Program 300+ nie dla najuboższych i wykluczonych cyfrowo? Związki błagają rząd o krok do tyłu
Pracownicy socjalni i pomocy społecznej grzmią, że proponowane zmiany w programie „Dobry start” (300+) spowodują, że wiele rodzin nie otrzyma potrzebnych pieniędzy. Przez powstałe w ten sposób ograniczenia.
Wszystko wskazuje na to, że Ministerstwo Rodziny i Pomocy Społecznej zdecyduje się na zmiany w rządowym programie „Dobry start”. Chodzi o jednorazowe wsparcie w wysokości 300 zł dla wszystkich uczniów rozpoczynających rok szkolny. Pieniądze - przyznawane bez względu na wysokość dochodu rodziców lub opiekunów prawnych dziecka - przysługują uczącym się w szkołach aż do ukończenia przez nie 20. roku życia. W przypadku dzieci z niepełnosprawnościami – do 24. roku życia.
W uzasadnieniu do projektu nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej czytamy, że proponowane modyfikacje nie tylko w sposób istotny ułatwią realizację programu 300+, ale także przyczynią się do zmniejszenia zachorowalności na COVID-19. Tymczasem Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej uważa dokładnie odwrotnie. Zarzuca jednocześnie resortowi, że proponowane zmiany przepisów ograniczą liczbę beneficjentów, którzy będą mogli skorzystać z tego programu.
Dobry start pod skrzydłami ZUS
Co się nie podoba związkowcom? Listę grzechów otwiera zbyt szybkie tempo zmian. Projektowane przepisy wszak miałyby zacząć obowiązywać już od 1 lipca 2021 r. Na zapoznanie się z tymi propozycjami jest więc mniej niż 3 miesiące. Zdaniem Pawła Meczyńskiego, przewodniczącego PFZPSiPS, który podpisał się pod stanowiskiem przesłanym na ręce Ministra Rodziny i Polityki Społecznej, tak szybkie procedowanie przepisów „stanowi zaprzeczenie zasady ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa”.
Przypomnijmy: resort proponuje, żeby w kolejnej edycji programu „Dobry start” organem prowadzącym nie były już samorządy terytorialne, które do tego zadania najczęściej wskazywały gminne ośrodki pomocy społecznej - a ZUS. Związkowcy biją na alarm i przekonują, że takie rozwiązanie może przełożyć się nie tylko na mniejszą dostępność tego wsparcia na początek roku szkolnego, ale też „na organizację i zatrudnienie w podmiotach dotychczas realizujących wypłatę ww. świadczenia”.
Na poparcie swoich też przytaczają liczby: na jednej szali kładą bazę około 2,5 tys. ośrodków pomocy społecznej a na drugiej 322 jednostki (dane z 2019 r. mówią o w sumie 43 oddziałach, 209 inspektoratach i 70 biur terenowych) ZUS. Tym samym, jak przekonują związkowcy w swoim stanowisku, „dostępność dla obywateli rozumiana jako możliwość szybkiego (sprawnego) i nieoddalonego od miejsca zamieszkania, skontaktowania się z urzędnikiem oraz załatwienia sprawy - będzie poważnie ograniczone”.
Wnioski o 300+ tylko elektronicznie
Zdaniem związkowców tej dostępności nie poprawi, a jeszcze dodatkowo ją popsuje propozycja, żeby już w tym roku o środki w ramach rządowego programu „Dobry start” wnioskować wyłącznie przez internet. W stanowisku przesłanym do szefa resortu rodziny i pomocy społecznej przypomina się, że w 2020 r. z 3,19 mln wniosków o świadczenie 300+ prawie milion złożono drogą tradycyjną (papierową).
„Z tej formy wystąpienia o świadczenia dla dzieci korzystali w dużej mierze odbiorcy wrażliwi, a więc rodziny ubogie, z mniejszych ośrodków miejskich lub wsi, a także rodziny wykluczone cyfrowo (bez dostępu do komputera lub internetu)” - czytamy w przesłanym do resortu stanowisku.
Tym samym, jak przekonują związkowcy, ofiarami tak wprowadzonej ograniczonej dostępności będą szczególnie rodziny narażone na skutki wykluczenia.
Związkowcy chcą opóźnienia przepisów
Sygnatariusze listu do ministerstwa przekonują, że od lat zgłaszają nieprawidłowości w wykorzystywaniu środków z kosztów obsługi świadczeń dedykowanych dla rodzin. W zeszłym roku nawet zaproponowali pakiet zmian, które ich zdaniem pozwoliłyby na uszczelnienie systemu wydatków, a także na przeznaczenie gwarantowanej części kosztów obsługi na wynagrodzenia dla pracowników realizujących tego typu zadania.
Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na złożone przez nas pisemne propozycje
– czytamy w stanowisku PFZPSiPS.
Związkowcy cały czas wierzą, że ktoś z ministerstwa się zlituje i z nimi o tym wszystkim jeszcze porozmawia, żeby przy okazji proponowanych modyfikacji przypadkiem nie wylać dziecka z kąpielą. Dlatego swój list do resortu kończą apelem, żeby mając na uwadze dobro obywateli - odstąpić od zakładanych zmian albo przynajmniej opóźnić wejście ich w życie na 1 styczeń 2022 r.
Resort częściowo odpiera zarzuty
Ministerstwo Rodziny i Pomocy Społecznej nie podziela tych obaw. Zdaniem resortu wykluczenie cyfrowe jest przez związkowców nieco demonizowane. „Składanie wniosków wyłącznie online zostało z powodzeniem zastosowane w innych rządowych programach m.in. Polskim Bonie Turystycznym, z którego korzysta ta sama grupa odbiorców” - przekonuje resort.
Jednocześnie informuje, że dla „osób, które mają trudność w złożeniu wniosku online, uruchomione będą specjalne punkty, gdzie w prosty i szybki sposób będzie można złożyć wniosek o świadczenie”. Proponowane modyfikacje zaś mają przynieść przede wszystkim oszczędności: nawet ok. 488 mln zł w latach 2021-2023.