REKLAMA

Awaria w Turowie. Miało być już po sprawie, ale blok energetyczny z usterką jeszcze trochę postoi

Zła passa Turowa trwa. Przez awarię doszło do wyłączenia jednego z najnowocześniejszych węglowych bloków energetycznych w Elektrowni Turów. Prace naprawcze już wydłużono do 28 października.

Turow-negocjacje-Czechy
REKLAMA

„Chodzi o poserwisowe usuwanie awarii przez wykonawców” - tłumaczy w rozmowie z Bizblog.pl Małgorzata Babska, rzeczniczka prasowa Grupy Kapitałowej PGE, do której należy Elektrownia Turów. Usterka jednak nie jest na tyle poważna, żeby musieli się nią martwić inwestorzy giełdowi.

REKLAMA

Kiedy w maju br. w Elektrowni Bełchatów (też należącej do PGE) doszło do wyłączenia 10 z 11 bloków, akcje energetycznego giganta runęły w dół o 10 proc., czemu pomogła za chwilę też czeska skarga za Turów do TSUE. Teraz z niczym podobnym nie mamy do czynienia. A kryzys energetyczny tylko napędza spisywane na straty węglowe źródła energii. Efekt? Może i w Turowie jest jakaś awaria, ale akcje PGE tego nie widzą i mają się całkiem dobrze. Obecnie za jeden udział PGE trzeba zapłacić 10,40 zł. Rok temu, 23 października wart był połowę z tego: 5,27 zł.

Turów: usuwanie awarii przedłużone

Jak słyszymy w PGE: blok energetyczny nr 7 wyłączono 4 października. „W celu usunięcia zidentyfikowanych usterek w obszarze wentylatora spalin” - tłumaczy Małgorzata Babska. Zgodnie z umową zawartą jeszcze w 2013 r. wykonawcy bloku, czyli konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex S.A. oraz Técnicas Reunidas S.A. oprócz budowy bloku „pod klucz” są jeszcze zobligowani do usuwania usterek powstałych w trakcie eksploatacji, które nie są spowodowane przez właściciela, czyli PGE. 

Początkowo przestój miał potrwać tylko do 18 października, ale nie udało się na czas usunąć usterki. Teraz okazuje się, że blok nie będzie działał do 28 października.

„Solidarność” jedzie pod TSUE

REKLAMA

Cały czas za to ważą się gospodarczo-polityczne losy Turowa, po tym, jak Czesi poskarżyli się na funkcjonowanie tutejszej kopalni do TSUE. Trybunał już nalicza Polsce karę za każdy dzień zwłoki (pół miliona euro), tymczasem rozmowy czesko-polskie utknęły w martwym punkcie. Przeszkodą nie do pokonania okazał się czas trwania międzyrządowego porozumienia. Czesi chcieli, żeby obowiązywało ono jeszcze po zakończeniu eksploatacji węgla w Turowie (obecnie koncesja wypisana jest do 2044 r.), z kolei Warszawa celowała tylko w dwa lata. 

Teraz swoje stanowisko postanowili głośniej zasygnalizować górnicy i energetycy z „Solidarności”. Jak poinformował szef Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Jarosław Grzesik związkowcy organizują w najbliższy piątek (22.10) manifestację pod siedzibą TSUE. Zgłosili maksymalną liczbę uczestników pikiety: 2000 osób. „Logistycznie zajmujemy się tym już od dwóch tygodni, więc w zasadzie jesteśmy przygotowani” - przekonuje Grzesik.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA