Jeden z najpopularniejszych piosenkarzy w kraju stał się współwłaścicielem Polskiej Ligi Esportowej. Dołączył do Marcina Gortata, który wspierają praktycznie od samego początku. PLE nie ujawnia niestety kwoty transakcji.
Gwiazdy inwestują w e-sport. Ten trend dopiero teraz zaczyna docierać do Polski, ale za oceanem swoje pieniądze w tej sferze ulokowały już takie nazwiska jak Shaquille O’Neal, Michael Jordan czy Mike Tyson. Ten ostatni zainwestował w organizację Fade 2 Karma, znaną z sukcesów w Hearthstone. Jordan dołączył do akcjonariatu właściciela jednej z najsłynniejszych organizacji e-sportowych – Team Liquid, a Shaq z kolei wsparł swoimi pieniędzmi NRG Esports.
Gortat wspiera PLE od października.
Wtedy to wystartowały zmagania w grze CS:GO z pulą nagród 100 tys. zł.
Nie jestem wielkim graczem, ale to tylko kwestia czasu. Po 12 latach gry w NBA mam 100 tys. obserwujących na Instagramie, a jest tu młodzież, która ma kilka milionów! Posiadam pięć szkół sportowych w kraju, chcielibyśmy wprowadzić pierwsze klasy e-sportowe
– deklaruje polski koszykarz.
Teraz dołączył do niego Dawid Podsiadło, który już wcześniej nie krył zainteresowania grami.
Na podobnym poziomie kocham muzykę, film i gry wideo. Wszystko to się ze sobą przenika i łączy - i bez choćby jednego z tych elementów, inne nie byłyby wystarczająco dobre
– mówi artysta.
Paweł Kowalczyk, prezes Polskiej Ligi Esportowej, podkreśla, że nowy członek zespołu przyniesie jego organizacji „nowe możliwości”. Kowalczyk nie wymienia żadnych konkretów, można się jednak domyślać, że chodzi m.in. o zasięgi i możliwość przyciągnięcia nowych widzów czy sponsorów, co wprost przełoży się na przychody ligi.
Cały rynek rośnie w tempie 9 proc. rdr. Jeśli chodzi o przychody. Największą ich część stanowi sponsoring, jednak najwyższą dynamiką wzrostu charakteryzują się opłaty transmisyjne.
Jeszcze szybciej rośnie widownia. Tylko w tym roku liczba fanów ma wzrosnąć do 223 mln (z czego większość w regionie Azji Pacyficznej). Jeśli dodamy do tego liczbę okazjonalnych widzów, to suma sięgnie prawie pół miliarda.
Nie każdy turniej bije jednak rekordy. Ostatni IEM w Katowicach przyciągnął najmniejszą widownię od pięciu lat, wynoszącą zaledwie 417 tys. osób. Przed rokiem finał śledziło trzy raz więcej osób. Choć ten rok przyniósł spadki, to i tak należy docenić szybką drogę katowickiego turnieju na e-sportowy szczyt. Jeszcze w 2013 roku organizatorzy obawiali się bowiem o zapełnienie 10-tysięcznej widowni.
Sukcesem miało być wówczas 1,5 tys. widzów. Dwa razy więcej wprawiłoby ESL w stan zadowolenia. Tymczasem hala na 10 tys. miejsc wypełniła się jeszcze przed startem rozgrywek, a kolejka chętnych zawijała się na placu przed Spodkiem.
Bilety wyprzedały się bardzo szybko, ale tak naprawdę nikt nie wiedział, czy kolejka w ogóle będzie. Baliśmy się, że na widowni będą pustki
– mówi Michał Blicharz, szef wydarzenia w książce „Polski e-sport”.
Co planuje Polska Liga Esportowa?
Pod koniec marca rusza wiosenny sezon. PGE Dywizja Mistrzowska startuje 31.03, a drużyny w ramach rozgrywek rywalizować będą o pulę nagród 100 000 złotych. Organizatorzy mają również ogłosić nowe gry.