Zowie to polski startup, specjalizujący się w automatyzacji komunikacji z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Właśnie udało mu się pozyskać 2,4 mln zł od inwestorów.
Zowie zaczynał od budowy chatbotów. Przed dwoma laty startup wystartował jako platforma do ich tworzenia pod nazwą Chatbotize. Później zmienił nie tylko nazwę, ale również niszę. Zowie z angielskiego oznacza zdziwienie i podziw dla czegoś nagłego i szybkiego. Właśnie w ten sposób stara się działać produkt.
- W ciągu blisko dwóch lat intensywnego rozwoju staliśmy się czymś więcej niż platformą do budowania chatbotów. Zowie to dzisiaj system, który większość pracy wykonuje sam i w zaledwie kilka dni jest w stanie odciążyć dział obsługi klienta nawet o 70 proc.
– zapewnia Maja Schaefer, CEO i wspólzałożycielka Zowie.
Zowie uczy się na historycznych konwersacjach
Rozmowy analizuje w czasie rzeczywistym. Dzięki temu jest w stanie automatyzować odpowiedzi na pytania zadawane przez użytkowników. Zowie może integrować się z komunikatorami (jak Messenger czy WhatsApp), live chatami, narzędziami do zarządzania obsługą klienta (jak Zendesk) oraz platformami e-commerce (jak Shopify).
– Najwięcej czasu w obsłudze klienta zajmują powtarzające się pytania. Zowie pozwala na udzielanie automatycznych odpowiedzi, dzięki czemu podstawowe problemy rozwiązywane są szybko, a pracownicy mają więcej czasu na zajmowanie się bardziej złożonymi kwestiami
- dodaje Maja Schaefer.
W niedługim czasie do listy dołączyć ma również obsługa maili, a także kilku wersji językowych. Zowie Multilingual pozwoli firmom jednym kliknięciem rozszerzyć obsługę klienta o kolejny rynek. Klient utrzyma więc jedną bazę wiedzy bota np. po angielsku lub polsku, a Zowie przetłumaczy i uzupełni bazę wiedzy w kolejnych językach.
Startup nie obawia się przy tym konkurencji ze strony tak potężnych graczy jak Google i jego Dialogflow do automatyzacji konwersacji. Zowie ma z nim wygrywać prostotą i szybkością wdrożenia – nawet w godzinę.
- W AI największą wartością są dane. Google może w łatwy sposób stworzyć najlepszy na świecie silnik, który ma największą wiedzę ogólną i potrafi np. odpowiedzieć na pytania o pogodę czy politykę. Jednak w biznesie istotny jest kontekst branży. Klienci e-commerce pytają głównie o produkty, status swojego zamówienia czy metody wysyłki. Zowie ma gotowe silniki AI dostosowane pod konkretne branże np. wspomniany e-commerce, a przetwarzając dziesiątki milionów konwersacji z danej branży miesięcznie nasz AI jest coraz bardziej wyspecjalizowany – mówi i podkreśla, symbiozę z Google czy Amazonem
- mówi Schaefer.
2,4 mln złotych na ekspansję i rozwój technologii.
W startup zainwestował fundusz Inovo Venture Partners oraz polscy i zagraniczni aniołowie biznesu. Wśród nich Ariel Finkelstein, izraelski przedsiębiorca z doświadczeniem w rozwoju firm SaaS.
– Inwestowanie w spółki na wczesnym etapie rozwoju nigdy nie jest łatwe. Ja zwracam uwagę przede wszystkim na mocny zespół. Maja i Maciej założyli Zowie bez żadnego doświadczenia, ani pomocy w sprzedaży do korporacji, ale tylko w zeszłym roku sami podpisali ponad 30 umów
– mówi Ariel Finkelstein.
Finkelstein od 20 lat buduje firmy B2B SaaS w izraelskim ekosystemie startupowym. Do firmy wnosi dostęp do klientów, mentorów i potencjalnych członków zespołu.
- Daje wiedzę, doświadczenie i… popełnione błędy, których mamy szansę już nie powtórzyć, ponieważ ktoś w odpowiednim momencie zwróci nam uwagę, że nie tędy droga
- podkreśla Maja.
Do klientów Zowie należą m.in. ALAB, Aviva, Avon, Brainly, Diagnostyka, InPost, Kross, L’Oréal, Yves Rocher, a także Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz Polski Fundusz Rozwoju. Teraz firma chce wyjść na szersze wody; choć ma już klientów za granicą, to liczy na osiągniecie mocniejszej pozycji na rynkach anglojęzycznych (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia), gdzie działy obsługi klienta mierzą się z milionami zapytań miesięcznie.
Ważna ma być też rekrutacja - firma zamierza też w najbliższym czasie powiększyć listę płac. Na razie zatrudnia kilkunastoosobowy zespół deweloperów, specjalistów od obsługi klienta, marketingu i sprzedaży.
- Niewiele jest osób na naszym rynku, które mają doświadczenie w budowaniu firm typu enterprise SaaS. Na szczęście mamy świetnych partnerów i mentorów, którzy dzielą się z nami tą tajemną wiedzą. W takiej sytuacji potrzebujemy tylko ambitnych osób, które chcą uczyć się od najlepszych
- podsumowuje Schaefer.