Kilka miesięcy temu wielu ludzi złapało się za głowę, kiedy przeczytali diagnozę naszego systemu emerytalnego, która dla ekspertów od ubezpieczeń społecznych jest oczywista: nie ma znaczenia, czy zarabiasz 1700, czy 6400 zł, emeryturę dostaniesz taką samą: minimalną. Mówił o tym w wywiadzie dla Bizblog dr Tomasz Lasocki. Większość z nas o tym nie myśli, ale to pokazuje, że przyszli emeryci idą prosto w pułapkę biedy.
Wielu emerytów wkrótce nie dostanie 1445 zł na rękę miesięcznie. Straszenie? A skąd! Armia bieda-emerytów rośnie błyskawicznie od lat. W 2015 r. było ich tylko 76 tys., dziś jest ich już 365 tys. Ale mam dla was inne mrożące krew w żyłach wyliczenia dotyczące emerytur jeszcze niższych niż minimalne.
Co to jest emerytura groszowa?
Ale najpierw wyjaśnienie, kto je dostaje. Otóż tzw. emerytury groszowe ZUS wypłaca tym, którzy osiągnęli już co prawda wiek emerytalne (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), ale nie mają minimalnego stażu pracy (20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn).
Gdyby mieli, państwo dopłacałoby im do emerytur do wysokości świadczenia minimalnego, które obecnie wynosi 1588,44 zł brutto, czyli 1445 zł netto.
Nie musicie wierzyć w straszenie ZUS-u
I teraz najlepsze: na koniec 2022 roku liczba osób, która otrzymywała z ZUS emerytury niższe od minimalnych, wynosiła 365 tys., a zgodnie z prognozami zaledwie za kilka lat liczba ta urośnie już do 600 tys. - wskazywał niedawno Oskar Sobolewski, założyciel Debaty Emerytalnej i ekspert HRK Payroll Consulting.
Nie wierzycie mu? To nie jego prognozy, ale samego ZUS-u. Nie wierzycie ZUS-owi? Nie musicie, wystarczy spojrzeć w historyczne dane, żeby przekonać się, jak błyskawicznie rośnie armia emerytów, którzy dostają groszowe świadczenia.
No to tak: na koniec 2021 r. liczba osób z emeryturą niższą niż minimalna wynosiła 338 tys. I już wtedy łapaliśmy się za głowę. Pisałam o tym w Bizblog, bo zrobiło się o tym głośno w efekcie kontroli senatora Krzysztofa Brejzy.
A więc zaledwie w rok armia bieda emerytów urosła o 27 tys. osób. Ale to nic, bo na koniec 2015 roku liczyła ona zaledwie 76 tys. osób, a więc w ciągu sześciu lat powiększyła się 4,5-krotnie. I co, teraz wierzycie, że za chwilę może się znowu podwoić? Bułka z masłem. Choć będzie ona coraz trudniejsza do przełknięcia.
Kobiety zapędzone w pułapkę
Szczególnie dla kobiet, bo na każdym kroku trzeba podkreślać, że ten niby przywilej niższego wieku emerytalnego kobiet niż mężczyzn i to aż o pięć lat i to w sytuacji, kiedy kobiety w międzyczasie często jeszcze wypadają z rynku pracy ze względu na wychowanie dzieci, tak naprawdę jest dla nich przekleństwem i skazuje na ubóstwo na starość. Dowód? Ponad 80 proc. osób z emeryturą poniżej minimalnej to kobiety.
Nasze poradniki dotyczące emerytur znajdziesz tu:
Przy okazji należy się wyjaśnienie: to, że świadczenia niższe niż emerytura minimalna nazywamy groszowymi, nie znaczy, że są te legendarne przelewy na 2 grosze. Owszem, takie też są, bo mamy tak skonstruowany system, że wystarczy przepracować jeden dzień, żeby ZUS miał obowiązek wypłacić świadczenie po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Ale te prawdziwie groszowe świadczenia to inna bajka — wypada coś z nimi zrobić, bo czas wykonania takiego przelewu jest bardziej cenny niż jego wartość, a można przecież zmienić przepisy tak, żeby takie 2 grosze miesięcznie skumulować w jeden roczny przelew.
Problemem jest to, że aż 17 proc. emerytów z „groszowym” świadczeniem w 2022 r. otrzymywało emeryturę niższą niż 600 zł, a co czwarty dostawał coś pomiędzy 600 a 800 zł. Spróbujcie za to wyżyć.
Nie, nie musicie sobie tego wyobrażać. Za -naście lat przetrenujecie na własnej skórze.