Uber nękany przez kontrole. Co ma zrobić pasażer, gdy usłyszy: „A teraz zadamy kilka pytań…”
Zamawiamy Ubera, wsiadamy… i nasz samochód zatrzymuje kontrola Inspekcji Transportu Drogowego. Panowie w charakterystycznych odblaskowych kamizelkach coraz częściej sprawdzają legalność przewozów, a po 1 stycznia kontrole będą jeszcze częstsze. Czego może spodziewać się pasażer?
fot: GITD
Pytanie jest dość zasadne, biorąc pod uwagę, że od 1 stycznia w życie wchodzi nowelizacja ustawy transportowej. W teorii zmienia się przede wszystkim odpowiedzialność pośredników za legalność pracy ich kierowców, która teraz zyska finansowy wymiar. Uchwalenie tzw. lex Uber to także kolejny sygnał w stronę nielegalnych przewoźników. Sygnał, że organy administracji mają na nich oko.
Część kierowców wystraszyła się zmian i deklaruje, że zrobi sobie po Nowym Roku chwilę przerwy. Gros z nich wciąż będzie jednak jeździła na tych samych zasadach, co dotychczas. Nie tylko dlatego, że zignorowała przepisy. Problem leży w tym, że nie ma jeszcze rozporządzeń do ustawy. Nie wiadomo więc, jak będą wyglądać nowe wzory licencji taksówkarskich. Dzisiaj przyszli taksówkarze muszą też montować taksometry i kasy fiskalne. A przecież oba wymogi miały zostać zniesione. Od stycznia miała wystarczyć nam zwykła aplikacja. Na razie wszystko zostaje po staremu.
Czego można wymagać od pasażera?
Przez pierwsze miesiące nowego roku czekają nas więc kolejne łapanki. Zapytaliśmy Główny Inspektorat Transportu Drogowego o obowiązki pasażera w trakcie ewentualnej kontroli kierowcy, z którym jedzie.
Jedną z zasad, którymi kieruje się Inspekcja Transportu Drogowego jest zasada prawdy obiektywnej, zgodnie z którą w toku postępowania organy administracji publicznej, stojąc na straży praworządności, z urzędu lub na wniosek stron podejmują wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli
– odpowiedziało nam biuro prasowe GITD.
Inspektorat powołuje się na art. 75 § 1 kodeksu postępowania administracyjnego z dnia 14 czerwca 1960 r. (tj. Dz.U. z 2018 r. poz. 2096 ze zm.). Czytamy w nim, że jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. W szczególności dowodem mogą być dokumenty, zeznania świadków, opinie biegłych oraz oględziny.
Tym samym, jeżeli zeznania pasażera takiego przewozu są niezbędne dla ustalenia stanu faktycznego, może on zostać przesłuchany w charakterze świadka
– dowodzi GITD.
O co pytają inspektorzy? Jeżeli kierowca nie posiada licencji taksówkarskiej, linię obrony stanowi zazwyczaj to, że wykonuje okazjonalny przewóz osób. Umowa na takowy musi być jednak zawarta w siedzibie firmy. Kontrolerzy mogą więc poprosić pasażera o wyjaśnienie, w jaki sposób zamówili przewóz i jak za niego zapłacili.
Coraz więcej kontroli
To, że jeżdżąc Uberem lub Boltem, na taką kontrolę się natkniemy jest niemal pewne. Inspekcja Transportu Drogowego szczególnie intensywnie działa od kwietnia tego roku. To efekt m.in. lobbingu ze strony środowiska taksówkarskiego.
Z danych, które Bizblog.pl udostępnił Główny Inspektorat Transportu Drogowego wynika, że w ciągu tych 8 miesięcy inspektorzy sprawdzili 2166 pojazdów kategorii M1, czyli samochodów zaprojektowanych do przewozu osób, które oprócz siedzenia kierowcy mają nie więcej niż osiem miejsc. Kontrolowani byli zarówno kierowcy jeżdżący z aplikacjami Ubera i Bolta, jak i zwykli taksówkarze.
Efekt to 843 naruszenia prawa. Dotyczyły one trzech obszarów:
a) wykonywania transportu drogowego bez wymaganego zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego lub bez wymaganej licencji (zagrożone karą w postaci decyzji administracyjnej o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości 12000 zł),
b) wykonywania przewozów okazjonalnych w krajowym transporcie drogowym pojazdem przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą z naruszeniem zakazu lub zakazów, o których mowa w art. 18 ust. 5 ustawy o transporcie drogowym (zagrożone karą w postaci decyzji administracyjnej o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości 8000 zł),
c) wykonywania przewozu okazjonalnego pojazdem niespełniającym kryterium konstrukcyjnego określonego w art. 18 ust. 4a ustawy o transporcie drogowym, z zastrzeżeniem przewozów, o których mowa w art. 18 ust. 4b tej ustawy (zagrożone karą w postaci decyzji administracyjnej o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości 8000 zł).