Ile zysków wyprowadzają z Polski niemieckie firmy?
Zagraniczne firmy zostawiają w Polsce 46 proc. wypracowanych tu zysków, a niemieckie 57 proc. Najnowszy raport firmy doradczej Grant Thornton obala mit o zagranicznych firmach transferujących całe swoje zyski z Polski za granicę.
Zagraniczni inwestorzy pozostawili w Polsce i ponownie zainwestowali tu 114 mld zł, czyli prawie połowę całego wypracowanego w latach 2016-2018 zysku. Tendencja do reinwestycji na polskim podwórku rośnie - kilka lat wcześniej było to zaledwie 41 mld zł.
Czy może być jeszcze lepiej? Owszem. Dzięki tzw. estońskiemu CIT-owi możliwy jest dalszy wzrost reinwestycji, o ile tylko polskie przepisy w przyszłości obejmą zagraniczne firmy.
Obecność obcego kapitału w naszym kraju w formie reinwestycji jest widoczna przede wszystkim ze strony niemieckich firm, które w zaledwie dwa lata pozostawiły w polskich spółkach ponad 28 mld zł - ok. 57 proc. tego, co w tym czasie wypracowały. Portugalskie reinwestowały u nas ponad 85 proc. zysków.
Największe reinwestycje ze strony zagranicznych firm mają miejsce w branży rozrywkowej i mediach, gdzie sięgają 73 proc. zysków. W nieco w mniejszym stopniu decydują się to zagraniczni właściciele spółek telekomunikacyjnych, bankowych i motoryzacyjnych. Jest to odpowiednio 61 proc., 54 proc. oraz 53 proc.
Jeśli spojrzy się na realną ilość płynących do nas pieniędzy, to najwięcej przybywa ich dzięki handlowi hurtowemu i detalicznemu - 21 mld zł.
Estoński CIT dla wszystkich spółek, nie tylko polskich
Co prawda, te liczby robią wrażenie, aczkolwiek mogłyby być jeszcze większe za sprawą estońskiego CIT-u.
Reinwestycje zagranicznych firm w Polsce mogłyby być jeszcze większe, gdyby podmioty te mogły skorzystać z wprowadzanego od stycznia 2021 roku tzw. estońskiego CIT, czyli rozwiązania podatkowego, które ma motywować przedsiębiorców do reinwestowania zysków
– tłumaczy Grant Thornton,
Grant Thornton widzi w takim rozwiązaniu szanse na niebotyczne korzyści - polskie prawo jednak wyklucza zagraniczne spółki z korzystania z tej metody podatkowej. Bez tego koło nosa być może przejdą Polsce kolejne miliardy z zagranicznego kapitału.
Z estońskiego CIT będą mogły skorzystać jedynie podmioty, których udziałowcami są osoby fizyczne. Model inwestycji podmiotów zagranicznych jest co do zasady inny. Inwestuje spółka-matka, zakładając podmiot zależny, a nie wspólnicy (osoby fizyczne) bezpośrednio. To wyklucza zdecydowaną większość średnich firm zagranicznych (duże i tak nie kwalifikują się do podatku estońskiego). A szkoda, bo faktycznie to mogłoby być impulsem do działania i zwiększonego poziomu reinwestycji
– czytamy w raporcie.