Opinia rzecznika TSUE w sprawie frankowej sprawiła, że kredytobiorcy są górą, a banki przeszły do obrony. Obecnie coraz częściej proponują ugody, które frankowiczom mogą się opłacać mniej, niż unieważnienie umowy na drodze sądowej. Dlatego najlepiej skorzystać z kalkulatora frankowicza, który pomoże w podjęciu decyzji o wniesieniu sprawy do sądu.
Po ile dziś frank szwajcarski? Takie pytanie od lat zadają sobie posiadacze kredytów frankowych. W latach 2004 - 2008 polski sektor bankowy udzielił ok. 700 tys. kredytów indeksowanych i denominowanych we franku szwajcarskim. Właśnie te umowy kredytowe zawierają klauzule abuzywne, które pozwoliły bankom na dowolne kształtowanie kursu waluty do indeksacji kredytu. To niedozwolone zapisy, które przez lata spędzały sen z powiek kredytobiorców, zmagających się z rosnącymi ratami.
Lutowa opinia rzecznika TSUE otworzyła frankowiczom drogę do dochodzenia swoich praw w sporze z bankami
I trzeba przyznać, że kredytobiorcy ochoczo korzystają z tej możliwości. Szacuje się, że pozostaje obecnie około 450 tys. aktywnych kredytów frankowych, natomiast liczbę złożonych pozwów ocenia się na 180 tys. Oznacza to, że dwóch z pięciu frankowiczów dochodzi już swoich praw w sądzie.
Jak reagują na to banki? Czują zmieniający się sentyment, czego świetnym przykładem jest zintesyfikowanie kontaktu z klientami przez mBank, który chce telefonicznie porozmawiać z każdym frankowiczem. Oferta jaką przedstawia zakłada przewalutowanie z franka na złotówki i redukcję salda, które pozostało do spłaty. Wszystko po to, aby uniknąć procesu sądowego.
Ugody frankowe opłacają się bankom, które w przeciwnym wypadku będą musiały zwracać wynagrodzenie za korzystanie z kapitału klientów. Najbardziej ufrankowiony - mBank - tylko w pierwszym kwartale utworzył 808 mln zł rezerw. Przygotowuje się również cały sektor. Jego rezerwy na zaspokojenie roszczeń frankowiczów do końca zeszłego roku sięgnęły 35 mld zł.
Frankowicze są coraz mniej zainteresowani ugodami
Raport UCE RESEARCH wskazuje, że zainteresowanie ugodami spadło z 15,1 proc. do 12,4 proc. badanych. Aż 48 proc. frankowiczów nie wyraziło nawet chęci do rozpoczęcia negocjacji. Ugoda jest bowiem z definicji ustępstwem, na które będziemy musieli się przygotować pod kątem finansowym.
Ugoda może się jednak opłacać w pewnych sytuacjach. Jest szybsza i pozwala uwolnić się od ryzyka kursowego natychmiastowo. Warto jednak pamiętać o ryzyku inflacyjnym, a także o tym, że banki proponują ugody jedynie aktywnym kredytobiorcom. W każdym przypadku warto jednak rozważyć alternatywę:
Sprawdź ile możesz odzyskać zanim podpiszesz ugodę
Właśnie temu służy przygotowany przez polską firma Helpfind kalkulator sumy korzyści Frankomat.com.pl. Wystarczy podać podstawowe informacje, takie jak kwotę kredytu w złotówkach, datę wypłaty środków czy liczbę rat, a algorytm obliczy ile pieniędzy możemy odzyskać.
Całość zajmuje dosłownie 2 minuty i pomaga w zdaniu sobie sprawy z potencjalnych korzyści. Jeśli przekonają cię wyliczenia, to znaczy, że następnym krokiem będzie walka w sądzie o odfrankowienie lub unieważnienie umowy kredytowej. Szanse na sukces są na szczęście wysokie - Frankowicze wygrywają obecnie ponad 90 proc. spraw.