REKLAMA

Technologiczny hit z Polski. Google, Instagram i Facebook zabijają się, by współpracować z Booksy

Booksy to polska aplikacja, ułatwiająca umówienie się na wizytę do fryzjera czy manicurzystki. Teraz integruje się z Facebookiem i dodaje dużą sieć salonów do swojego portfolio.

Z Booksy chcą współpracować Google, Instagram i Facebook
REKLAMA

Fot. Hanna Vaknin/Flickr.com/Public Domain

Salony Expert L'Oréal Professionnel to duży gracz na polskim rynku urody. Sieć liczy 900 salonów, które umożliwią rejestrację wizyt z poziomu Booksy. Co zyska na tym sieć? Możliwość zarządzania kalendarzem wizyt. Klienci? Umówią się błyskawicznie, korzystając z aplikacji - o dowolnej porze dnia i nocy.

REKLAMA

Booksy jest liderem polskiego rynku w segmencie urody. Pomogło w tym m.in. zeszłoroczne przejęcie konkurenta – Lavito. Spółki połączyły zespoły specjalistów, kadry zarządzające oraz bazy klientów. Strony nie ujawniły kwoty przejęcia, ale poprzedziło je ogłoszenie przez Booksy rundy inwestycyjnej opiewającej na 50 mln zł.

Zobacz także:

Booksy współpracuje się z gigantami

Firma zintegrowała się m.in. z Google, Yelpem czy Instagramem. Z poziomu tych serwisów można obecnie szybko przejść do rezerwacji wizyty. W maju współpraca została nawiązana z Facebookiem, który rozwija Appointments on Facebook, czyli nic innego jak możliwość umawiania się do salonów urody.

Od 17 maja można to już robić z poziomu stron biznesowych. Booksy jest jednym z czterech partnerów na całym świecie, który został zaproszony do rozwijania tej funkcji.

Dwie nowości to dla Booksy również okazja do pochwalenia się liczbami.

Z Booksy korzysta 4,2 mln użytkowników na całym świecie.

Stefan Batory zapowiada, że Booksy już teraz pracuje nad ekspansją na nowe rynki, co już teraz przekłada się na rosnące statystyki. Tylko w kwietniu tego roku przez Booksy umówiono ponad 2 mln wizyt. To ponad dwa razy więcej niż w poprzednim roku.

 class="wp-image-943289"

Ciekawie wyglądają również zasięgi za Oceanem. Biorąc pod uwagę miesięczną liczbę użytkowników w Stanach Zjednoczonych, Booksy ma już 20 proc. zasięgu Ubera i 25 proc. Airbnb.

A na czym Booksy zarabia? Na abonamentach dla salonów. Podstawowy kosztuje 99 zł miesięcznie i daje 50 SMS-ów wysyłanych do klientów. Prawdziwym ograniczeniem jest jednak liczba pracowników. W pierwszym pakiecie za każdego trzeba zapłacić 20 zł miesięcznie. Pakiet premium znosi opłaty za kolejne konta pracowników, ale miesięcznie kosztuje 299 zł.

Dodatkowo salony mogą płacić za promocję - prawie jak na Facebooku.

Booksy właśnie… osiągnęło rentowność

Osiągnięcie tego pułapu zajęło Polakom cztery lata.

Od tego samego początku spółka zebrała w sumie ok. 80 mln zł od inwestorów. Tylko w zeszłym roku w biznes Batorego zainwestowało siedmiu inwestorów z Sebastianem Kulczykiem i jego funduszem VC Manta Ray na czele. W sumie wyłożyli oni 49,3 mln zł.

Już niedługo Booksy może stać się jednym z pierwszych, polskich jednorożców.

Dziś z Booksy chwali się, że z aplikacji skorzystał już co siódmy mieszkaniec Wrocławia i co dziesiąty Warszawiak.

Firma rozwija również nowe lokacje. Do biura w Kalifornii dołączają ludzie z doświadczeniem w Atari, Singularity University, Amazonie czy Zillow. Oprócz tego spółka dysponuje jeszcze biurami w Wielkiej Brytanii, Brazylii, RPA i Hiszpanii.

Plan na najbliższy czas zakłada umocnienie się na rynkach, gdzie Booksy jest już obecne - zwłaszcza w Stnaach Zjednoczonych.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-23T19:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T18:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T16:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T12:44:13+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T09:34:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T08:37:06+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T22:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T19:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T17:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T13:18:14+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T12:29:39+02:00
Aktualizacja: 2025-04-20T22:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-20T17:35:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA