Nowy obowiązek dla właścicieli domów i mieszkań. Wykładać kasę, albo słono zapłacicie
Ci od domów jednorodzinnych i mieszkań coraz bardziej na własnych plecach odczuwają transformację energetyczną. Najpierw kazano im zgłaszać do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) używane urządzenie grzewcze. A teraz dochodzi jeszcze obligatoryjny audyt energetyczny, w przypadku sprzedaży lub wynajmu domu albo mieszkania. A to już swoje kosztuje. Lepiej jednak wziąć jak najszybciej pod uwagę takie wydatki niż narażać się na jeszcze bardziej bolesną finansowo karę.
Właściciele domów jednorodzinnych i mieszkań powinni baczniej zerknąć w kalendarz. Wielkimi krokami nadchodzi bardzo ważna dla nich data. Już od najbliższego piątku 28 kwietnia wchodzą w życie przepisy nakazujące przy okazji sprzedaży lub wynajmu domu/mieszkania przeprowadzenie audytu, którego efektem ma być wydanie świadectwa energetycznego. To dokument, który określa wielkość zapotrzebowania na energię niezbędną do zaspokojenia potrzeb energetycznych związanych z użytkowaniem budynku lub części budynku, czyli: energię na potrzeby ogrzewania i wentylacji, podgrzanie ciepłej wody użytkowej, chłodzenia i w przypadku budynków mieszkalnych także oświetlenia. Po co to w ogóle? Tak UE chce promować budownictwo efektywne energetycznie. Dzięki informacjom zawartym w świadectwie energetycznym łatwiej ma być określić orientacyjne roczne zapotrzebowanie na energię i tym samym oszacować koszty z tym związane. Do tej pory takie regulacje obowiązywały wyłącznie właścicieli domów wybudowanych po 2009 r. Teraz tych starszych też.
Świadectwo energetyczne składamy papierowo albo online
Takie świadectwo energetyczne od teraz będzie trzeba pokazać przy okazji sprzedaży domu/mieszkania (także na podstawie umowy sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu) oraz wynajmu. Jak długo jest ważny taki dokument? Regulacje mówią o 10 latach, chyba że wcześniej przeprowadzone będą roboty budowlano-instalacyjne, w wyniku których zmianie ulegnie charakterystyka energetyczna budynku lub części budynku (np. wymiana okien).
Świadectwo składamy tradycyjnie, w wersji papierowej albo elektronicznie. W pierwszym przypadku wypełniony dokument (jeden formularz jest dla budynków z funkcją mieszkalną, a drugi bez niej) przesyłamy pocztą lub składamy osobiście we właściwym urzędzie gminy, zgodnym z lokalizacją budynku. W przypadku formy elektronicznej najlepiej skorzystać z gotowej aplikacji CEEB.
Kara finansowa będzie ustalana indywidualnie
Świadectwo energetyczne musi wskazywać m.in. na wartość energii końcowej, udział odnawialnych źródeł energii, a także na jednostkową wielkość emisji CO2. Trzeba więc wszystko dokładnie sprawdzić i pomierzyć, a to swoje musi kosztować. Jeszcze kilka tygodni temu, nawet w największych miastach w kraju, audyt energetyczny zakończony wydaniem odpowiedniego świadectwa, wyceniany był na góra 1000 zł. Ale teraz, bo przepisy już do tego za chwilę zmuszą, jest znacznie drożej. Górne stawki to nawet 1500 zł, co dotyczy Warszawy i innych największych miast Polski. Warto jednak wydać taką kwotę niż narażać się na karę finansową. Wcześniej grzywna za brak świadectwa energetycznego wynosiła 10 tys. zł. Teraz, po wejściu w życie nowych przepisów, kara ma być ustalana za każdym razem indywidualnie - przy okazji sporządzania aktu notarialnego. Ale zaczynać ma się od kilku tysięcy złotych.
Audyt energetyczny nie dla wszystkich budynków, są wyjątki
Nowelizacja przepisów zakłada jednak, że nie wszystkie budynki będą podlegać obowiązkowi audytu energetycznego. Jest też wykaz tych, które nie muszą martwić się o żadne świadectwo energetyczne. O jakie nieruchomości chodzi? O te podlegające ochronie na podstawie przepisów o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami; używane jako miejsce kultu i do działalności religijnej; przemysłowe oraz gospodarcze, niewyposażone w instalacje zużywające energię, z wyłączeniem instalacji oświetlenia wbudowanego; mieszkalne, ale przeznaczone do użytkowania nie dłużej niż cztery miesiące w roku, czyli domy letniskowe; wolnostojące o powierzchni użytkowej poniżej 50 m kwadr.; a także gospodarstwa rolne o wskaźniku energii pierwotnej nie wyższym niż 50 kWh.