Wprowadzenie podatku cyfrowego w Polsce jest mało prawdopodobne z powodu weta prezydenta i braku wpływów budżetowych. Tak uważa minister finansów Andrzej Domański, który nie widzi szans na powodzenie inicjatywy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Konsultacje projektu ustawy wciąż trwają, a kolejna runda już za tydzień.

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański w TVN24 we wtorek ocenił, że szanse na wprowadzenie w Polsce podatku cyfrowego są „bardzo, bardzo niskie”. Jak wskazał, obecny prezydent Nawrocki prawdopodobnie zawetowałby ustawę w tej sprawie. Domański zaznaczył, że w projekcie Gawkowskiego mówi się o opłacie, a nie podatku, co oznacza brak wpływów do budżetu państwa.
Podatek cyfrowy i weto prezydenta
Szanse na uchwalenie przy tym prezydencie są bardzo, bardzo niskie. Zresztą konstrukcja przedstawiona przez premiera Gawkowskiego wskazuje, że jest to opłata, a nie podatek, więc wpływów do budżetu nie byłoby - powiedział Domański.
Podatek cyfrowy ma na celu wyrównanie szans między globalnymi gigantami technologicznymi a lokalnymi firmami. Obejmowałby korporacje, które na świecie osiągają ponad 750 mln euro przychodów rocznie, a w Polsce opodatkowane byłyby wyłącznie ich zyski uzyskane na naszym rynku. Daniną objęte byłyby m.in. reklamy cyfrowe oparte na profilowaniu, platformy internetowe i handel danymi użytkowników.
Czytaj więcej o amerykańskich spółkach tech:
Zaproponowane warianty zaprojektowane zostały tak, by zapewnić najwyższą skuteczność podatku, przy jego maksymalnej prostocie i przejrzystych zasadach. Model podatku od usług cyfrowych wzorowany jest na regulacjach stosowanych w szeregu innych krajów, w tym Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii - podkreśla resort cyfryzacji.
Z opodatkowania wyłączono natomiast sprzedaż w zwykłych sklepach internetowych, aplikacje bankowe i dostarczające treści, takie jak gry czy programy. Dzięki temu mniejsze firmy e-commerce nie poniosłyby dodatkowych kosztów.
Trump grozi odwetem
Pomimo niesprzyjającego klimatu Ministerstwo Cyfryzacji cały czas prowadzi konsultacje w sprawie wprowadzenia podatku od usług cyfrowych. Pierwsze spotkanie odbyło się w sierpniu, a kolejne zaplanowano na 17 września z udziałem zagranicznych izb handlowych. Celem rozmów jest dopracowanie projektu i stworzenie prostych, przejrzystych zasad.
Na przeszkodzie stoją jednak nie tylko wewnętrzne spory polityczne, lecz także napięcia międzynarodowe. Prezydent USA Donald Trump zagroził krajom wprowadzającym podatek cyfrowy karnymi cłami i innymi sankcjami, przekonując, że regulacje te są wymierzone w amerykańskie firmy, ale w chińskie już nie. W jego ocenie jest to skandaliczne, bo jest to dowód, że działania Unii i poszczególnych państw wymierzone są jednostronnie w USA.
Przywódcy europejscy, w tym Emmanuel Macron i Friedrich Merz, bronią jednak prawa Unii do samodzielnego kształtowania rynku cyfrowego. Komisja Europejska podkreśla, że regulacje obejmują wszystkie firmy działające w Unii Europejskiej, niezależnie od ich pochodzenia. Macron zapowiedział, że Unia będzie reagować na próby nacisku, korzystając z instrumentów ochrony rynku.