REKLAMA

Paszporty covidowe to wydmuszka. Strach przed Deltą rośnie, więc kraje wprowadzają swoje obostrzenia

Wydawać by się mogło, że już nie ma pandemii. Pełne trybuny na meczach piłkarskich Mistrzostw Europy jakby to potwierdzają. Wystarczy jednak planować zagraniczną podróż, żeby przekonać się, że wcale tak nie jest. Co gorsza: wracają obostrzenia na granicach. A paszporty covidowe wcale nie są receptą na całe zło.

kontrola-szczepien-Niemcy
REKLAMA

Od początku przekaz był taki sam: zaszczep się w pełni i uzyskaj europejski paszport/certyfikat, który pozwoli podróżować po UE do woli i bez zbędnych przeszkód. Tylko że coraz bardziej w Europie rośnie strach przed Deltą i też Deltą Plus (kolejną mutacją, która niestety upodabnia się do znacznie bardziej śmiercionośnego wirusa MERS). Poszczególne rządy zaś robią, co mogą, żeby nie dopuścić do powtórki z jesieni, kiedy nie było innego wyjścia jak tylko wprowadzić kolejny lockdown. Teraz wolą dmuchać na zimne.

REKLAMA

Czesi zamykają swoje granice dla jednej dawki

Unijne przepisy dotyczące paszportów covidowych funkcjonują więc równolegle z krajowymi, które jednak dla podróżujących wprowadzają profilaktycznie pewne obostrzenia. Przykładem są chociażby Czesi, którzy do tej pory wpuszczali do siebie zaszczepionych tylko jedną dawką - ale po upływie 22 dni. Teraz ma się to zmienić. Nowe zasady zaczną obowiązywać od 9 lipca. 

Wtedy już osoby niezaszczepione w pełni nie wjadą na teren Czech. Takiej kłopotu nie będą mieli zaszczepieni, z tą uwagą, że drugą dawkę musieli przyjąć co najmniej 14 dni wcześniej, przed planowanym wjazdem do naszych południowych sąsiadów. Wystarczy w tym celu pokazać unijny certyfikat. Na takich samych zasadach od przyszłego piątku przy okazji przekraczania czeskiej granicy traktowani będą również ozdrowieńcy. Uznaje się, że mają przez 180 dni odporność. 

Pozostali muszą odłożyć wyjazd do Czech na inny termin. Innym rozwiązaniem jest wypełnieniem formularza rejestracyjnego na granicy i przedstawienie testu antygenowego albo PCR. Alternatywą jest tylko i wyłącznie 5-dniowa kwarantanna. Można też wykonać testy w Czechach, ale musi to się stać nie później niż piątego dnia po przekroczeniu granicy. Jednocześnie rząd Czech nadal odradza podróżowanie do Rosji, Paragwaju i Namibii. 5 lipca na tę listę trafi również Tunezja.

Niemcy mają w nosie paszporty covidowe. Boją się Delty

Przykład naszych zachodnich sąsiadów jednoznacznie wskazuje, że z honorowaniem paszportów covidowych, które przy okazji miały pobudzić europejską turystykę, może być bardzo różnie. Niemcy najwyraźniej mają w nosie unijne ustalenia i prowadzą w tym zakresie własną politykę, za bardzo nie oglądając się na innych. Rząd federalny właśnie wprowadził zakaz podróżowania z Portugalii, gdzie z dnia na dzień jest coraz więcej przykładów wariantu Delta. 

Tym samym przyjeżdżający z Portugalii do Niemiec muszą się wcześniej zarejestrować i przedstawić negatywny wyniki testu na COVID-19, który nie może być starszy niż 72 godziny przed odlotem. Inną możliwością jest przedstawienie dowodu pełnego zaszczepienia (musi upłynąć nie mniej niż 14 dni po ostatniej dawce) albo przedstawić zaświadczenie o ozdrowieniu. W każdym innym przypadku nie będzie innego rozwiązania, jak tylko udać się na 14-dniową kwarantannę. 

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-11T14:21:33+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T13:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T10:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T08:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T15:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T09:10:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T06:25:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T05:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-09T22:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-09T12:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-09T11:45:35+02:00
Aktualizacja: 2025-04-09T09:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-09T08:33:31+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA