Do ożywienia na rynku kredytów mieszkaniowych wciąż jeszcze daleko. Indeks popytu na hipoteki wyliczany przez Biuro Informacji Kredytowej wzrósł co prawda od dołka w sierpniu 2022 r. z niemal -72,9 do -37,6 proc., ale do wyjścia na plus droga jeszcze daleka. Sytuację za kilka miesięcy wyraźniej może poprawić rządowy program mieszkaniowy. Na razie jednak może działać jak hamulec.
Zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi w lutym 2023 roku spadło o 37,6 proc. – wynika z Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe, który Biuro Informacji Kredytowej publikuje co miesiąc od kilkunastu lat. BIK Indeks PKM mierzy roczną dynamikę wartości kredytów, o które wystąpili w danym miesiącu klienci działających w Polsce banków i SKOK-ów. Nie jest to zatem wskaźnik odnoszący się do sprzedaży hipotek, a do zainteresowania nimi.
Najnowszy odczyt indeksu PKM oznacza, że w lutym 2023 r. w przeliczeniu na dzień roboczy do BIK przesłano zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 37,6 proc. niż rok wcześniej, to wyraźnie niższy spadek niż w ostatnich miesiącach, ale warto mieć na uwadze, że wnika to z efektu bazy.
Zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi wciąż w dołku
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK, zaznacza, że mierząc popyt na kredyty mieszkaniowe, Biuro zaczyna odnosić się do okresu w którym rozpoczęły się spadki w porównaniu z rokiem 2021.
I jak podkreśla, symptomem poprawy sytuacji na rynku będzie dopiero dodatni odczyt indeksu.
Zdaniem głównego analityka BIK w obecnych warunkach, warto śledzić zachowanie obu komponentów Indeksu PKM, czyli średnią kwotę wnioskowanego kredytu, ale też liczbę wnioskujących.
W lutym 2023 r. o kredyt mieszkaniowy starało się 19,02 tys. osób w porównaniu z 30,41 tys. rok wcześniej. Zainteresowanych hipotekami było zatem o 37,4 proc. mniej niż rok wcześniej, ale w porównaniu ze styczniem 2023 r. liczba złożonych wniosków o kredyt mieszkaniowy wzrosła aż o 43,5 proc. Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lutym 2023 r. wyniosła 359,7 tys. zł i była niższa o 0,3 proc. w relacji do wartości z lutego 2022 r. W porównaniu ze styczniem 2022 r. wzrosła o 4,0 proc.
Ubywa kredytów hipotecznych o oprocentowaniu zmiennym
Prof. Rogowski wskazuje, że na lutową wartość indeksu negatywnie wpłynęła zdecydowanie niższa niż przed rokiem liczba wnioskodawców. Jeśli porównamy pod tym względem luty 2023 r. z 2021 r., okaże się, że było ich aż o 60,1 proc. mniej.
Jak jednak zwraca uwagę, pojawiło się pewne światełko w tunelu, bo w lutym w porównaniu ze styczniem liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy wzrosła.
Nadzór uznał, że najniższy minimalny poziom bufora tj. 2,5 p.p. powinien mieć zastosowanie dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej, a „w przypadku kredytów oprocentowanych zmienną stopą procentową powinien zostać zastosowany adekwatnie wyższy poziom bufora”.
Ekspert Grupy BIK podkreśla, że zmiana podejścia KNF ma duże znaczenie dla popytu na kredyty mieszkaniowe, bo wiele banków w ogóle już nie udziela kredytów na zmienną stopę, a w bankach, w których są one w sprzedaży, ich odsetek z miesiąca na miesiąc jest coraz niższy.
Na rynku kredytów mieszkaniowych sytuacja będzie dynamiczna
Prof. Rogowski uważa, że czynnikiem, który w najbliższym okresie może negatywnie wpłynąć na popyt na kredyty mieszkaniowe jest planowany nowy rządowy program wsparcia zakupu mieszkań na kredyt z oprocentowaniem 2 proc.
Jak zauważa, na popyt oddziałują w tej chwili dwa przeciwstawne czynniki. Z jednej strony zainteresowanie hipotekami wspiera wzrost zdolności kredytowej, ale czynnikiem negatywnym jest możliwe wstrzymywanie się przed zaciągnięciem kredytu do momentu uruchomienia rządowego programu.
W kolejnych miesiącach sytuacja będzie bardzo dynamiczna
zapowiada główny analityk Grupy BIK.