Od nowego roku do listy podatków dojdzie cukrowy, który uregulujemy kupując napoje słodzone albo alkohol w butelkach o objętości do 300 ml, czyli tzw. małpek. Na odpowiedź handlowców nie trzeba było długo czekać. Już wiadomo, jak chcą nową opłatę ominąć.
Jak informują „Wiadomości Handlowe” sieć Żabka co najmniej od kilku tygodni zapoznaje swoich klientów z nowym asortymentem. Chodzi o wódki smakowe o pojemności 350 ml, czyli ani to ćwiartka, ani pół litra. I może dlatego przynajmniej na razie kupujący owej nowości szczególnie nie doceniają. Wszystko może zmienić się już za parę tygodni, kiedy od 1 stycznia 2021 r. nastanie podatek cukrowy. Być może też dlatego handlowcy Żabki jakoś tych większych „małp” alkoholowych na razie nie eksponują. Biuro prasowe sieci też milczy.
Żabka pokaże jak ominąć podatek cukrowy
I tak przecież wiadomo, że oferta Żabki nie celuje w tak po prostu poszerzanie alkoholowego asortymentu dla polskiego klienta i dopychanie na półkach nowych butelek wódki. Sprawa jest znacznie poważniejsza. Największa w Polsce sieć niewielkich sklepów spożywczych najwyraźniej w ten właśnie sposób będzie się starać ominąć podatek cukrowy, który nastanie już od 1 stycznia 2021 r. Nowa danina dotyczyć będzie napojów słodzonych, z dodatkiem substancji aktywnej: kofeiny lub tauryny oraz alkoholu, sprzedawanego w butelkach do 300 ml, czyli tzw. małpek. Opłata będzie wynosić 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w tego typu opakowaniach. To przełoży się np. na dodatkowe 2 zł w przypadku 200 ml „małpki” 40-proc. wódki.
Tylko w 2021 r. dochód z tytułu podatku cukrowego ma przekroczyć 3 mld zł. Ostatnio Polacy na piwo, whisky i wódkę wydają w granicach 30 mld zł rocznie. W przeliczeniu na statystycznego mieszkańca (zliczając niezależnie od wieku wszystkich) w 2018 r. to oznaczało wydawanie na ten cel miesięcznie 66 zł, a w ciągu roku 790 zł. Roczne spożycie alkoholu w Polsce na jednego mieszkańca to 11,6 litra na głowę. Do ustanowionego w 1980 r. rekordu - 11,8 l - brakuje nam już naprawdę niewiele.
Z danych firmy badawczej Synergion wynika, że po „małpki” codziennie sięga nawet 3 mln ludzi, 600 tys. osób ma to robić nawet dwa razy dziennie. Jest więc się o co bić.
W nowym roku podatek podatkiem pogania
Zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego żeby gospodarce móc po pandemii pomóc najpierw trzeba jej zabrać trochę pieniędzy. W 2021 r. ma nie zabraknąć instrumentów, które tylko w tym pomogą. Podatek cukrowy to jeden z ich reprezentantów, ale nie jedyny. Od nowego roku spółki komandytowe staną się podatnikami CIT. Z kolei wspólnicy w tych spółkach będą podlegali opodatkowaniu od dochodu - przypadający w stosunku do udziału w zysku spółki komandytowej.
Właściciele nieruchomości będą musieli się zmierzyć z podatkiem od deszczu, którego wysokość uzależniona będzie od powierzchni i urządzeń magazynujących wodę. Ma dotyczyć działek o powierzchni od 600 mkw. i zabudowie ponad 50 proc. Blisko 5 zł więcej w 2021 r. zapłacimy w ramach podatku od psa. Bardzo możliwe, że w górę pójdą też lokalne podatki od nieruchomości. Samorządowcy wszak są pod ścianą i muszą szukać pieniędzy gdzie się tylko da.