Biznes w czasach wojny. Czy 200 tys. polskich firm straci płynność finansową do końca 2022 roku?
Polskie firmy nie mają łatwego życia. Galopująca inflacja (już ponad 9 proc.!), bałagan podatkowy, wprowadzony przez Polski Ład, a obecnie sankcje i agresja Rosji na Ukrainę sprawiają, że coraz więcej polskich firm znajduje się w krytycznej sytuacji. Kolejne firmy wycofują się ze współpracy z rosyjskimi kontrahentami. Zagrożenie utraty płynności finansowej, a nawet upadku firmy diametralnie wzrosło. Jakie rozwiązania mogą pomóc polskim przedsiębiorcom przetrwać w czasach wojny?
Wzrasta liczba zamykanych działalności gospodarczych
W 2021 roku zostało złożone aż 173 tys. wniosków o zamknięcie jednoosobowej działalności gospodarczej. To wzrost o ponad 20 proc. w stosunku do poprzedniego roku, ale 2022 może być jeszcze gorszy. Tylko w grudniu funkcjonowanie zakończyło 24 tys. firm. Eksperci byli wówczas zgodni – przedsiębiorcy nie chcieli godzić się na zwiększone koszty prowadzenia działalności, wprowadzone przez Polski Ład. Radca prawny, dr Tomasz Ciupka do listy czynników dodaje jeszcze konflikt z Unią Europejską, który w przyszłości może wpłynąć na inwestycje rozwojowe i pogłębiające się problemy polskiego sądownictwa.
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, średni czas trwania postępowania w sprawach gospodarczych zwiększył się z 4,5 roku w 2015 roku do 8 lat w 2020 r. Czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej wynosi obecnie od 8 do 12 miesięcy. Istotnie dłuższy jest także czas postępowań związanych ze zmianami w Krajowym Rejestrze Sądowym
– dodaje radca prawny z kancelarii LT LAW Ciupka i Stachurski s.k.
Czytaj także: Księgi wieczyste - co to jest i jak je sprawdzić?
Wszystkie te problemy przyćmiła wojna w Ukrainie, która wpływa na sytuację krajów ościennych. Możemy się więc spodziewać jeszcze wyższej inflacji, problemów z zachowaniem łańcuchów dostaw czy dostępem do surowców, a także całkowitego przeorganizowania rynków nieruchomości i pracy.
Uchodźcy wejdą na nasz rynek pracy, ale duża grupa ukraińskich pracowników migruje w drugą stronę – wracając do kraju, co już w tej chwili stanowi problem np. dla branży budowlanej. Nowi mieszkańcy Polski będą zakładali firmy, wchodzili w spory, brali udział w życiu gospodarczym – co pogłębi również problemy sądownictwa
– dodaje Tomasz Ciupka.
Gospodarka to system naczyń połączonych
Załamanie się którejkolwiek z gałęzi gospodarki wpłynie na pozostałe branże, co może doprowadzić do efektu domina i całych łańcuchów upadłości. Tymczasem polskie firmy często podchodziły bardzo frywolnie do kwestii zarządzania płynnością finansową. Według badania „Audyt windykacyjny”, przeprowadzonego na zlecenie Kaczmarski Inkasso, prawie jedna trzecia przedsiębiorców sprawdza, czy kontrahent zapłacił dopiero, gdy brakuje w firmie pieniędzy!
Tylko 40 proc. przedsiębiorców weryfikuje czy dostaje zapłatę od kontrahentów, korzystając z programu księgowego lub sprzedażowo-magazynowego. 45 proc. „ręcznie” sprawdza wpływy na firmowe konto. Aż 40 proc. kontroluje płatności tylko z doskoku i nie weryfikuje wiarygodności gospodarczej partnera jeszcze na etapie sprzedaży
– czytamy w raporcie.
Aż 3 z 5 przedsiębiorstw dotyka problem braku terminowej zapłaty. Firmy uzgadniają miesięczne oczekiwanie na przelew, jednak często są zmuszone, by sięgać po własne oszczędności, aby załatać dziurę w budżecie. Taką prawidłowość zarejestrowano u 43 proc. firm przebadanych przez Krajowy Rejestr Długów (KRD). 27 proc. odkłada decyzję o inwestycjach, a prawie 20 proc. wybiera zewnętrzne źródła finansowania. Co piąta firma wstrzymuje własne płatności, co wpływa na dalszy przyrost zatorów płatniczych.
W ten sposób tworzą się łańcuchy przeterminowanych należności, a w konsekwencji zatory finansowe w całej gospodarce. W czasie pandemii przedsiębiorcy tłumaczyli opóźnienia koronawirusem, a dziś jako argument mogą podawać wojnę
– mówi PB Adam Łącki, prezes KRD.
Polskie firmy są zadłużone u kontrahentów na 9,03 mld zł, a średni dług wynosi 33,2 tys. zł. To kolosalne liczby, które pokazują, że obecnie – bardziej, niż kiedyś – należy weryfikować kontrahentów.
Nie mają lekko też przedsiębiorstwa założone w tym roku, gdyż wg fintechu Inbillo zajmującego się finansowaniem i zabezpieczaniem płatności odroczonych dla firm już 229 przedsiębiorstw trafiło do rejestrów dłużników.
Jak zmniejszyć ryzyko zatoru płatniczego w obecnych czasach?
Jedne firmy rezygnują z rosyjskiego rynku na skutek solidarności z Ukrainą, inne z dnia na dzień tracą kontrahentów. Jeszcze innym brakuje funduszów, bo rosyjscy kontrahenci nie rozliczyli się z płatności, wobec wykluczenia z bankowego systemu SWIFT
– zauważa Grzegorz Giza, dyrektor handlowy w firmie dmsales.com
Jak więc zmniejszyć ryzyko? Jak upewnić się, że będziemy mogli wyegzekwować płatność nawet wobec problemów gospodarczych? Konieczne jest wprowadzenie procesu weryfikacji kontrahentów.
O potencjalnych problemach musimy wiedzieć nie w momencie zapadalności faktury, ale kwalifikacji klienta do procesu sprzedaży i przedstawienia oferty
– dodaje Giza i poleca raport wiarygodności kontrahenta od polskiego fintechu inbillo.com.
Rozwiązanie inbillo.com wdraża system do zarządzania płynnością finansową, który w zsyntezowany sposób ocenia potencjalną współpracę.
Podajemy NIP partnera i otrzymujemy wynik – od 0 do 100, który pozwoli nam ocenić prawdopodobieństwo zadłużenia oraz ściągalności długu kontrahenta, który wykorzystuje dane rejestrowe i behawioralne o firmach do określenia ryzyka płatniczego.
Możemy pracować na odroczonych terminach płatności, jeśli firma ma pozytywny scoring. Jego niski wynik oznacza możliwość wykluczenia z rozmów sprzedażowych lub współpracy opartej tylko o zaliczkę
– dodaje Giza.
Algorytm ocenia cechy związane z wypłacalnością kontrahenta, dojrzałością organizacyjną, moralnością płatniczą, reputacją klientów oraz możliwy kierunek rozwoju firmy.
Zabezpieczenia zmniejszają ryzyko zatoru płatniczego
Przedpłata lub zaliczka są dwoma mechanizmami, które pomogą w spokojniejszym śnie, a przedsiębiorcy mogą skorzystać z wielu innych narzędzi. Są wśród nich ubezpieczenia transakcji, gwarancje bankowe czy poręczenia osobiste. Jeżeli nie jest możliwe zabezpieczenie płatności, ważne będą działania, które pozwalają na skrócenie czasu postępowania sądowego.
- To zabezpieczenie wekslowe, dobrowolne poddanie się egzekucji, z art. 777 kodeksu postępowania cywilnego, instytucja akceptacji rachunku czy uznania długu lub zawarcie pisemnej ugody
– wymienia Tomasz Ciupka partner kancelarii LT LAW Ciupka i Stachurski zajmującą się m.in. wsparciem w zakresie windykacji oraz oddłużania firm.
Przedstawione rozwiązania pozwalają na skierowanie sprawy wprost do egzekucji lub na drogę postępowania nakazowego albo upominawczego, ale i skorzystanie z e-sądu.
Przedsiębiorcy kierują się w tym wypadku sprawnością postępowania. Jego przewlekłość może bowiem skutkować upadłością kontrahenta jeszcze przed zakończeniem postępowania, czego konsekwencją będzie ograniczenie możliwości odzyskania należności
– dodaje radca prawny, specjalizujący się w przygotowaniu umów, prowadzeniu windykacji i procesów upadłości.
Dr Ciupka z oczywistych względów nie poleca długich terminów płatności czy zwlekania z podejmowaniem działań egzekucyjnych w wypadku opóźnień w płatnościach.
Przejściowe kłopoty kontrahenta mogą szybko przerodzić się w niewypłacalność. W takiej sytuacji odzyskanie należności może być już bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe
– podsumowuje.
Czytaj także: Koszty sądowe w sprawach cywilnych
Raport InBillo pozwala na sprawdzenie beneficjenta rzeczywistego
Analizując dane z raportu wiarygodności kontrahenta zweryfikujemy powiązania kapitałowe z państwami zagrożonymi m.in. Rosją, Białorusią czy Ukrainą. Od początku bieżącego roku zarejestrowano w CEIDG 11 firm, których beneficjentem rzeczywistym jest osoba narodowości rosyjskiej.
Doświadczenie pokazuje, że firmy podpisują umowy z każdym klientem, który się zgłosi. Nie weryfikują wypłacalności i sytuacji w firmie, a później zostają z niezapłaconymi fakturami i kontrahentem, który po miesiącu ogłosi upadłość
- mówi Katarzyna Rogalska, specjalista ds. płynności finansowej w inbillo.com.
Jednocześnie przestrzega, że firmy nie powinny czekać z decyzją i na bieżąco analizować zagrożone i opóźnione płatności.
Przyglądajmy się najważniejszym kontrahentom, którzy mogą wpłynąć na zachwianie naszej płynności finansowej. Im dłużej zwlekamy z podjęciem działania, tym trudniej będzie rozwiązać problem
– dodaje Mariola Zajączkowska – specjalista ds. procesów i finansów firm w inbillo.com
Zajączkowska podkreśla, że raport wiarygodności integruje ponad 120 źródeł informacji o firmach w jednym miejscu. To m.in. KRS, KRD, CEIDG, biała lista VAT, rejestr beneficjentów rzeczywistych, rejestry publiczne i prywatne dot. zadłużenia, czy źródła opinii o firmie takie jak google, opineo, gowork oraz informacje o technologiach stosowanych w firmie np. operator płatności elektronicznych, czy istnienie domeny danej firmy na liście ostrzeżeń NASK.
Każda z platform pobiera własną opłatę, więc nasz raport pozwala na oszczędniejsze sprawdzanie kontrahentów
– dodaje specjalistka inbillo.
Dążenie do odzyskania całej kwoty w najkrótszym czasie nie musi być najlepszym rozwiązaniem
Jeśli nie mówimy o sytuacji, gdy nasz kontrahent chce nas oszukać lub wykorzystać, a problemy wynikają z zatoru płatniczego, to przyparcie kontrahenta do muru nie przyniesie dobrych rezultatów.
Przy założeniu, że obie strony są gotowe rozmawiać i pójść na ustępstwa, najlepszą drogą do odzyskania należności jest restrukturyzacja. Zaczyna się ona od ustalenia minimalnej, niezbędnej wpłaty od kontrahenta i terminu jej otrzymania
– wyjaśnia Katarzyna Rogalska.
Płatność można rozłożyć na raty. Dłużnik otrzymuje dodatkowy czas na zgromadzenie pozostałych środków finansowych, co znacznie zwiększa szanse na ich odzyskanie w przyszłości.
Otwarte podejście do restrukturyzacji długu umożliwia zastosowanie różnych narzędzi: raty, odroczenia spłaty, a może nawet zgody na umorzenie części należności. W zamian możemy oczekiwać zabezpieczenia naszej wierzytelności w postaci np. gwarancji lub poręczenia innego podmiotu lub hipoteki
– dodaje ekspertka.
Restrukturyzacja oznacza koszty dla wierzyciela
Przedsiębiorca musi jednak zadać sobie pytanie: na czym straci więcej?
Nie porównujmy, ile tracimy na restrukturyzacji w stosunku do sytuacji idealnej, ale ile możemy stracić, jeśli jej nie zastosujemy
– podsumowuje Mariola Zajączkowska.
Czas wojny to wyzwanie, ale po unormowaniu sytuacji, które kiedyś nastąpi, będziemy mieć sieć lojalnych kontrahentów, z którymi wspólnie przetrwaliśmy najtrudniejszy okres. Pozwoli to szybciej wyjść z kryzysu, a ten może dotknąć rodzime firmy w bardzo dużym stopniu
– dodaje Katarzyna Rogalska.
Według Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu tylko przez 10 miesięcy 2021 roku obroty handlowe Polski z Rosją wyniosły ponad 23 mld dol. Sprzedawaliśmy Rosjanom maszyny, wyroby chemiczne i artykuły rolno-spożywcze, a kupowaliśmy głównie produkty mineralne. Ostatnie tygodnie wywrócą jednak balans handlowy do góry nogami. Właśnie dlatego szacunki inbillo.com mówią o zagrożeniu utraty płynności finansowej, które może dotyczyć 200 tys. firm w 2022 roku.
Wzięliśmy pod uwagę dynamikę wzrostu liczby wniosków o upadłość i wyrejestrowanie działalności, liczbę zadłużonych w ujawnionych katalogach długów oraz prywatnych rejestrach długów. Dodaliśmy liczbę wzmianek ostrzegających o złym płatniku oraz o kondycji ekonomicznej przedsiębiorstwa i wskaźniki makroekonomiczne branż dotkniętych wojną
– mówi Tomasz Dziobiak, ekspert ds. procesów i analityki oraz współwłaściciel firmy doradczej DBMS.
Żyjemy w ciekawych czasach – jak mówi chińskie przysłowie. Wystawiają one przedsiębiorców na coraz to nowe wyzwania. W szybko zmieniającym się świecie informacje dotyczące partnerów biznesowych są nie do przecenienia – pozwalają na podejmowanie decyzji w oparciu o dane, a nie instynkt.
Sprawdzanie kontrahentów przed zawarciem umowy oraz weryfikacja beneficjentów rzeczywistych, minimalizują zagrożenie zatoru płatniczego, natomiast systematyczny monitoring należności wspiera utrzymanie finansów na optymalnym poziomie. Ustalenie strategii funkcjonowania „biznesu na wojnie” jest istotnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa finansowego działalności. Bezpłatna konsultacja ze specjalistą ds. płynności finansowej np. w Inbillo, może pomóc skutecznie zabezpieczyć ten proces, warto też na stałe włączyć do praktyki biznesowej monitoring płynności we współpracy z swoim biurem księgowym.
Utracić zdolność finansową możemy łatwo, dużo trudniej wyjść na prostą, dlatego zanim podpiszemy umowę sprawdźmy skrupulatnie z kim chcemy współpracować, ale sprawdźmy też dostawców, z którymi już pracujemy to, że dziś spółki są wypłacalne nie oznacza, że nie szykują się u nich zmiany
– podsumowuje Katarzyna Rogalska.
*Artykuł powstał we współpracy z firmą DBMS.