Elon Musk szykuje konkurentom Tesli nokaut. Ogłosi przełom w technologii akumulatorów
Prezentację „zwalających z nóg” osiągnięć Tesli w dziedzinie akumulatorów Elon Musk zapowiedział już w styczniu, podczas prezentacji wyników spółki za 2019 rok. Wiadomo już, że firmowa impreza ochrzczona jako „Dzień Baterii” odbędzie się w kwietniu. Jeśli potwierdzą się plotki o skoku technologicznym, jakiego miała dokonać Tesla, branżę motoryzacyjną czeka prawdziwy wstrząs.
Jednym z kluczy do sukcesu Tesli w dziedzinie produkcji samochodów elektrycznych jest przewaga firmy Elona Muska nad konkurencją w dziedzinie produkcji i praktycznego zastosowania akumulatorów. Ta przewaga może wkrótce urosnąć do rozmiarów przepaści.
Jak podaje serwis Teslarati, krążące w Chinach pogłoski mówią o tym, że inżynierom Tesli mogła udać się sztuka połączenia technologii superkondensatorów i suchych elekrod. To by mogło oznaczać szybsze ładowanie baterii, ich większą pojemność, a nawet większą żywotność.
Branżowe media pełne są spekulacji na temat innych osiągnięć technologicznych, jakich miała dokonać Tesla. Najczęściej mówi się o tym, że firma Elona Muska znalazła sposób na obniżenie kosztu produkcji akumulatorów do magicznej granicy 100 dol. za kWh.
100 dolarów za kilowatogodzinę
Przyjmuje się, że przy koszcie wytwarzania akumulatorów na poziomie 100 dol. za kWh produkcja samochodów elektrycznych stanie się konkurencyjna dla tradycyjnych samochodów z silnikami spalinowymi. To może oznaczać ich prawdziwie masową produkcję. Oczywiście to nie rozwiązuje problemu zbyt małej dostępności punktów ładowania samochodów elektrycznych, ale to odrębny temat.
Olbrzymia konkurencja sprawia, że koszt produkcji akumulatorów spada w bardzo szybkim tempie. Serwis analityczny BloombergNEF podaje, że jeszcze w 2010 roku koszt ten wynosił 1100 dol. za kWh, a tylko w 2019 roku spadł o 13 proc. do 159 dol. za kWh.
Akumulatory są zdecydowanie najważniejszym komponentem w samochodach elektrycznych i mają zasadniczy wpływ na koszt ich produkcji. Nawet niewielkie obniżenie kosztu produkcji czy zakupu akumulatorów w wielkim stopniu wpływa na opłacalność produkcji aut elektrycznych.
Branżowe pogłoski wskazują, że projekt Tesli pod nazwą „Roadrunner” ma opierać się na w pełni zautomatyzowanej produkcji akumulatorów najnowszej generacji o zwiększonej gęstości energetycznej.
Skok do poziomu 100 dol. za kWh sprawiłby, że Tesla mogłaby obniżyć cenę swoich modeli, albo – co wydaje się bardziej logiczne w sytuacji olbrzymiego popytu – zwiększyć marże. To może wreszcie pozwoliłoby Tesli osiągnąć zysk w ujęciu rocznym.
Tesla rekrutuje
Niedobór akumulatorów na rynku w związku z epidemią koronawirusa już uderzył w takich konkurentów Tesli jak Audi, Jaguar czy Mercedes-Benz. W przeciwieństwie do większości tradycyjnych producentów samochodów Tesla nie opiera się na współpracy z jednym dostawcą, lecz tworzy bliskie związki z potentatami na tym rynku.
Niemal od początku swojej obecności na rynku Tesla współpracuje z japońskim Panasonikiem, ale w międzyczasie podpisała umowy z koreańskim LG Chem oraz chińskim CATL. Elon Musk przejmuje też mniejsze firmy, które mają osiągnięcia na polu magazynowania energii elektrycznej.
Jedną z takich firm jest Maxwell, czyli producent wspomnianych superkondensatorów. Po przejęciu Maxwella przez Teslę Elon Musk chwalił tę firmę i wskazywał, że jeśli opracowane przez nią technologie uda się we właściwy sposób zastosować, będzie to miało daleko idące efekty.
Tesla najwyraźniej coraz poważniej myśli o tym, by sama zostać dostawcą akumulatorów dla innych producentów samochodów elektrycznych, inwestując w samodzielną produkcję. Branżowi eksperci zwracają uwagę, że firma Elona Muska prowadzi obecnie intensywną rekrutację inżynierów i innych specjalistów w dziedzinie akumulatorów.