Amerykański atom w Polsce. Mamy umowę z rządem USA, możemy już wygaszać węgiel
Nie tylko pogłębienie współpracy wojskowej między Stanami Zjednoczonymi a Polską, czy zakulisowe namawianie polskiego rządu, żeby wreszcie pokazał drzwi Chińczykom w sprawie 5G. Wizyty sekretarza stanu USA kolejny raz zbliżyła nas też do energetycznej rewolucji, w której główną rolę ma odegrać energia jądrowa.
Było krótko, zwięźle i na temat. Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, tym razem nie przyjechał do Warszawy, żeby pozować fotoreporterom w politycznych ustawkach, czy wygłaszać kwieciste przemowy. Za dużo jest ważkich tematów gospodarczych, żeby tracić czas na głupoty.
Okazało się, że jednym z nich jest energia jądrowa. I efektem akurat rozmów na ten temat jest podpisanie umowy w dziedzinie rozwoju cywilnej technologii jądrowej z Piotrem Naimskim, pełnomocnikiem rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.
Umowa pozwoli Polsce korzystać z doświadczenia Stanów Zjednoczonych, zarówno sektora rządowego, jak i amerykańskich przedsiębiorstw, w rozwoju polskiego programu rozwoju energetyki jądrowej
- informuje Kancelaria Premiera.
Energia jądrowa w Polsce coraz bliżej
Rozpoczęty dwa lata temu przez Piotra Naimskiego dialog energetyczny ze Stanami Zjednoczonymi nabiera tempa. Trochę stracił na impecie przez przełożone w Polsce wybory prezydenckie, ale teraz wszystko wraca do normy. Po memorandum doszło do podpisania umowy o współpracę.
Zdaniem amerykańskiej administracji Donalda Trump po realizacji kolejnych kontraktów na skroplony gaz „Made in USA” teraz czas na bardziej zdecydowany krok w kierunku polskiego bezpieczeństwa energetycznego, czyli właśnie energię jądrową. Bo Amerykanie nie chcą tylko u nas mieć swoich żołnierzy, kontrolować sieć 5G, ale marzy im się też budowanie nad Wisłą elektrowni atomowych.
Stany Zjednoczone i Polska są w trakcie uzgadniania dwustronnego cywilnego porozumienia jądrowego, które umożliwi Polsce zdecydowany postęp w budowie dużych elektrowni jądrowych w oparciu o amerykańską technologię
- informuje Biały Dom.
Uwagi tylko do końca tygodnia
Równolegle rząd robi wszystko, żeby nie przespać swojej atomowej szansy. Dlatego trwają pilne prace nad aktualizacją wieloletniego „Programu polskiej energetyki jądrowej”. Dokument właśnie co poddano społecznym konsultacjom, na które Ministerstwo Klimatu poświęciło czas do 21 sierpnia. Jak podaje resort energia atomowa, oprócz zapewnienia nam bezpieczeństwa energetycznego ma wpisywać się w też w nadchodzące zmiany energetyczne.
Coraz bardziej ambitna polityka klimatyczno-energetyczna UE powoduje, iż stare jednostki wytwórcze opalane węglem kamiennym lub brunatnym muszą zostać zastąpione nowymi, bezemisyjnymi, stabilnymi i dyspozycyjnymi źródłami energii
- czytamy w dokumencie.
Zdaniem autorów „Programu polskiej energetyki jądrowej" największe odejścia od węgla w Polsce miałyby nastąpić w latach 2030-2040. Rząd zaś zakłada, że właśnie w tym okresie „zostaną uruchomione pierwsze bloki jądrowe, które zajmą miejsce w podstawie obciążenia krajowego systemu elektroenergetycznego”.
Naimski o przyszłości energetyki porozmawia z górnikami
Piotr Naimski podpisaniem umowy z Amerykanami w dziedzinie rozwoju cywilnej technologii jądrowej będzie miał okazję pochwalić się już podczas zaplanowanego na wtorek (18 sierpnia), na godz. 12 w Katowicach drugiego spotkania zespołu rządowo-związkowego. Przy jednym stole z górnikami zasiądzie jeszcze minister klimatu Michał Kurtyka oraz Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
O to jak ma się rozwój energii jądrowej nad Wisłą do tej z węgla być może przedstawicieli rządu zapyta zaproszony do rozmów szef „Solidarności” w PGG Bogusław Hutek, a może Dariusz Potyrała, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce albo Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ „Sierpień 80”.