Główny Inspektora Sanitarny (GIS) przez lata zarzucał polskim przedsiębiorcom, że sprzedają nielegalnie produkty spożywcze na bazie konopi. Urzędnicy twierdzili, że to nic innego jak nowa żywność (novel food), a ta przed wypuszczeniem na rynek wymaga uzyskania specjalnej zgody. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) ma jednak odmienne zdanie.

GIS jeszcze w 2018 r. powoływał się na Katalog Nowej Żywności KE i wskazywał, że do czasu rozstrzygnięcia kwestii CBD na poziomie UE, obecność CBD w charakterze żywności na krajowym rynku jest nieuprawniona i rezed wprowadzeniem do obrotu niezbędne jest przeprowadzenie postępowania określonego przepisami rozporządzenia parlamentu Europejskiego i Rady UE. W praktyce taka interpretacja przepisów wiązała ręce wielu przedsiębiorcom.
Wiązało się to też z kłopotami z dystrybucją poszczególnych artykułów.
Idziesz do hurtowni, oferujesz produkt, a oni widzą, że GIS mówi, że to nielegalne. I jest po sprawie - mówi Kowalski.
GIS powoływał się przy tym też na regułę, wedle której środki spożywcze, w tym suplementy diety, nie mogą posiadać właściwości charakterystycznych dla produktów leczniczych w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego.
NSA: konopie to nie jest ona żywność
Na tej podstawie GIS, bez przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania, stwierdził że Kombinat Konopny nie może wprowadzić do obrotu swojego produktu. Maciej Kowalski postanowił odwołać się od tej decyzji do sądu.
Tym samym WSA podtrzymał interpelację GIS. Ale Kowalski postanowił nie odpuszczać i tak sprawa trafiła do NSA, który jak się okazało widzi całą sprawę jednak nieco inaczej.
Urzędnicy na celowniku branży konopnej
Dokonana przez GIS interpretacja zapisów Katalogu Nowej Żywności w kontekście „nowości” ziela Cannabis sativa L., jako żywności była wadliwa. Rację ma więc skarżąca, że stanowisko GIS jest błędne - czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA.
Tym samym nie doszło do spełnienia przesłanki uzasadniającej wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Dla branży konopnej w Polsce taki wyrok jest prawdziwym przełomem.
W uzasadnieniu wyroku znalazło się też miejsce na istotne przypomnienie: organ administracji publicznej, ani sąd, orzekając ponownie w tej samej sprawie, nie mogą nie uwzględnić wykładni prawa dokonanej przez NSA.