„Kłócicie się z Brukselą o LGBT, ale górników macie gdzieś”. Związki ostro wygarnęły rządzącym
Komisja Krajowa Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80” napisała ostry list do premiera. Szefowi rządu zarzucają bezczynność wobec polityki klimatycznej UE. To zaś, jak przekonują związkowcy, doprowadzi do dewastacji polskiej gospodarki i znaczną część społeczeństwa wpędzi w skrajne ubóstwo.
„Potraficie się spierać z UE o tolerancję i LGBT, ale brak Wam jakiejkolwiek determinacji do walki przeciwko dewastacji gospodarczej i społecznej Polski. Tu oddaliście unijnym komisarzom całkowitą dowolność. Mogą robić, co chcą, jak niegdyś radzieccy żołnierze. Hasło „Polska w ruinie” wkrótce się urzeczywistni”
- czytamy w liście związkowców z „Sierpnia 80” do premiera Mateusza Morawickiego.
Związkowcy bardzo mocno akcentują, że nie interesują ich przepychanki w rządzie. I mają coraz więcej wątpliwości: „czy rządzi nami PiS czy Greenpeace?”.
Czy na czele polskiego rządu stoi Greta Thunberg, Ursula von der Leyen czy Pan, jednocześnie poseł ze Śląska?
– pytają związkowcy premiera Mateusza Morawieckiego.
Polityka klimatyczna UE rozwścieczyła górników
Związkowcy z „Sierpnia 80” zwracają uwagę, że pokora, z jaką polski rząd znosi najnowsze pomysły
UE zaszkodzi całej polskiej gospodarce. Autorzy listu do premiera Morawieckiego przekonują, że „Unia chce dokonać zniszczenia tak górnictwa, jak i rolnictwa, hutnictwa, transportu, branży budowlanej, czy przemysłu motoryzacyjnego oraz wielu, wielu innych”.
Dalej Komisja Krajowa „Sierpnia 80” przekonuje, że ludzie nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce mają prawo czuć się oszukani i „sprzedani za kilka euro”.
Na Barbórkach górnicy byli nazywani solą ziemi, a dziś są Wam solą w oku
– zarzucają szefowi rządu związkowcy.
Ale lista pretensji jest znacznie dłuższa. Związkowcy uważają, że rząd oddał suwerenność Polski w aspekcie bezpieczeństwa energetycznego państwa. Przypominają jednocześnie niedawny przypadek z Francji, gdzie rosnące zapotrzebowanie energetyczne zmusiło tamtejsze sieci do ponownego uruchomienia elektrowni węglowych.
Podobna sytuacja wkrótce będzie w Polsce
– ostrzegają reprezentanci „Sierpnia 80”.
Apel związkowców do premiera wydaje się być ostatnim dzwonkiem. W październiku w Parlamencie Europejskim ma być procedowany nowy cel klimatyczny. Przypomnijmy, że najpierw Komisja Środowiska (ENVI) anonsowała, by zredukować emisję CO2 do końca 2030 r. o 60 proc. Komisja Europejska nieco wyhamowała ten pęd i proponuje „co najmniej 55 proc.”. Tak czy owak chodzi o znaczną różnicę w stosunku do ustalonej redukcji emisji na poziomie 40 proc.
To wszystko nie stało się nagle. Omawianie nowego celu klimatycznego dla UE trwa od miesięcy. Eurodeputowani z Polski informowali na początku września informowali, że KE chce redukcji emisji CO2 na nowym poziomie, ma w planach stworzenie ETS 2 i chce zakazać subsydiowania węgla i innych paliw kopalnych do końca 2025 r.
Nie dość, że proponują bardzo drastyczne rozwiązania względem dotychczasowego pakietu klimatycznego, to dodatkowo chcą, żeby każdy kraj członkowski był rozliczany z nowych obostrzeń osobno. W ten sposób bardzo łatwo będzie z kogoś zrobić czarnego luda
– zapowiadał Anna Zalewska.