REKLAMA

Ryanair skusi się na chiński patent na galopujące ceny paliw? Pasażerowie nie będą zadowoleni

Tanio już było. W trakcie kryzysu popyt na ropę spadł, a ceny paliw zjechały do dawno niewidzianych poziomów. Teraz wracają do poziomów z 2018 r. Linie lotnicze ratują się przed tymi podwyżkami, jak mogą. Niektóre wprowadzają właśnie opłatę paliwową.

Ryanair skusi się na chiński patent na galopujące ceny paliw? Pasażerowie nie będą zadowoleni
REKLAMA

Na początek małą grafika, żebyśmy wszyscy wiedzieli o czym mówimy. W czwartek za baryłkę ropy Brent trzeba było dać niecałe 84 dolary. Ostatni raz świat widział takie ceny we wrześniu 2018 r.

REKLAMA
 class="wp-image-1590712"
Źródło: investing.com

Po spadkach wartość baryłki zaczęła się stabilizować w granicach 60-70 dol. Aż przyszedł koronawirus. Uziemione samoloty i lockdown dały w kość przemysłowi naftowemu. W marcu 2020 r. ceny spadły do 20 dol. Od tego czasu głównie rosną i niedawno znów przekroczyły barierę 80 dol.

Finanse linii lotniczych kuleją

Mogło by się wydawać, że to żadna tragedia. Przewoźnicy znają te ceny z przeszłości. Problem w tym, że mocno zmieniły się okoliczności. Trzy lata temu branża lotnicza zarobiła na czysto w rok ponad 27 mld dol.

Tymczasem IATA szacuje, że w latach 2020-2022 r. linie stracą około 200 mld dol. Wiele z nich boryka się z potężnym zadłużeniem, kosztami restrukturyzacji, a w dodatku musi na nowo zachęcić pasażerów do latania. Najlepiej niskimi cenami.

Pasażerowie zrobią zrzutkę na paliwo

Chińskie linie lotnicze rozwiązują ten problem wprowadzając u siebie opłaty paliwowe. Na taki ruch zdecydowały się m.in. Air China, Ruili Airlines, Lucky Air i China Southern Airlines.

 class="wp-image-1574650"
Źródło: IATA

Jak to wygląda w praktyce? Przewoźnicy zamiast podwyższać cenę biletów doliczają pasażerom dodatkową opłatę – 10 juanów (1,56 dol) od osoby w przypadku lotów krótszych niż 800 kilometrów i 20 juanów (3,12 dol.) od pasażera w przypadku lotów dłuższych niż 800 km.

Chińscy przewoźnicy taką politykę już kiedyś prowadzili, ale zlikwidowali opłatę paliwową w styczniu 2019 r. W historii dopłaty za benzynę dorzucał też Quatar Airways. Jestem ciekaw, czy tym razem w ich ślady pójdą europejskie linie lotnicze.

Ryanair połasi się na zrzutkę?

REKLAMA

Jeżeli tak, to stanie się to już niebawem. Paliwo lotnicze jest kontraktowane przez przewoźników z wyprzedzeniem. Prezes Ryanaira Michael O’Leary twierdzi, że w trakcie pandemii stracił na tym 1,1 mld. dol. Lowcost jak większość linii płacił w czasach kryzysu stawki sprzed koronawirusa. Firmy lotnicze w Europie straciły przez tzw. over-hedging 4,6 mld dolarów.

Nauczona doświadczeniem branża lotnicza nie kwapi się teraz z kontraktowaniem dużych ilości paliwa na przyszły rok. To oznacza, że w przypadku dalszych wzrostów cen ropy mocno dostanie po kieszeni. A wtedy pokusa zorganizowania zrzutki na paliwo wśród klientów może się okazać zbyt duża.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA