REKLAMA

Myśleliście, że Netflix jest już na równi pochyłej? Byliście w błędzie, platforma pokazała moc

Szalony sukces Netflixa wynikał z zamknięcia ludzi w domach, a gdy zniesiono pandemiczne ograniczenia, liczba subskrybentów zaczęła gwałtownie spadać. Taka diagnoza wydawała się logiczna i spójna do chwili publikacji najnowszych wyników platformy streamingowej. Okazuje się, że Netflix nie tylko zwiększył przychody, utrzymał wysoki zysk, ale także przyciągnął wielu nowych klientów.

Myśleliście, że Netflix jest już na równi pochyłej? Byliście w błędzie, platforma pokazała moc
REKLAMA

Netflix poinformował, że w trzecim kwartale tego roku zdobył 2,4 mln nowych subskrybentów, podczas gdy analitycy spodziewali się, że będzie to około miliona osób. Mało tego, spółka zapowiedziała, że w czwartym kwartale planuje dodać kolejne 4,5 miliona subskrybentów.

REKLAMA

To znakomite wieści dla inwestorów spółki oraz wszystkich fanów Netflixa, którzy obawiali się, że platforma znajduje się na równi pochyłej i nie ma pomysłu na zatrzymanie odpływu subskrybentów. Faktycznie pierwsza połowa tego roku wyglądała dla Netflixa fatalnie – trwał exodus widzów, a akcje spółki potaniały w kilka miesięcy aż o 60 proc.

Ponownie rosnąca widownia Netflixa to znakomite wieści na przyszłość, ale platforma dobre wyniki finansowe wykazuje już teraz. W trzecim kwartale spółka wykazała 1,3 mld zysku, czyli niewiele mniej niż w trzecim kwartale zeszłego roku, gdy zarobiła 1,4 mld dol. Z kolei przychody wyniosły 7,9 mld dol., a to o 6 proc. więcej niż rok wcześniej.

REKLAMA

Wyniki spółki okazały się pozytywnym zaskoczeniem dla rynku, co odbiło się na notowaniach giełdowych Netflixa. W środę akcje spółki drożały o ponad 13 proc., a wycena giełdowa Netflixa przebiła 120 mld dol. Do odrobienia strat wobec października 2021 r. jest jeszcze daleka droga – spółkę rynek wyceniał wówczas na ponad 300 mld dol. Firma podaje, że dziś ma 223 stałych klientów na całym świecie.

W zeszłym tygodniu Netflix ogłosił szczegóły oczekiwanego od jakiegoś czasu nowego planu subskrypcyjnego, który będzie dostępny w Stanach od 3 listopada. Miesięczny koszt to 6,99 dol. (czyli około 34 złote), czyli o trzy dolary mniej niż dotychczasowy plan podstawowy (Basic), ale w zamian trzeba pogodzić się z reklamami. To istotna zmiana dla firmy, która przez długi czas zapewniała, że nie zamierza wprowadzić reklam. Nazwa nowego abonamentu nie jest wymyślna: Basic with Ads.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA