Wiecie, że Chiny mają własną politykę klimatyczną? Zobaczcie, jaka jest skuteczna
Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG), wykazuje w social mediach, że Chiny bardzo specyficznie realizują przyjętą politykę klimatyczną. Państwo Środka buduje nowe moce węglowe i na nikogo się nie ogląda. Polsce Bruksela cały czas rzucać kłody pod nogi. Tak jak chociażby w przypadku rozporządzenie metanowego.
Podpisana dwa lata temu umowa społeczna z górnikami, zakłada zamykanie ostatnich kopalni w 2049 r. Ale już zmodyfikowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. (PEP2040) przewiduje, że udział węgla w miksie energetycznym, z obecnych przeszło 70 proc., spadnie do 34,7 proc. w 2030 r. i 8 proc. w 2040 r. Los polskich kopalni wydaje się więc przesądzony, do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie to, w jakim odbędzie się to czasie. Owszem, ostatnio udało się złagodzić zapisy unijnego rozporządzenie metanowego, ale nawet w tej łagodniejszej wersji są one wyzwaniem dla polskich kopalni.
Węgiel, czyli Państwo Środka planuje nowe moce
Prezes PGG powołuje się w wpisie na dane Global Energy Monitor (GEM). Wynika z nich, że Państwo Środka zezwoliło na budowę o 42 proc. więcej mocy węglowych niż w 2021 r. Powstało w ten sposób ponad 250 tys. watów, w porównaniu z ok. 176 tys. watów rok wcześniej. Chiny pod tym względem bardzo wyraźnie wyróżniają się na tle innych, największych światowych graczy na węglowym rynku. W Indiach moce węglowe - jeszcze w fazie przedkonstrukcyjnej - wzrosły o 10 proc., w Indonezji spadły o jedną trzecią, podobnie w Bangladeszu, w Wietnamie redukcja wyniosła aż o 94 proc.
Chińskie plany węglowe odpowiadają ok. stu dużych elektrowniom węglowych, które mogłyby zaopatrzyć w energię całą Wielką Brytanię.
Polityka klimatyczna Chinom wcale nie ucieka
Tomasz Rogala przy okazji zwraca uwagę na to, że ujemny bilans handlowy między Chinami a Unią Europejską jest już na poziomie 396 mld euro na minusie.
Jak jednak zaznacza niedawny raport Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) i GEM, chińskie plany wcale nie muszą oznaczać wzrostu zużycia węgla i emisji dwutlenku węgla. To ma zależeć od jednoczesnego rozwoju odnawialnych źródeł energii. Chociaż analitycy przyznają, że tak duża liczba nowych projektów elektrowni węglowych sprawi, że osiągnięcie chińskich celów klimatycznych będzie skomplikowane i kosztowne. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Chiny są największym i najszybciej rozwijającym się producentem OZE na świecie. Energia odnawialna już w 2025 r. ma mieć udział w chińskim miksie energetycznym na poziomie jednej trzeciej - w porównaniu już z 28,8 proc. w 2020 r. Państwo Środka wcześniej założyło, że w 2060 r. stanie się neutralne klimatycznie.
Elektrownie węglowe z kasą za pokrycie niedoboru dostaw
W zeszłym roku przez Chiny przeszła rekordowa susza, która w pierwszej kolejności uderzyła w elektrownie wodne, które musiały zmniejszyć produkcję energii. Doszło do tego, że wodne fabryki z południowo-zachodniego krańca kraju trzeba było zamknąć, co skutkowało sporymi niedoborami energii, na tyle poważnymi, że Pekin zaczął obawiać się o wzrost gospodarczy. Dlatego tamtejszy rząd postanowił w mniejszym stopniu polegać w najbliższym czasie na energii słonecznej i wiatrowej, a zwrócił się ponownie w stronę węgla. W 2022 r. czarne złoto odpowiadało za 58,4 proc. całkowitej produkcji energii w Chinach. Obecnie Chińska Narodowa Komisja Rozwoju i Reform pracuje nad mechanizmami płatności za moce produkcyjne, które zrekompensują elektrowniom węglowym spadek zysków w miarę dostosowywania się do ich nowej roli dostawców rezerwowych.