REKLAMA

Jesienne porządki. Palenie liści zakazane, ale za liście na chodnikach też grozi mandat

Spadające z drzew liście składają się na magiczny, jesienny krajobraz, ale dla właścicieli domów i działek mogą stanowić prawdziwy problem. Zalegające odpady zielone trzeba posprzątać, jednak pozostaje pytanie, co zrobić z nimi w kolejnym kroku? Podpowiadamy.

Palenie liści zakazane, ale za liście na chodnikach też grozi mandat
REKLAMA

Palenie liści – zakazana praktyka sprzed lat

REKLAMA

Kiedyś palenie liści nie było niczym nadzwyczajnym, dziś jednak lepiej zrezygnować z tej praktyki. Zasady dotyczące palenia liści na posesjach własnych mogą różnić się w zależności od gminy, jednak zakazane jest wszędzie tam, gdzie prowadzona jest selektywna zbiórka odpadów komunalnych. Ponadto art. 144 Kodeksu cywilnego nakazuje właścicielom nieruchomości powstrzymanie się od działań, które mogłyby zakłócać korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad miarę. Nie ulega wątpliwości, że palenie liści może powodować zanieczyszczenie powietrza, a także powstawanie dymu, który utrudnia swobodne oddychanie. Polski Związek Działkowców w regulaminie ROD również zakazał palenia liści i innych odpadów zielonych.

Grzywna za palenie liści

Art. 191 ustawy o odpadach wskazuje, że ich przetwarzanie poza instalacjami do tego przeznaczonymi obarczone jest karą grzywny. Za takie przetwarzanie należy uznać spalanie liści i innych odpadów zielonych. Grzywna wynosi 500 zł, a w przypadku poważnych naruszeń nawet 5 tys. zł. Służby porządkowe mogą odstąpić od wymierzenia kary i zakończyć interwencję pouczeniem, jednak jeśli podobna sytuacja ponownie będzie miała miejsce, trzeba liczyć się z konsekwencjami finansowymi.

Czy można zaniechać „jesiennych porządków”?

Utylizacja odpadów zielonych bywa problematyczna, dlatego niektórzy decydują się całkowicie zaniechać jesiennych porządków. O ile jednak mogą w ten sposób postępować w obrębie swojej posesji, o tyle zamiatanie chodników do nich przylegających jest już obowiązkowe. Jak wiadomo, zimą trzeba je odśnieżyć, jesienią natomiast usunąć z nich nadmiar liści. Wszystko dlatego, że mogą one być przyczyną upadku, który niesie konsekwencje dla zdrowia i życia przechodniów. Stanowią one zagrożenie zwłaszcza w deszczowe, wilgotne dni, będąc śliskim podłożem. Właściciele posesji, którzy nie wywiążą się z ciążących na nich obowiązkach, mogą zostać ukarani mandatem w wysokości 500 zł. Usprawiedliwieniem nie jest niestety choroba, nieobecność czy podeszły wiek – w razie potrzeby można skorzystać z pomocy firm, które specjalizują się w porządkowaniu terenów zielonych.

Za co jeszcze grozi mandat? Czytaj na Bizblog.pl:

Uwaga na dmuchawy do liści!

Właściciele większych lub wyjątkowo trudnych do zamiecenia posesji często używają dmuchawy do liści, urządzeń do pokosu trawy czy usuwających piasek z chodnika. Trzeba jednak pamiętać o zakazach, jakie wprowadziły niektóre miasta. Używanie tego typu sprzętu jest zabronione na terenie województwa mazowieckiego, Wrocławia, Poznania czy Łodzi. Nieprzestrzeganie przepisów lokalnych wiąże się z ryzykiem nałożenia kary do nawet 5 tys. zł. Jak podkreślają politycy, chodzi przede wszystkim o to, aby uniknąć zwiększenia poziomu zanieczyszczeń, a także zadbać o komfort mieszkańców. Nie ulega wątpliwości, że wymienione wyżej urządzenia są głośne, co dla wielu jest dużym problemem.

REKLAMA

Jak legalnie pozbyć się jesiennych odpadów?

Efektem jesiennych porządków jest duża ilość odpadów, które powinno się umieścić w kuble na odpady zielone. Gminy przeprowadzają cykliczne ich zbiórki, pomagając pozbyć się nadmiaru liści czy gałęzi. Dobrym rozwiązaniem jest również dostarczenie ich do PSZOK. Przepisy dopuszczają możliwość kompostowania odpadów przez osoby fizyczne, co wydaje się ekologicznym i najbardziej ekonomicznym wyborem. Pamiętaj, że niedopuszczalne jest także wywożenie jakichkolwiek odpadów do lasów. W takim przypadku również przewidziano karę w wysokości 500 zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA