Koniec nauki zdalnej od kwietnia? Minister edukacji jest optymistą
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, cieszy się, że trzecia fala pandemii koronawirusa nawiedziła Polskę teraz, a nie później. Bo dzięki temu, jak przekonuje, jest spora szansa na koniec nauki zdalnej i powrót wszystkich uczniów do szkół już za niecały miesiąc, po Wielkanocy.
Chociaż na kolejnych briefingach prasowych przedstawiciele rządu mają coraz bardziej marsowe miny i już nikt nie udaje, że nie mamy do czynienia z trzecią falą pandemii, to szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki najwyraźniej dobry nastrój i optymistyczne spojrzenie w niedaleką przyszłość - nie opuszczają. Przemysław Czarnek w „Sygnałach Dniach” radiowej Jedynki przekonywał, że dobrze, że ta trzecia fala zalewa nas teraz, a nie za miesiąc, czy półtora miesiąca.
Jeśli zachowamy odpowiedzialność społeczną, to po świętach Wielkanocnych będzie można rozmawiać o powrocie wszystkich uczniów do szkół
– zapowiedział minister na radiowej antenie.
Koniec nauki zdalnej na horyzoncie?
Przypomnijmy, że od 18 stycznia stacjonarnie uczą się wyłącznie uczniowie klas I-III szkół podstawowych. Otwarte też są przedszkola. Wszyscy inni uczą się zdalnie. Wyjątkiem są ci z klas ósmych szkół podstawowych i maturalnych, gdzie wprowadzane na coraz większą skalę jest nauczanie hybrydowe. Z danych przekazanych przez ministra Czarnka wynika, że 96 proc. szkół i 97 proc. przedszkoli w całej Polsce pracuje w trybie stacjonarny. Frekwencja jest zaś nawet lepsza niż w lutym rok temu, kiedy jeszcze w Polsce żądnej pandemii nie było.
Jestem optymistą, zwłaszcza że już niemal wszyscy nauczyciele są zaszczepieni
przekonuje szef MEiN.
Egzaminy będą o 20 proc. lżejsze
Optymizm ministra edukacji i nauki może jednak nie mieć przełożenia na rzeczywistość. Wszak pod koniec listopada Czarnek zapowiadał stopniowy koniec nauki zdalnej już w połowie stycznia, ale nic z tego nie wyszło. Czy faktycznie pandemia w Polsce wyhamuje przed Wielkanocą, która w tym roku wypada w pierwszym tygodniu kwietnia? Czas pokaże.
Wiadomo za to, że bardziej spolegliwie mają być traktowani przygotowujący się do swoich egzaminów uczniowie ósmych klas szkół podstawowych i maturzyści. MEiN zdecydował się w tym wyjątkowych okolicznościach o obniżeniu wymagań egzaminacyjnych w tych przypadkach o ok. 20 proc. Z kolei już na starcie przyszłego roku szkolnego 2021-2022 dla wszystkich uczniów mają ruszyć zajęcia uzupełniające.