REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Myślicie, że kryzys energetyczny już za nami? No to zobaczcie, na co szykują się Niemcy

Niemcy szykują się na najgorsze. Tamtejsze Ministerstwo Gospodarki, alarmuje, że energochłonne gałęzi przemysłu stoją w obliczu „egzystencjalnego zagrożenia”. i proponuje wprowadzenie nadzwyczajnych rozwiązań. Jednak proponowane rozwiązania prawne wywołują spory sprzeciw niektórych członków niemieckiego rządu.

09.05.2023
6:30
ceny-energii-przemysl-Niemcy
REKLAMA

Chociaż unijne magazyny gazu obecnie wypełnione są w ponad 61 proc. (w Polsce w przeszło 52 proc.), co jest zdecydowanie lepszym wynikiem niż rok temu (w UE ok. 35 proc., a w Polsce ponad 82 proc.), to i tak pojawiają się coraz częściej głosy sugerujące, że przed Europą naprawdę trudna zima.

REKLAMA

Specjalna cena energii dla niemieckiego przemysłu

O jakie plany dokładnie chodzi? Niemieckie Ministerstwo Gospodarki chce dotować nawet 80 proc. kosztów energii dla najbardziej energochłonnych przedsiębiorstw. Tym samym niemiecki biznes, szczególnie przemysł, miałby do 2030 r. prąd subsydiowany (0,06 euro za kilowatogodzinę). Dzięki temu pomoc rządu odczuliby producenci w takich sektorach jak chemia, stal, metal i szkło. Realizacja tego planu kosztować ma niemiecki budżet od 25 do 30 mld euro. Ale tylko w ten sposób - zdaniem niemieckiego ministerstwa gospodarki - uda się konkurować z Chinami i USA. 

Warto przypomnieć, że Oliver Blume, szef Volkswagena, po tym jak kierowana przez niego spółka zrezygnowała z budowy fabryki akumulatorów w Europie Wschodniej na rzecz podobnego zakładu w Kanadzie, gdzie będzie można skorzystać z atrakcyjnych dopłat, wezwał niemieckich polityków do działania.

W opinii Olivera Blume ceny energii muszą pozostać poniżej 7 eurocentów za kilowatogodzinę. Inaczej Niemcy nie będą konkurencyjne. Tymczasem w 2022 r. średnia cena energii elektrycznej dla konsumentów biznesowych u naszych zachodnich sąsiadów wyniosła nieco ponad 0,25 euro za kWh, co stanowiło prawie średni poziom dla całej UE.

Niższe ceny prąd dla przemysłu dzielą niemiecki rząd i zdenerwują inne kraje

O sprawie donosi „Financial Times”, który zwraca uwagę, że plan subsydiowania cen energii dla najbardziej energochłonnych gałęzi niemieckiego przemysłu mocno dzieli niemiecki rząd. Głównym przeciwnikiem takiego rozwiązania ma być liberalny minister finansów Christian Lindner. Jego zdaniem proponowane dotacje są złym pomysłem, który jest niesprawiedliwy i nieefektywny. Z kolei rzecznik kancelaria Olafa Scholza, wierzy że ceny energii znajdą się na odpowiednim poziomie dla konsumentów indywidualnych i dla przemysłu bez konieczności ich subsydiowania. 

Teraz musimy dokładnie przedyskutować, jak do tego doprowadzić

– przekonuje.

Dopłacanie do rachunków za prąd przemysłowi spotkało się z aprobatą Niemieckiej Federacji Stali i IG Metall, największego związku zawodowego u naszych zachodnich sąsiadów. Jednak Niemiecka Izba Przemysłowa i Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych (DIW) są sceptyczne. 

REKLAMA

Nie jest to również dobre z perspektywy społecznej. Przemysł otrzymuje dotacje, podczas gdy konsumenci pozostają z wysokimi kosztami energii - przekonuje Marcel Fratzscher, szef DIW.

Dalsze forsowanie pomysłu niemieckiego ministerstwa grozi jeszcze jednym: kolejną kłótnią na europejskim podwórku. Niemiecka gospodarka może sobie na takie subsydiowanie pozwolić, ale innych raczej nie będzie na to stać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA