.
Będziemy chcieli wprowadzić okresowe kontrole dotyczące zasad przestrzegania bezpieczeństwa w obiektach największych, wielkopowierzchniowych i w obiektach wielorodzinnych - zapowiedział w Polsat News Cezary Mroczek, wiceszef MSWiA.
Mandat za bałagan może zaboleć
Kontrole mają być przeprowadzone wyrywkowo, bez uprzedzenia. Mają włączyć się do nich samorządy terytorialne i strażnicy miejscy. Inspekcje mają dotyczyć przede wszystkim piwnice i garaże, które służą najczęściej Polakom do przechowywania starych rzeczy. Kontrolerzy zerkną również na strychy, korytarze i klatki schodowe. Przykład z Poznania wskazuje, że może być to przyczyna nie lada kłopotów. Dlatego trzeba jak najszybciej przypomnieć Polakom, czego w ten sposób jednak nie mogą składować.
Nie mogą być przechowywane butle z gazem i inne przedmioty niebezpieczne, w tym przede wszystkim ciecze, gazy o niskich temperaturach zapłonu - przypomina Cezary Mroczek.
Kijem ma być mandat - wystawiany na podstawie art. 82 Kodeksu wykroczeń, który przewiduje karę m.in. za nieprzestrzeganiu zasad bezpieczeństwa przy używaniu lub przechowywaniu materiałów niebezpiecznych pożarowo, w tym gazu płynnego w butlach oraz za składowaniu materiałów palnych na nieużytkowych poddaszach lub na drogach komunikacji ogólnej w piwnicach. I za to przewidziany jest mandat w wysokości od 20 do 5000 zł.
Więcej o mandacie przeczytasz na Spider’s Web:
Zapowiedź kontroli zdenerwowała Polaków
Te kontrole piwnic, garaży i korytarzy w budynkach wielorodzinnych mają wystartować najwcześniej za kilka tygodni. Wśród zabronionych materiałów do przechowywania w tych miejscach znajdują się m.in. puste butle do biogazów, rozpuszczalniki, materiały pirotechniczne, farby, oleje, a także akumulatory, stary sprzęt AGD i RTV, a nawet meble z drewna. Zapowiedź tych kontroli rozsierdziła jednak internautów.
Czym się różni trzymanie samochodu z pełnym bakiem w garażu od trzymania szczelnie zamkniętej puszki z lakierem? Jedno i drugie generuje znaczne ryzyko pożaru - zastanawia się pan Adrian na platformie X.
A co ze sklepami, gdzie na półkach stoją akumulatory, rozpuszczalniki czy inne substancje niebezpieczne? Jak zwykle reżimowe kontrole dotykać będą tylko zwykłych ludzi pod pretekstem nakładania mandatów - dopowiada pan Marek.
Państwowa Straż Pożarna chce wprowadzić obowiązek dokonywanie okresowych przeglądów stanu ochrony przeciwpożarowej - na przykład raz w roku - w dużych obiektach budowlanych, o dużym ryzyku pożarowym.