Lufthansa stworzyła listę przewoźników, które mogłaby przejąć - twierdzi „Corriere della Sera”. Wśród kandydatów są PLL LOT. Ale nie tylko. Niemiecka linia spłaciła pomoc publiczną i zamierza ruszyć na zakupy. (fot: Oliver Holzbauer)
„Corriere della Sera” powołuje się wiedzę swoich źródeł w Lufthansie, które twierdzą, że Niemcy od dawna mają ochotę na przejęcie LOT-u. W tej kwestii nic się więc nie zmieniło.
Inne są jednak okoliczności. Lufthansa spłaciła już 3,8 mld dol. pożyczki od niemieckiego rządu i zarobiła na akcjach 700 mln euro. Nasz narodowy przewoźnik wciąż nie ma natomiast nawet planu spłaty.
Wcześniej Polski Fundusz Rozwoju wspomógł go kwotą 1,8 mld zł. Zarząd LOT-u przyznaje jednak, że to prawdopodobnie zbyt mało i do uratowania firmy będzie potrzebował kolejnych przelewów.
Co więc podoba się Lufthansie w polskiej linii?
Zdaniem rozmówców CdS jednym z głównych argumentów są niskie koszty siły roboczej. Na tle swoich europejskich kolegów personel LOT-u zarabia po prostu relatywnie mało.
Niemieckie źródła tłumaczą Corriere, że na razie główną przeszkodą jest „protekcjonizm” władz lokalnych, które obawiają się, że utraci swoje centralne miejsce w europejskiej równowadze
- czytamy.
Co jeszcze może kusić Niemców? Dziennik wskazuje, że LOT siedzi na lotnisku w Warszawie, które znajduje się nie tylko geograficznie blisko Niemiec, ale leży również na obszarze, który w ostatnich latach odnotował wzrost średniego PKB per capita.
Poza LOT-em Lufthansa ma również chrapkę na kilka innych linii
Na biurku CEO firmy Carstena Spohra leżą ponoć propozycje kupna portugalskiego TAP, skandynawskiego SAS, greckiego Aegean i włoskiej ITA Airways (następczyni Alitalia). Spółka będzie musiała dokonać wyboru, bo trudno sobie wyobrazić, by w najbliższych latach była w stanie przejąć wszystkich graczy z tej listy.
„Corriere della Sera” twierdzi w dodatku, że na celowniku Spohra mogły znaleźć się też czołowe lowcosty – easyJet i Wizzair.
Nie jest to jednak zaskoczenie. Eksperci przewidują, że na europejskim niebie nastąpi konsolidacja i tego typu transakcje są nieuniknione. I polski LOT ze względu na swoje rozmiary i problemy finansowe będzie tu raczej zjadanym niż zjadającym.