Drugi cud w USA. W środę skończyła się tam epidemia, w czwartek rekord wszech czasów pobiła gospodarka
Trwa tydzień niezwykłości za oceanem. Wczoraj świat obiegła informacja, że w Stanach Zjednoczonych skończyła się zaraza, dzisiaj Biuro Analiz Ekonomicznych podało najlepsze w historii Ameryki dane dotyczące produktu krajowego brutto.
Administracja prezydenta USA pochwaliła się w środę sukcesami, jakich prezydent Trump dokonał w ciągu czterech lat prezydentury, w tym ostatecznym pokonaniem koronawirusa w Ameryce, w czwartek sukurs przyszła mu gospodarka, która odnotowała największy wzrost w historii.
W III kw. 2020 roku PKB USA wzrósł o 33,1 proc. w ujęciu zannualizowanym
– podało amerykańskie Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA).
Nigdy w historii produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych nie wzrósł w ciągu kwartału tak dużo, a warto wiedzieć, że badanie w obecnym kształcie jest przeprowadzane od 73 lat.
Ów „rekord wszech czasów” zupełnie jednak nie zrobił wrażenia na ekonomistach za oceanem. Czwartkowy odczyt BEA był niemal idealnie zgodny z wyliczeniami ekspertów. Ze średniej ich prognoz wynikało, że PKB wzrośnie o 31 proc.
Skąd ten wystrzał PKB USA?
Jeśli ktoś sobie porówna dzisiejsze dane z USA z -1,9 proc., których spodziewają się ekonomiści w przypadku Polski (GUS poda dane 13 listopada), to wyjdzie mu, że Amerykanie rzeczywiście sięgnęli po makroekonomiczne mistrzostwo świata .Ale tak nie jest z dwóch powodów.
Po pierwsze w poprzednim kwartale gospodarka USA skurczyła się o 31,4 proc., więc teraz nadrabiała straty z wiosny. Po drugie Jankesi liczą wzrost PKB inaczej niż Europejczycy. Ujęcie zanalizowane, którym się posługują, pokazuje, jak szybko gospodarka rozwijałaby się, gdyby tempo jej wzrostu z danego kwartału utrzymało się przez cały rok.
U nas po prostu porównuje się wzrost do tego samego okresu roku poprzedzającego odczyt. W przypadku PKB jest to poprzedni kwartał ubiegłego roku, jeśli GUS podaje inflację albo sprzedaż detaliczną odnosi to bierze pod uwagę dane miesięczne.
Wzrost PKB Polski i tak będzie lepszy
No dobrze, w jakim więc tempie rozwijałaby się gospodarka za oceanem, gdybyśmy to policzyli po europejsku?
Ekonomiści mBanku policzyli, że byłoby to –2,8 proc. rok do roku w wersji odsezonowanej i -2,9 proc. bez wyrównania sezonowego.
A na tym tle nasze marniutkie -1,9 proc. wygląda już całkiem inaczej.