Turyści z całego świata coraz mocniej narzekają na wszechobecną drożyznę panującą na Ibizie. Ceny w hotelach idą w tysiące złotych za dobę, a to dopiero początek wydatków, bo w klubach i restauracjach wino, cola czy zwykła woda to koszt grubo przekraczający równowartość 50 zł.
Turyści przybywający na Baleary są coraz bardziej zniechęceni żądaniami hotelarzy i restauratorów. Narzekają, że tradycyjnie droga Ibiza, wyspa uchodząca za turystyczną mekkę tego archipelagu, w tym roku bije rekordy drożyzny.
Hiszpanie odbijają straty na turystyce
Dlaczego? Najbardziej prawdopodobna wersja brzmi: przemysł turystyczny próbuje sobie odbić straty wywołane koronawirusem. Do tego dochodzą problemy z łańcuchami dostaw, które nakręcają ogólny wzrost cen. W czerwcu inflacja konsumencka w całej Hiszpanii przekroczyła 10 proc. Ostatni raz z taką sytuacją Półwysep Iberyjski mierzył się w połowie lat 80.
Trzecią przyczynę może stanowić potężny popyt wakacyjny. Po dwóch latach posuchy podróżni rzucili się do rezerwowania noclegów. W Polsce został on stłumiony, prawdopodobnie przez szalejącą inflację, ale w Europie właściciele miejsc noclegowych raczej nie musza narzekać na biedę. Większym problemem jest raczej to, jak turyści się do nich dostaną, bo linie lotnicze od kilku miesięcy nie wyrabiają z obsługą potoku pasażerów.
Ceny na Ibizie zwalają z nóg
Efekt jest widoczny gołym okiem. Jedna z internautek pisze, że za 2 szoty wódki i dwa piwa zapłaciła 64 euro. Małe podsumowanie zrobiła też redakcja serwisu CNBC. I okazało się, że ekskluzywność ekskluzywnością, ale nowe stawki zwalają z nóg nawet stałych bywalców.
Puszka Coca-Coli przy stoliku VIP w klubie nocnym Pacha na Ibizie kosztuje równowartość 13 dol.. Butelka wódki to wydatek 500 dol. Cena apartamentu za jedną noc w hotelu Cave Royale w Beach Caves na Ibizie zaczyna się od 1582 dol. W liście do redakcji na koszty wakacji na Ibizie narzeka nawet konsultant ds. luksusowych hoteli ze słynącego przecież z wysokich cen i absurdalnego nagromadzenia bogatych ludzi Nowego Jorku.
Hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny podaje, że liczba turystów na Balearach wzrosła w maju tego roku o 300 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. Mimo zaporowych cen, chętnych na wypoczynek więc nie brakuje.