Sensacyjny efekt pandemii. Świeżo upieczeni emeryci mają powody do zadowolenia
Nie da się znaleźć w pandemii koronawirusa niczego pozytywnego, ale można w niej znaleźć wiele rzeczy zaskakujących. Na przykład to jaki wpływ będzie ona mieć na wysokość emerytur. Wygląda to dość niesamowicie, ale ten system po prostu tak ma.
Okazało się właśnie, że pandemia podniesie wysokość emerytur przyznawanych tym, którzy przechodzą na nie w tym roku. Będzie to efekt uboczny ogromnej liczby ofiar śmiertelnych epidemii (w tym także tak zwanych zgonów nadwyżkowych, czyli wzrostu umieralności na wszelkie choroby wywołanego generalną niewydolnością systemu ochrony zdrowia, zatkanego chorymi na COVID-19).
Liczba zgonów w 2020 roku była w Polsce najwyższa po drugiej wojnie światowej. Była też na tyle wysoka, aby wywołać znaczące obniżenie wskaźnika tak zwanego średniego dalszego trwania życia. To wskaźnik ściśle powiązany z systemem emerytalnym, który GUS wylicza na podstawie bieżących danych o tym, w jakim wieku ludzie umierają. Jest on kluczowy podczas wyliczania wysokości emerytury.
To wyliczenie polega na tym, że środki zapisane na koncie zusowskim osoby, która chce właśnie przejść na emeryturę, dzieli się przez liczbę miesięcy, w których czasie ta osoba będzie pobierać świadczenie. Oczywiście tego, ile to będzie miesięcy, nikt nie wie, bo emerytury są dożywotnie, tak więc aby precyzyjnie wyliczyć wysokość świadczenia, należałoby znać datę czyjejś śmierci. Ale na szczęście mamy statystykę i tutaj właśnie wchodzi na scenę gusowski wskaźnik średniego dalszego trwania życia. Tak właściwie to nawet nie jest jeden wskaźnik, ale cała tabela z danymi.
GUS policzył, jak długo żyją Polacy w pandemii
Z tablicy wynika, ile jeszcze powinniśmy pożyć, biorąc pod uwagę to, jak długo żyją ostatnio ludzie w Polsce, w jakim wieku i jak często umierają. Pod uwagę bierze się też, jak duży odsetek ludzi w danym wieku dożywa do kolejnych urodzin. I na przykład, jak widać w tabelce powyżej: osoby, które mają teraz 31 lat i 4 miesiące powinny żyć jeszcze średnio przez 552,8 miesiąca, czyli przez nieco ponad 46 lat.
Statystycznie rzecz biorąc, powinny umrzeć w wieku nieco ponad 77 lat. Dane są podzielone z dokładnością co do miesiąca, tak więc ktoś, kto się urodził na przykład w lipcu 1985, ma inną przewidywaną długość życia niż ktoś, kto urodził się w lutym 1985 roku. W związku z tym, że jest nas wszystkich ponad 37 milionów, a GUS ma pełen dostęp do danych o urodzeniach i zgonach, średnie wyciągnięte z tak dużego zbioru danych są statystycznie wiarygodne. Dlatego używa się ich do wyliczania przewidywanej długości dalszego życia kogoś, kto właśnie w danym momencie przechodzi na emeryturę.
W Polsce kobiety najczęściej robią to w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat, więc z ekonomicznego punktu widzenia w całej tej tabelce najważniejsze są właśnie wiersze dla osób, które ukończyły 60 i 65 lat. Niestety tabelka nie uwzględnia tego, że kobiety przeciętnie żyją dłużej niż mężczyźni, i jest to jej główną wadą. Trudno. W każdym razie chodzi o to, że tegoroczna tabelka opublikowana przez GUS, pokazuje krótszą dalszą długość życia niż podobna tabelka rok temu.
Średnia długość życia skróciła się o ponad rok
To jest sensacja, ponieważ od dekad ludzie z roku na rok żyją przeciętnie coraz dłużej. Maleje nam umieralność noworodków, mamy coraz więcej lekarstw na coraz więcej chorób, żyjemy w lepszych warunkach i w efekcie średnia długość życia się wydłuża. Ale w 2020 roku się skróciła i to mocno, bo aż o ponad 13 miesięcy.
Według Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, pod względem oczekiwanej długości życia cofnęliśmy się właśnie o około 12 lat, do poziomów z 2008 roku. To samo w sobie jest wstrząsające i pokazuje, jak ogromną katastrofę przyniósł nam rok 2020 i epidemia koronawirusa. Jednocześnie osoby, które w tym roku przechodzą na emeryturę, dostaną świadczenie wyższe o jakieś 5-6 proc. w stosunku do tego, jakie dostaliby, gdyby pandemii nie było.
Zgromadzone na kontach w ZUS składki emerytalne są dzielone przez mniejszą liczbę miesięcy, dzięki temu kwota, która będzie co miesiąc wypłacana, wyjdzie większa. Ułamek jest większy, kiedy mianownik tego ułamka jest mniejszy.
Bardzo możliwe, że za rok zobaczymy, że średnie dalsze trwanie życia skróciło się kolejny raz. Rozpędzająca się trzecia fala zakażeń COVID-19 wygląda jeszcze groźniej niż te ubiegłoroczne i nie wiadomo, jak się zakończy. A pierwsze miesiące 2021 roku nadal pokazują, że umiera znacznie więcej ludzi niż w poprzednich latach.
I nawet jeśli dzięki szczepionkom za parę miesięcy uporamy się w końcu z epidemią, to sytuacja z wyższymi emeryturami może się w przyszłym roku powtórzyć.
Rafał Hirsch – dziennikarz ekonomiczny, nagradzany między innymi przez NBP (Najlepszy dziennikarz ekonomiczny 2008) i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (Heros Rynku Kapitałowego 2012). Współtwórca m.in. TVN CNBC i next.gazeta.pl. Obecnie współpracownik Business Insidera i Tok FM.