Dziesiątki milionów euro odzyskać mogą teraz polscy przewoźnicy, który płacili myto za przejazd po niemieckich autostradach. Niemiecki sąd w Muenster, w precedensowej sprawie, przyznał rację dwóm polskim spedytorom, którzy zaskarżyli Republikę Federalną Niemiec.
Dwaj polscy spedytorzy zaskarżyli Republikę Federalną Niemiec za niewłaściwe ich zdaniem naliczenie myta od ciężarówek. Sąd częściowo przyznał im rację. Sprawę opisuje Deutsche Welle. Serwis informuje, że Wyższy Sąd Administracyjny (OVG) Nadrenii Północnej-Westfalii zdecydował, że ściąganie opłat drogowych od ciężarówek częściowo naruszało obowiązujące prawo unijne.
Myto od ciężarówek za przejazd po autostradach wprowadzono w Niemczech w 2005 roku. W następnych latach obowiązywało ono już na wszystkich drogach federalnych. W 2020 r. zysk z myta wyniósł około 7,4 mld euro.
Tysiące wniosków o zwrot myta
Wyrok sprawie polskich spedytorów zapadł 30 listopada w procesie toczonym przed OVG w Muenster i ma być teraz podstawą do właściwego naliczania myta pobieranego od ciężarówek. Zgodnie z orzeczeniem sądu, w latach 2010 i 2011 naliczano je częściowo niezgodnie z prawem unijnym. Działo się tak ponieważ w wysokości pobieranego myta nie uwzględniono we właściwy sposób kosztów kapitałowych terenów, po których przeprowadzono autostrady.
Jak podał Deutsche Welle, Federalny Urząd ds. Transportu Towarowego (BAG) musi teraz zwrócić dwóm skarżącym spedytorom 565 euro plus odsetki. Ilu innych spedytorów może skorzystać na tym wyroku? Tego jeszcze nie wiadomo. Serwis cytuje jednak adwokata reprezentującego interesy polskich spedytorów, który oświadczył, że ogłoszony wyrok posłuży jako argument w siedmiu innych podobnych sprawach.
Sprawa toczyła się przed sądem w Muenster od 2016 r. W ramach tego postępowania Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w październiku 2020 roku, że koszty działania policji drogowej nie powinny być uwzględniane w kalkulacji dotyczącej wysokości myta dla ciężarówek.
Republika Federalna Niemiec zastosowała się do tego wyroku i zwróciła skarżącym około 424 euro. Od tego czasu do Federalnego Urzędu ds. Transportu Towarowego napłynęło wiele wniosków o zwrot nadpłaconego myta od firm spedycyjnych i logistycznych. Do czerwca tego roku było ich prawie 36 tysięcy. Na temat ich obecnej liczby BAG nie udziela informacji.
Wyrok sądu w Muenster głosi, że myto ustanowione w oparciu o dyrektywę UE dotyczącą kosztów użytkowania dróg nie przekraczało kosztów infrastrukturalnych, z czym kłóci się praktyka oceniania kosztów kapitałowych terenów, na których zbudowano autostrady według ich dzisiejszej wartości, a nie po cenach, za które zostały nabyte, co stanowi, wspomniane wyżej, naruszenie unijnego prawa.
Branża z uwagą śledziła proces polskich spedytorów
Adwokat polskich przedsiębiorców Martin Pfnuer jest zadowolony z wyroku. Polacy prowadzili do roku 2015 firmę transportową w Polsce i zażądali łącznie zwrócenia im około 12 tysięcy euro. Warto dodać, że sąd administracyjny w Kolonii, do którego wnieśli sprawę, odrzucił w pierwszej instancji ich skargę.
Deutsche Welle podkreśla, że branża spedycyjna i logistyczna z dużą uwagą obserwowały ten proces. Jego wynik ma bowiem znaczenie dla tysięcy firm transportowych zobowiązanych do uiszczania myta pobieranego od ciężarówek.
Wysokość myta musi według unijnej dyrektywy opierać się na rzeczywistych kosztach korzystania z dróg. Obejmują one, między innymi, koszty budowy i rozbudowy dróg oraz koszty ich utrzymania. W skład myta może wchodzić także opłata za zanieczyszczanie powietrza i powodowanie hałasu.
Obowiązek opłaty myta za korzystanie z dróg w Niemczech obejmuje samochody ciężarowe oraz zestawy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej 7,5 t i więcej. Obowiązek uiszczania opłat drogowych w Niemczech dotyczy wszystkich autostrad, włącznie ze stacjami benzynowymi i miejscami obsługi podróżnych, a także wszystkich dróg federalnych również w terenie zabudowanym.
Federalne ministerstwo transportu i infrastruktury cyfrowej (BMVI) pod koniec czerwca 2016 roku powierzyło firmie Toll Collect techniczne prowadzenie poboru myta.