Wciąż marzysz o Tesli? Wściekniesz się pewnie jak Amerykanie. A Musk tylko rozkłada ręce
Jedną podwyżkę cen można jeszcze zaakceptować, ale piąty raz w ciągu zaledwie kilku miesięcy to zdecydowanie za dużo. Nawet jak dla klientów Tesli. Dali wyraz niezadowoleniu w taki sposób, że Elon Muska teraz gęsto się tłumaczy.

Najpierw w marcu, potem na początku kwietnia i jeszcze w maju. W tym czasie Tesla podniosła ceny Modelu 3 i Modelu Y. W efekcie minimalny koszt obu aut wynosi odpowiednio 41 190 i 53 190 dol. i jest ok. 3 tys. dol. wyższy niż w lutym tego roku.
Jak można się spodziewać, taki obrót sprawy coraz bardziej irytuje klientów Tesli, którzy głośno dają temu wyraz w social mediach. Przyzwyczajony do prowadzenia konwersacji na Twitterze szef Tesli Elon Musk zaczął ich uspokajać i przekonywać, że na wyższe ceny nie ma żadnego wpływu.
Tesla jest za droga przez brak półprzewodników?
Branży motoryzacyjnej szczególnie doskwierać ma wywołany pandemią COVID-19 niedobór chipów komputerowych i półprzewodników. Szacuje się, że te braki mogą w 2021 r. kosztować cały przemysł motoryzacyjny nawet 110 mld dol. I właśnie z tego względu producenci tacy jak Ford i General Motors znacząco obniżyli prognozy wyników.
Bloomberg straty w przychodach szacuje w sumie na aż 61 mld dol. Tesla też próbuje wykaraskać się z tych kłopotów. Jak donosi „Financial Times” Musk chce płacić z góry za chipy. Właśnie przez to przesunięto na 10 czerwca datę dostawy najszybszego pojazdu z gamy Tesli Modelu S Plaid.
Czy takie argumenty przekonają klientów Tesli? To wcale nie jest przesądzone. Niektórzy wątpią, że te cenowe zamieszanie jest przez problem w łańcuchu dostaw. Jakby tak było – argumentują – to ceny innych modeli też poszłyby w górę. A tak nie jest. Cena Modelu 3 Performance i Modelu Y Performance pozostają jednak od miesięcy na tym samym poziomie i wynoszą 58 190 i 62 190 dol.
Elon Musk chce być bardziej samowystarczalny
Tesla nie chce w przyszłości mieć takich kłopotów i dlatego rozważa zakup własnego zakładu produkującego półprzewodniki. W zeszłym roku Tesla zapowiedziała z kolei, że chce sama wydobywać i przetwarzać lit.
Eksperci wskazują, że to nie będzie wcale łatwe zadanie, bo wydobycie litu nie jest proste.