REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Budowlanka zadłużona na potęgę. Jest nadzieja, by wyjść z dołka

Firmy budowlane w Polsce należą do tych najbardziej zadłużonych. Na koniec czerwca miały one ponad 6 mld zł długów. Dobiły je wzrost cen energii, paliw, materiałów budowlanych, wynagrodzeń i wysokie koszty finansowania, które przełożyły się na ograniczenie popytu na nieruchomości. Jednak powoli widać światełko w tym tunelu.

10.08.2023
11:11
Budowlanka zadłużona na potęgę
REKLAMA

Budownictwo to jeden z sektorów polskiej gospodarki, w którym jakość rozliczeń z bankami i partnerami pogorszyła się najbardziej przez 12 miesięcy. W efekcie branża znalazła się na trzecim miejscu pod względem sumy zaległości zaraz po handlu i przemyśle - wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK.

REKLAMA

Ostatnie lata nie były najlepsze dla budowlanki

Firmy budowlane na koniec czerwca miały długi na aż 6,19 mld zł. Na tę kwotę złożyły się nieopłacone faktury zgłoszone do rejestru dłużników BIG InfoMonitor oraz opóźnione o min. 30 dni raty kredytów. Sytuacja branży nie jest prosta. Szczególnie trudnym okresem okazały się lata 2021 i 2022, gdyż w tym czasie przybyło ponad 1 mld zł nieopłaconych rat i faktur. Tylko od czerwca 2022 r. do czerwca 2023 r. było to 0,7 mld zł. Należy jednak zaznaczyć, że w tym roku przyrost nieopłaconych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych już wyhamował i to w sytuacji, gdy w pozostałych sektorach przyspieszył.

Jak wylicza BIG, liczba firm aktywnych, zawieszonych i zamkniętych z problemami w spłacie zobowiązań zbliżyła się do 50,3 tys. W ciągu ostatnich miesięcy do czerwca 2023 r. w bazach BIG InfoMonitor i BIK przybyło 1840 nowych niesolidnych płatników, ale ich odsetek w branży zmniejszył się z 5,1 do 5 proc. Wynika to z faktu, że w sektorze – mimo trudnych czasów – wciąż pojawiają się nowe biznesy.

Problemy z płynnością finansową często niestety są wynikiem złego zarządzania, w tym również zarządzania ryzykiem kontraktów budowalnych. W warunkach zmiennej koniunktury na poszczególnych rynkach budowalnych najlepiej wypadają firmy, które mogą sobie pozwolić na zdywersyfikowanie działalności. Niestety nie jest to opcja dla każdego mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

Najbardziej zadłużone z sektora budowlanego są firmy:

  • zajmujące się robotami związanymi ze wznoszeniem budynków (PKD 41) - 3,82 mld zł,
  • roboty budowlane specjalistyczne (PKD 43) mają 1,4 mld zł zaległości,
  • roboty związane z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej, czyli dróg kołowych i szynowych, mostów, tuneli czy rurociągów (PKD 42) mają niecały 1 mld zł niespłaconych zobowiązań.

Deweloperzy ostro przejechali się na swoich ambitnych planach

Jak wskazuje BIK, obecna skala problemów budownictwa z rozliczeniami to w dużej mierze zasługa przedsiębiorstw zajmujących się robotami budowlanymi związanymi ze wznoszeniem budynków, które powiększyły zadłużenie o niemal 22 proc. w rok. Przybyło im też 381 niesolidnych dłużników.

Przyczyną jest załamanie rynku, bo jak zwraca uwagę Polski Związek Firm Deweloperskich, w 2022 r. deweloperzy sprzedali o 38 proc. mniej mieszkań niż w 2021 r., a pod względem liczby transakcji zaobserwowano powrót do poziomów z lat 2013-2014. Uruchamianie nowych inwestycji w obliczu niskiego zainteresowania nabywców i trudności w pozyskiwaniu finansowania było bardzo ryzykowne, szczególnie dla małych i średnich firm. Do tego należy dodać wzrost kosztów materiałów budowlanych i robocizny. W efekcie 2022 r. skutkował obniżeniem liczby nowych inwestycji o około 1/3. Deweloperzy ruszyli z budową 50 tys. mieszkań mniej niż rok wcześniej. Należy przy tym pamiętać, że pod hasłem wznoszenie nowych budynków kryje się nie tylko „mieszkaniówka”.

Innym trudnym tematem są wielkopowierzchniowe obiekty handlowe. Nowe nie powstają, część istniejących jest rozbierana, a grunt przeznaczany jest pod budownictwo mieszkaniowe. W Polsce mamy większe nasycenie galeriami handlowymi niż np. w Niemczech. W Stanach Zjednoczonych, od co najmniej dziesięciu lat, galerii handlowych ubywa. Punktem zwrotnym okazała się pandemia i masowe zainteresowanie zakupami internetowymi. Nie wszyscy oczywiście w e-handlu zostali, część klientów wróciła do sklepów stacjonarnych, ale nie jest to już ta sama skala, co wcześniej – komentuje dr hab. Waldemar Rogowski.

Ekspert zwraca uwagę również na branżę hotelarską.

Ceny pokoi hotelowych są coraz bardziej ekskluzywne. Był moment, w którym obserwowaliśmy proces zwiększenia dostępności bazy hotelowej dla przeciętnego Kowalskiego. Dzisiaj dzieje się odwrotnie, a to nie jest dobra wiadomość dla firm budowlanych, bo może istotnie zmniejszyć zapotrzebowanie na nowe obiekty w branży hotelarskiej. W perspektywie kilku lat prawdopodobnie pojawi się problem z nowymi projektami, które mogłyby realizować duże firmy – dodaje.

Widać jednak, że tegoroczne zmiany w dostępie do kredytów mieszkaniowych wpłynęły na poprawę sytuacji firm wznoszących budynki. Po tym jak w II połowie zeszłego roku przeterminowane zobowiązania wzrosły o 550 mln zł, w I półroczu br. było to 131 mln zł.

Problemy budowlanki odbijają się także na wykończeniówce

Wiele firm z branży budowlanej zależy jedna od drugiej. Przykładem są biznesy związane ze specjalistycznymi robotami budowlanymi (PKD Dział 43), których losy w dużej mierze zalezą od tego, jak radzą sobie firmy wznoszące budynki. Dla przedsiębiorców skupionych wokół „wykończeniówki” oraz prac takich, jak przygotowywanie terenu pod budowę czy wykonywanie instalacji elektrycznych i wodno-kanalizacyjnych, brak nowych budów oznacza brak nowych zleceń. Dane mówią same za siebie: zaległości wykonawców instalacji elektrycznych wzrosły o ponad 40 proc. w rok, a w ostatnim półroczu o 24 proc. i wynoszą dziś 239 mln zł. Posadzkarstwo, tapetowanie i oblicowywanie ścian zwiększyło przeterminowane długi odpowiednio o 29 i 16 proc. do 76 mln zł. Jak podaje Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK, łączne zaległe zadłużenie specjalistycznych robót budowlanych w czerwcu 2023 r. wyniosło ponad 1,4 mld zł i było to o 17 proc. więcej niż w czerwcu 2022 r. Nieterminowych płatników w tym czasie przybyło 1290. W przeciwieństwie do sytuacji w firmach wznoszących budynki, na razie nie widać tu spowolnienia w przyroście zaległości. W I poł. br. podobnie tak jak II poł. ub.r. przybyło im na koncie ok. 100 mln zł nieopłaconych zobowiązań.

Choć jedna z przeszkód w prowadzeniu biznesu, czyli gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych, wygląda już nieco lepiej, bo zamiast notowanych średnich 24 i 20 proc. zmian w 2021 i 2022, w czerwcu 2023 r., w stosunku do czerwca 2022 r., było to 3,6 proc. - podaje Grupa PSB. Jak wynika z ostatniej analizy GUS, jest to obecnie trzecia na liście barier prowadzenia działalności budowlanej. Poważniejszymi utrudnieniami są płace pracowników oraz koszty energii i paliw.

Dr hab. Rogowski liczy, że w dłuższej perspektywie pomoże program „Pierwsze mieszkanie".

Program będzie czynnikiem stymulującym popyt na kredyty mieszkaniowe, a tym samym na nieruchomości. Szacujemy, że za 1/3 akcji kredytowej w II półroczu będą odpowiadać kredyty udzielone właśnie w ramach tego projektu. Część kredytów będzie finansować zakup nieruchomości na rynku pierwotnym od dewelopera, część na rynku wtórnym, a część budowę we własnym zakresie. We wszystkich trzech sytuacjach zwiększy to popyt na usługi firm budowalnych z różnych działów budownictwa. To bardzo dobra wiadomość dla sektora, ale na zmiany trzeba będzie jeszcze trochę poczekać – mówi ekspert.

I dodaje, że szansą jest również zaangażowanie w budowę centrów logistycznych i hal magazynowych.

Pieniądze z UE ratują budownictwo infrastrukturalne

Zdecydowanie najlepiej radzą sobie przedsiębiorcy wykonujący roboty związane z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (PKD Dział 42). W ciągu ostatnich 12 miesięcy zmniejszyła się tam kwota nieopłaconych w terminie zobowiązań i w czerwcu 2023 r. wyniosła 957 mln zł. W analogicznym okresie roku ubiegłego było to niemal 1,2 mld zł. Spadek – na tle innych podmiotów z sektora – jest zatem dość znaczny. Z czego może to wynikać?

Jak mówi dr hab. Rogowski, może to wynikać z tego, że bardzo duże projekty infrastrukturalne realizowane są w większości ze środków unijnych.

REKLAMA

Gdy płyną pieniądze z UE, wykonawcy tych inwestycji są bezpieczni. Ich losy nie są zależne od czynników zewnętrznych w tak dużym stopniu, jak losy podmiotów realizujących projekty prywatnych inwestorów – wyjaśnia.

I przypomina, że także KPO i środki z nowej perspektywy finansowej byłyby bardzo dużym, pozytywnym zastrzykiem dla budownictwa drogowego i kolejowego.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA