Modny typ zabawek jest toksyczny dla dzieci – alarmuje UOKiK. Objawy: pobudzenie, wymioty i skurcze mięśni
Szalejąca inflacja oraz obawa o przyszłość domowych finansów sprawiają, że nie tylko ograniczamy wydatki na rozrywkę i codzienną konsumpcję, ale nawet kupujemy dzieciom tańsze prezenty na święta. Niestety oszczędności często mogą jednak oznaczać niższą jakość zabawek, a nawet niebezpieczeństwo dla zdrowia najmłodszych.
Co najmniej połowa Polaków chce w tym roku wydać mniej na prezenty świąteczne dla dzieci. Jak pokazało badanie przeprowadzone przez UCE Research dla Grupy SkipWish, oszczędzać zamierza 61,4 proc. rodziców, a dotyczy to zwłaszcza osób do 35. roku życia z mniejszych miejscowości. Z kolei z badania firmy doradczej Bain & Company wynika, że prawie co drugi Polak kupi w tym roku skromniejsze prezenty gwiazdkowe.
Niższe wydatki mogą oznaczać, że kupimy mniejszy zestaw klocków czy mniej zabawek niż zwykle, ale często oszczędności mogą zostać poczynione kosztem jakości prezentów. To może być kiepski pomysł, ponieważ niższą jakość nie zawsze widać gołym okiem – może objawić się na przykład składem obejmującym zakazane substancje lub ich wyższą zawartość.
Nie jest to czcze teoretyzowanie, ponieważ właśnie poznaliśmy wyniki kontroli zabawek dostępnych na polskim rynku. Podlegająca UOKiK-owi Inspekcja Handlowa we współpracy z Krajową Administracją Skarbową sprawdziła 41 modeli zabawek i niestety aż w połowie z nich były nieprawidłowości. W przypadku niektórych chodziło o nieprawidłową dokumentację, ale stwierdzono też przekroczone bezpieczną zawartość boru, nadmierną hałaśliwość czy wadliwą konstrukcję. Pełna lista skontrolowanych zabawek znajduje się tutaj.
Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia dzieci są slime'y, czyli te charakterystyczne ciągnące się, lepkie gluty. Okazuje się, że aż cztery na pięć tego typu zabawek zakupionych przez kontrolerów Inspekcji Handlowej było toksycznych. W badaniu w laboratorium wykazano przekroczoną zawartość boru – w jednym modelu aż sześciokrotnie. Nadmiar tej substancji może wywołać nudności i wymioty, skurcze mięśni, pobudzenie, a w skrajnych przypadkach zaburzenia układu nerwowego.
Z kolei spośród zabawek dźwiękowych negatywny wynik 36 proc. przebadanych produktów. W zabawce „dzwonki” stwierdzono przekroczenie szczytowego poziomu dźwięku o 6,7 dB ponad poziom dopuszczony w normie. Drugim ze zmierzonych parametrów był średni poziom dźwięku, gdzie najwyższe z przekroczeń wyniosło 1,8 dB ponad poziom dopuszczony w normie. Pozostałe zabawki dźwiękowe były niezgodne ze względu na konstrukcję, czyli stwierdzono występowanie małych elementów czy zadziorów. Jedna zabawka nie posiadała ostrzeżenia przewidzianego
dla zabawek perkusyjnych wytwarzających szczytowy poziom
dźwięku powyżej 110 dB.
Dzięki tej akcji do obrotu nie trafiło ponad 28 tys. zabawek niespełniających wymagań konstrukcyjnych i formalnych. Warto przypomnieć, że w 2021 roku przeprowadzono kontrolę bezpieczeństwa właściwości chemicznych importowanych zabawek w zakresie dopuszczalnego poziomu stężenia ftalanów. Zakwestionowano wtedy aż 80 proc. skontrolowanych na granicy zabawek.
Ponad pół miliona złych zabawek
Jeszcze bardziej niepokojące są wyniki kontroli, jakie od stycznia do listopada 2022 roku przeprowadziła Krajowa Administracja Skarbowa. Na warsztat wzięto aż 551 tys. sztuk zabawek, a aż 523 tys. nie spełniało wszelkiego rodzaju wymagań. Daje to zatrważający odsetek 94 proc. nieprawidłowości.