5000 zł zasiłku to skandal. ZUS samowolnie wymierza sprawiedliwość. „Praktyki są koszmarne”
Na razie ZUS unikał szczegółowych odpowiedzi, jak tylko mógł. Ale za chwilę do pytań dotyczące kontroli kobiet, które na własnej działalności gospodarczej urodziły dziecko i z tego tytułu pobierały świadczenia będzie musiało ustosunkować się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Pytają kobiety, pytają się dziennikarze. W indywidualnych sprawach coraz częściej wtrącają się w postępowanie ZUS oddziały terenowe Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Zakład cały czas uparcie przekonuje, że nie prowadzi żadnej statystyki dotyczącej tych konkretnych kontroli i nie może podać, ile do tej pory kobiet wziął na celownik.
Instytucje biorące w obronę kontrolowane mamy – od których najczęściej wymaga się zwrotu pobieranego zasiłku wraz z odsetkami; kwoty idą w dziesiątki, jak nie w setki tysięcy złotych – powołują się na szereg przepisów, m.in. na Prawo przedsiębiorców.
Jeżeli przedmiotem postępowania przed organem jest nałożenie na przedsiębiorcę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie uprawnienia, a w sprawie pozostają wątpliwości co do treści normy prawnej, wątpliwości te są rozstrzygane na korzyść przedsiębiorcy, chyba że sprzeciwiają się temu sporne interesy stron albo interesy osób trzecich, na które wyniki postępowania ma bezpośredni wpływ
- czytamy w art. 11.
ZUS powołuje się na „sprawiedliwość społeczną” i kolejnym kobietom zarzuca, że założyły tak naprawdę biznes dla większych świadczeń po szczęśliwym rozwiązaniu. Najwięcej problemów mają młode mamy, którym przysługują wyższe zasiłki niż średnie świadczenie wypłacane przez ZUS (w 2018 r. – 2,4 tys., zł), o co nietrudno w przypadku prowadzenie dochodowej działalności. Jak wynika z moich rozmów z matkami walczącymi z ZUS w przypadku pobierających miesięcznie około 5 tys. zł brutto, kontrola z ZUS jest pewna.
Gdy przychodzi do wypłaty, udowadnia, że wyższy zasiłek to nadużycie. To znaczy nie udowadnia, a bardziej uznaje. Bo jak już przychodzi do faktycznego udowadniania swoich racji przed sądem, to już różnie z tym bywa.
„Trolluj ZUS”. W grupie na Facebooku wrze
Widząc, co się dzieje, panie starają się brać sprawy w swoje ręce. Coraz prężniej zdaje się działać zamknięta grupa na Facebooku „Ruch Społeczny Kobiet na DG kontra ZUS", gdzie - w formie żartu, co zaznaczono - namawia się do trollowania Zakładu. Ale przede wszystkim jest to miejsce wymiany informacji, w ostatnim czasie najczęściej sprzed sal sądowych.
Padają konkretne stawki obsługi prawnej:
„Dziewczyny, mam pytanie. Jeśli ktoś wygrał wszystkie sprawy, łącznie Apelacyjnym, ile czasu minęło do wypłaty zaległych świadczeń? I czy zostały wypłacone z automatu wraz z odsetkami?”
ZUS będzie miał pod górkę, bo budzą się politycy
Na temat prowadzonej przez ZUS kontroli rozmawiamy z kilkoma politykami. Większość z nich, rzecz jasna poza protokołem, nieco bije się w piersi i przyznaje, że problem w ogniu kampanii wyborczej im umknął. Ale teraz ma się to zmienić.
Dał temu wyraz poseł Przemysław Koperski, który w dyskusji nad expose Mateusza Morawieckiego odniósł się do słów premiera o „niewidocznej pracy kobiet".
Ta praca jest niewidoczna przede wszystkim dla ZUS-u, który szukając pieniędzy, w sposób zmasowany zaatakował w tym roku matki prowadzące działalność gospodarczą
- stwierdził z sejmowej mównicy poseł.
Będzie spotkanie w Sejmie z kontrolowanymi matkami?
W rozmowie z Bizblog.pl Przemysław Koperski obiecuje, że na jego wystąpieniu parlamentarnym sprawa absolutnie się nie kończy. Zadał w tej kwestii premierowi Mateuszowi Morawieckiemu konkretne pytania. Zaraz po otrzymaniu odpowiedzi Lewica zamierza w Sejmie zorganizować spotkanie z poszkodowanymi przez ZUS matkami.
Po moim wystąpieniu dostałem w ciągu kilku godzin mnóstwo przykładów koszmarnych praktyk ZUS-u w stosunku do kobiet w ciąży i młodych matek prowadzących działalność gospodarczą. Chcę dowiedzieć się prawdy i dowiem się, czekam na odpowiedź premiera i ZUS-u na moje pytanie
–zapowiada Przemysław Koperski.
Wcześniej była interpelacja. Po zmianie rządu powtórzona
Zanim Przemysław Koperski wycelował szpilę w Mateusza Morawieckiego temat kontroli ZUS podjęła w swojej interpelacji poselskiej Agnieszka Pomaska. Do wyborów jednak nie doczekała się żadnej odpowiedzi, więc interpelacje ponownie złożyła, już na ręce nowej szefowej resortu rodziny, pracy i polityki społecznej - Marleny Maląg.
Agnieszka Pomaska wystosowała następujące pytania do pani minister:
- czy Pani Minister dostrzega problem niewłaściwego traktowania przez urzędników ZUS matek prowadzących działalność gospodarczą?
- jeśli tak, jakie działania mające na celu przywrócenie godnego traktowania matek prowadzących działalność gospodarczą przez urzędników ZUS podejmie Pani Minister?
- jak Pani Minister oceni zadawanie pytań takich jak „Kim jest dla Pani Pan XY” lub „Kto opiekował się Pani dziećmi w czasie Pani pracy?”
- na jakiej podstawie ZUS zgłasza matki prowadzące działalność gospodarczą do prokuratury z oskarżeniem próby wyłudzenia świadczeń? Proszę o przesłanie wykazu takich zgłoszeń wraz z informacją, które z nich zakończyły się zakończyły się prawomocną decyzją nakazującą zwrot świadczeń.
Posłanka ma swoją teorię, skąd takie wzmożone kontrole.
Moim zdaniem ta akcja to nic innego, jak szukanie przez ZUS dodatkowych pieniędzy. Bo prawda jest taka, że rząd nie ma kasy na następne świadczenia. Rząd nie ceni pracy. Przy okazji traktuje kobiety, jako te, które powinny tylko siedzieć w domu i rodzić dzieci. To bardzo stereotypowy model. Stąd też atak na matki prowadzące biznes
– uważa Agnieszka Pomaska.
Pytanie w sprawie kontroli ZUS matek na działalności gospodarczej wysłaliśmy także do przedstawicieli PiS. Opublikujemy odpowiedzi, zaraz jak je otrzymamy.