Elon doprowadził do kosmicznego faux pas. Akcje przypadkowej spółki zdrożały 1100 proc.
„Używajcie Signala” – napisał w czwartek na Twitterze Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, który ma ponad 40 mln obserwujących. Skutki były natychmiastowe. Akcje spółki Signal Advance na giełdzie wystrzeliły, zyskując 1100 proc. w dwa dni. Tylko, że… to nie ten Signal, o którym mówił Musk. Miłość jest ślepa. W dodatku inwestorzy nadal się nie opamiętali.
Wszystko zaczęło się od tego, że WhatsApp należący do Facebooka ogłosił, że od lutego wprowadza nową polityki prywatności, co oznacza, że będzie zbierał o swoich użytkownikach jeszcze więcej informacji niż dotąd.
Wielu użytkowników jest oburzonych i porzucają WhatsAppa na rzecz innych komunikatorów. Oliwy do ognia dolał Elon Musk, od niedawna najbogatszy człowiek na świecie, który krytykuje Facebooka od lat. Tym razem opublikował mem, w którym oskarża FB o pomaganie członkom grup, które wtargnęły na Kapitol.
Ale to jeszcze nic, Musk na Twitterze napisał w czwartek wprost: „Używajcie Signala”.
To alternatywa dla Messengera, WhatsAppa i Telegrama, Signal uchodzi za jeden z najlepiej szyfrowanych komunikatorów na świecie.
Ta odezwa Muska nie pozostała bez echa, w końcu miliardera obserwuje na Twitterze ponad 40 mln ludzi.
Fatalne nieporozumienie
Pierwszy skutek? Signal zanotował tak wielki wzrost liczby użytkowników, że aż się przytkał, komunikator miał opóźnienia w weryfikacji numerуw telefonуw nowych kont u wielu operatorów komórkowych.
Drugi skutek? Inwestorzy giełdowi w piątek rzucili się na akcje spółki Signal Advance, a te wystrzeliły w kosmos, zyskując aż 1100 proc. w dwa dni.
Problem w tym, że giełdowa spółka Signal Advance nie ma nic wspólnego z komunikatorem Signal. Za tym stoi Signal Foundation - organizacja non-profit. Inwestorzy w szale miłości do Muska, Signala albo po prostu pieniędzy nie zorientowali się, że coś tu jest nie tak.
Zoom Zoomowi nierówny, a Twitter to nie Tweeter
Nie zorientowali się dość długo, bo nawet weekend nie przyniósł ostudzenia emocji. Po tym, jak w ciągu dwóch dni akcje skoczyły z poziomu 60 centów do ponad 7 dol., w poniedziałek ok 10.30 czasu wschodnioamerykańskiego akcje nadal drożały o kolejne 425 proc. do 38 dol. za akcję.
To zresztą nie pierwsza taka pomyłka. Zachłanni i nieuważni inwestorzy w kwietniu 2019 r. pomylili również spółki Zoom Video Communications i Zoom Technologies. Oferta publiczna tej pierwszej spowodowała również skok cen akcji drugiej o 80 proc. w zaledwie dwie godziny, choć nie miały ze sobą nic wspólnego.
Natomiast sześć lat wcześniej inwestorzy czekający na IPO Twittera podbili o 1000 proc. akcje spółki Tweeter Home Entertainment Group.