Zakład Ubezpieczeń Społecznych ruszył z kolejną akcją wysyłki listów, które podsumowują wypłatę tegorocznych czternastych emerytur. Każdy, kto dostał to świadczenie, za chwilę przeczyta o tym w papierowym liście wysłanym przez ZUS. Nie za bardzo wiadomo, jaki to ma sens, ale ZUS musi realizować obowiązek wysyłania listów z decyzją w tej sprawie czternastki.
ZUS poinformował, że rozpoczęła się wysyłka listów, które podsumowują wypłatę tegorocznych czternastych emerytur. Zakład wyjaśnia, że osoby, które otrzymają list z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, znajdą w nim decyzję o przyznaniu świadczenia i wyliczoną kwotę czternastki.
Czternasta emerytura kosztowała 10 mld zł
W tym roku czternastą emeryturę ZUS wydał 9,8 mld zł, a beneficjentów było 6,8 mln. Prawo do czternastki miały osoby, które na 31 sierpnia 2024 r. pobierały jedno ze świadczeń długoterminowych, na przykład emeryturę, rentę albo świadczenie przedemerytalne.
Pełna kwota czternastej emerytury wynosiła w tym roku dokładnie 1780,96 zł brutto. Takie świadczenie dostały osoby, których świadczenie główne nie przekraczało 2,9 tys. zł brutto. Osoby, których świadczenie główne przekraczały tę kwotę, dostały czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”.
Więcej o Poczcie Polskiej przeczytacie w tych tekstach:
Świadczenia nie przyznaliśmy, jeśli kwota czternastej emerytury była niższa niż 50 zł. Oznacza to, że czternastki nie otrzymały osoby, które mają emeryturę lub rentę wyższą niż 4630,96 zł brutto. Nie otrzymały jej też osoby, które na 31 sierpnia 2024 r. miały zawieszone świadczenie główne, np. z powodu przekroczenia limitów dorabiania – wyjaśnia ZUS.
Nie trzeba składać wniosku
ZUS przypomina, że czternasta emerytura jest świadczeniem przyznawanym z urzędu, czyli bez konieczności składania wniosku. Nie wlicza się ona do dochodu, a ze świadczenia pobierana jest jedynie składka zdrowotna i zaliczka na podatek dochodowy.
ZUS nigdy nie zdradza, jaki jest koszt wysłania milionów listów, ale można zakładać, że jest to co najmniej kilkanaście milionów złotych. Pewnym paradoksem jest to, że ZUS za obsługę wysyłki listów płaci Poczcie Polskiej, ale państwowy operator obecnie nie płaci składek za swoich pracowników. Przeczytacie o tej sprawie w tym tekście.