Teraz każdy będzie chciał kopciucha. Tak działa nowe prawo
Nie milknie wrzawa dotycząca rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) w sprawie charakterystyki energetycznej budynku. Zdaniem ekspertów rząd może naruszyć unijne przepisy, w tym dyrektywę budynkową EPBD.
Unijna dyrektywa budynkowa EPBD zakłada wprowadzenie klas energetycznych budynków wzorem tych, które są powszechnie stosowane w oznaczaniu sprzętu RTV i AGD. I trzeba do tych regulacji dostosować krajowe przepisy. Tak powstało rozporządzenie MRiT, na którym Polski Alarm Smogowy (PAS), Fundacja Frank Bold, Fundacja Instrat, Projekt Tempo, Instytut Reform oraz Instytut Ekonomii Środowiska nie zostawiają suchej nitki. Okazuje się, że resort zaproponował dwa równoległe systemy klas energetycznych, które mają być widoczne na tym samym świadectwie charakterystyki energetycznej budynku.
I może się okazać, że jeden budynek będzie miał zarówno klasę energetyczną A (najlepszą) jak i F (jedną z najgorszych) - przestrzega Andrzej Guła, szef PAS.
Teraz do krytyki ministerialnego rozporządzenia w związku z dyrektywą budynkową EPBD dołącza też PORT PC. Stowarzyszenie uważa, że w ten sposób polski rząd ma spore ryzyko na naruszenie prawa UE.
Dyrektywa budynkowa: trzeba dobrze liczyć energię
PORT PC przekonuje, że jednym z kluczowych postulatów w zakresie charakterystyki energetycznej budynków jest wprowadzenie obowiązku liczenia całkowitej energii pierwotnej – jako sumy odnawialnej i nieodnawialnej energii pierwotnej − a nie jak dotychczas uwzględnianie jedynie jej nieodnawialnej części. Dlatego pozostawienie obecnej metodologii byłoby niezgodne z prawem unijnym, w tym z dyrektywą budynkową i prowadziłoby do błędnych ocen efektywności budynków.
Polska ma czas na pełne wdrożenie dyrektywy budynkowej EPBD jedynie do 29 maja 2026 r. Jeśli właściwie nie wykorzystamy tego czasu, grozi nam nie tylko opóźnienie modernizacji budynków, ale również utrata wiarygodności w procesie realizacji unijnych celów dekarbonizacji i efektywności energetycznej sektora budynków - przypomina Paweł Łachman, prezes PORT PC.
Więcej o dyrektywie budynkowej przeczytasz w Bizblog:
Konieczna jest również, zdaniem PORT PC, aktualizacja parametrów efektywności pomp ciepła. W obowiązujących przepisach dane te mają być często zaniżone o 30–40 proc. względem wartości wynikających z obowiązującej normy i danych rynkowych. To, jak przekonuje PORT PC, zniekształca ocenę energetyczną budynków i nie oddaje potencjału technologii kluczowej dla dekarbonizacji sektora mieszkaniowego.
Ignorowanie obowiązku liczenia całkowitej energii pierwotnej oraz utrzymywanie zaniżonych danych dotyczących efektywności pomp ciepła oznacza nie tylko ryzyko złamania prawa UE, ale także realne blokowanie transformacji energetycznej budownictwa - nie ma cienia wątpliwości Lachman.
Będzie skarga na Polskę do Brukseli?
PORT PC apeluje o pełne i spójne wdrożenie wytycznych Komisji Europejskiej w nowym rozporządzeniu dotyczącym dyrektywy budynkowej UE oraz o kontynuację dialogu z branżą i ekspertami w tym zakresie. I przy okazji ostrzega: w razie braku zgodności krajowych przepisów z unijnymi wymaganiami możliwe będzie złożenia prewencyjnej skargi do KE.
Przypomnijmy, że już w tym roku, PORT PC podjęła tego typu działania. W lutym br. zaskarżono w ten sposób nowe zasady w programie Czyste Powietrze, które dotyczą pomp ciepła, a zdaniem PORT PC mogą stanowić zabroniona w UE barierę handlową.
Pompy ciepła certyfikowane w całej Europie (HP Keymark, EHPA Q, Eurovent) są eliminowane w Polsce. To zdaniem prawników narusza zasadę swobodnego przepływu towarów i może skutkować postępowaniem KE wobec Polski - twierdzi Paweł Lachman.
