REKLAMA

Kreml starannie to zaplanował. Polacy na długim weekendzie, a Rosjanie odpalają dwie takie bomby

Najpierw wicepremier Aleksander Nowak pochwalił się rano, że Nord Stream 2 jest już prawie gotowy. A potem rosyjskie media jako jedne z pierwszych w tryumfującym tonie poinformowały o zablokowaniu przez Danię dalszych prac związanych z gazociągiem Baltic Pipe. Przypadek?

rosyjska-energia-Putin
REKLAMA

Jeżeli porównać polską sytuację energetyczną z parkurem, to w ostatnim czasie zaliczamy zrzutkę za zrzutką. I chociaż nie w każdym przypadku wszystko zależy od nas - to i tak końcowy wynik jest fatalny. Tym razem chodzi o grę, w której stawką jest nasz miks energetycznych. Rozgrywających jest kilku, a jedno z głównych miejsc przy stole zajmuje polityka międzynarodowa.

REKLAMA

Nord Stream 2 prawie gotowy

Już chyba nic nie jest w stanie stanąć na przeszkodzie w dokończeniu budowy gazociągu Nord Stream 2. Najpierw niepokojący sygnał przyszedł z Waszyngtonu, po tym jak stało się jasne, że prezydent USA Joe Biden zamiast sankcji dla Rosji woli szukać nowego otwarcia w relacjach z Putinem. Tym samym Rosjanom i Niemcom odpadł największy przeciwnik ich gazociągu, który może wiele krajów UE uzależnić od Moskwy. Rosjanie nie ukrywają radości i do końca odkrywają karty.

W międzyczasie poparcie dla Nord Stream 2 wyraził kanclerz Austrii Sebastian Kurtz, który stwierdził, że ten gazociąg jest „zgodny z interesami Austrii”. Ostatnią szansę na przynajmniej wyhamowanie tej budowy są niemieccy ekolodzy. W tym tygodniu grupa ekologiczna Deutsche Umwelthilfe złożyła do sądu wniosek o cofnięcie pozwolenia na budowę i eksploatację Nord Stream 2 ze względu na ochronę klimatu. Wcześniej, na początku maja, próbował też tego Niemiecki Związek Ochrony Przyrody i Różnorodności Biologicznej (NABU). 

Duńczycy wstrzymują budowę Baltic Pipe

Drugi cios energetyczny spadł na Polskę w czwartek wieczorem. Kiedy Polacy świętowali rozpoczęty Bożym Ciałem długi weekend, agencja RIA Nowosti jako jedna z pierwszych poinformowała o cofnięciu pozwolenia na budowę gazociągu Baltic Pipe przez duńską Izbę Odwoławczą ds. Środowiska i Żywności. Urząd uznał, że wydane dwa lata wcześniej zezwolenie duńskiej Agencji Ochrony Środowiska nie odpowiadało w wystarczającym stopniu na pytanie, jak będzie chronione środowisko w trakcie budowy duńskiego odcinka Baltic Pipe. Szczególnie bez ochrony miały pozostać nietoperze i nietoperze wodne.  Oczywiście powiązane z Kremlem media tryumfują.

Rosyjskie media cytują polskiego wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza, który uważa, że „w interesie Polski i całej Europy jest jak najszybsze zakończenie tego projektu”. 

Wiadomo, kto zamieszał w tym kotle, zwłaszcza że jeszcze nie tak dawno wydawało się, że to polska strona była górą:

REKLAMA

Na razie trudno oszacować konsekwencje obecnej decyzji Duńczyków. Przypomnijmy, że w 2017 r. ówczesna premier Beata Szydło i szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen podpisali memorandum w sprawie gazociągu Baltic Pipe. Zgodnie z tym dokumentem inwestycja powinna być zakończona w 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-28T08:04:42+01:00
Aktualizacja: 2025-10-28T08:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-28T06:31:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T19:44:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T17:42:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T14:58:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T14:20:21+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T13:39:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T11:43:36+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T10:25:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T19:56:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T13:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T10:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T06:56:53+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T06:24:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-25T20:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-25T16:22:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA