Putin liczył, że nakaże Zachodowi rozliczenia w rublach, a ten podkuli ogon i posłusznie zastosuje się jego widzimisię. Rosyjski satrapa liczył, że w ten sposób uratuje rubla i narobi kłopotu krajom wspierającym Ukrainę. Jednak wszystko wskazuje na to, że jego pomysł, by za gaz i ropę nieprzyjazne Rosji kraje płaciły w rublach, a nie dolarach, zakończy się efektowną klapą.

Rubel w czwartek widocznie się umocnił po zarządzeniu przez Putina nowego sposobu płatności za gaz. Taka sytuacja jest naturalną reakcją, bo gdyby rzeczywiście Zachód zastosował się do nakazu Kremla i zaczął wymieniać euro i dolary na ruble, to rosyjska waluta osiągałaby rekordowe wartości.
Niestety Putin nie może niczego nakazywać Zachodowi, a Zachód po rozpętaniu przez Putina wojny w Ukrainie nie ma zamiaru go słuchać, czemu dał wyraz w czwartek. No i od razu rubel stracił poranny wigor.
Abstrahując od kwestii technicznych, bo ani w ogóle, ani w szczególe, nie wiadomo, jakby to miało się odbywać,
Zamiast rubli, Putin zobaczy kolejne sankcje
Tymczasem są już pierwsze reakcje, że ten numer nie przejdzie. Wielkie oczy na wieść o pomyśle Putina zrobili Japończycy.
Japonia w 2021 r. importowała 4,1 proc. rosyjskiego eksportu ropy naftowej i 7,2 proc. jej eksportu gazu ziemnego .
Rosja umieściła Japonię, Koreę Południową i Tajwan na liście krajów uznanych za nieprzyjazne. Na liście znalazły się także Stany Zjednoczone, państwa członkowskie Unii Europejskiej i kilka innych w tym Australia.
Czym podpadła Rosji Japonia? Tym czym większość krajów wolnego świata. Unieważniła najbardziej uprzywilejowany status handlowy Rosji, zakazała eksportu niektórych towarów do tego kraju i zamroziła aktywa około stu rosyjskich obywateli, banków i innych organizacji. Oczywiście wszystko w związku z brutalną agresją na Ukrainę.
Rząd Japonii zapowiedział, że będzie ściśle monitorował skutki uboczne sankcji i ich wpływ na japońską gospodarkę oraz rynki finansowe. Będzie też nadal podejmował odpowiednie kroki w koordynacji z Grupą G7 i społecznością międzynarodową.
W środę premier Japonii Fumio Kishida powiedział, że planuje ogłosić kolejne sankcje wobec Rosji na zbliżającym się spotkaniu G7 w Brukseli.
Niemcy twierdzą, że przejście na ruble byłoby naruszeniem umowy
Niemcy zobowiązały się konsultować z sojusznikami przyszłe płatności za gaz.
Przed inwazją Moskwy na Ukrainę Niemcy importowały 55 proc. swojego gazu ziemnego z Rosji.
Austriacka firma energetyczna OMV również poinformowała, że nie planuje płacić w rublach.
Zaznaczył, że obowiązujące umowy wymagają płatności w euro. Około 80 proc. gazu używanego w Austrii pochodzi z Rosji.