„Allegro będzie w dalszym ciągu w pełni współpracować z UOKiK-iem, udostępniając niezbędne informacje i dokumenty” – deklaruje platforma e-commerce. To odpowiedź na wszczęcie przez urząd postępowania w sprawie możliwych praktyk monopolistycznych serwisu. Allegro postanowiło przemilczeć sugestie prezesa UOKiK-u, że spółka może manipulować swoją wyceną przed debiutem na GPW.
Na zdjęciu: Francois Nyuts, prezes Allegro
„Jesteśmy przekonani, że postępowanie potwierdzi wysokie standardy naszej działalności” – deklaruje gigant branży e-commerce. Z wydanego we czwartek oświadczenia wynika jasno, że spółka uznaje zarzuty UOKiK-u za całkowicie bezpodstawne, choć unika konfrontacyjnego tonu.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny poinformował we czwartek rano, że jego urząd wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie praktyk, jakie Allegro stosuje wobec sprzedawców. UOKiK podejrzewa, że gigant branży e-commerce może naruszać przepisy antymonopolowe.
UOKiK uzasadnił wszczęcie postępowania licznymi skargami od użytkowników serwisu, którzy mieli skarżyć się na zasady współpracy z gigantem. Chodzi głównie o nowe zasady pobierania opłat od sprzedawców. Obecnie prowizją objęta jest cała transakcja: nie tylko cena, ale także koszty przesyłki. Według urzędu zmiany te spowodowały wzrost pobieranych przez Allegro prowizji. Urząd m.in. sprawdza też, czy Allegro nie wymusza na użytkownikach automatycznej akceptacji zmian w regulaminie.
Allegro nie odpowiada na poszczególne zarzuty, ograniczając się do deklaracji, że „bardzo poważnie traktuje zgodność z przepisami prawa, zwłaszcza w zakresie ochrony praw konsumentów i ochrony konkurencji”.
Najpierw wnikliwa analiza
Powodzenie naszej firmy zależy w dużej mierze od powodzenia przedsiębiorców, którzy sprzedają na naszej platformie oraz od zadowolenia klientów
– podkreśla spółka.
Allegro zapewnia, że zmiany w swoich regulaminach, zwłaszcza dotyczące zmian opłat czy wprowadzenia nowych programów są poprzedzone „wnikliwą analizą całego otoczenia biznesowego, a ich celem jest zawsze budowanie sprawiedliwego ekosystemu dla konsumentów, sprzedawców i platformy Allegro”.
Serwis podkreśla swoją rolę w rozwijaniu polskiej gospodarki oraz tysięcy polskich firm. Podobną strategię przyjęła Biedronka, którą niedawno UOKiK nieprawomocnie ukarał grzywną 115 mln za naruszanie praw konsumenta.
Firma podkreśla, że obecnie na Allegro działa 117 tysięcy firm prowadzących sprzedaż do 20 milionów klientów, którzy co miesiąc odwiedzają platformę. „Od ponad 20 lat Allegro odgrywa ważną rolę w budowaniu polskiej gospodarki cyfrowej. Wspieramy rozwój małych i średnich firm, pozwalając im docierać z ofertą do klientów z całego kraju” – czytamy w komunikacie.
„Sprzedawcy mogą korzystać z naszych inwestycji w Allegro Smart!, w pozyskiwanie nowych klientów czy z bezpłatnych usług finansowych – płatności i rat online. W 2019 roku zainwestowaliśmy 700 milionów złotych, a w 2020 planujemy przeznaczyć łącznie 1 miliard złotych, aby zapewnić jak najlepsze doświadczenie zakupowe klientom, a sprzedawcom doskonałe warunki do rozwijania działalności” – obiecuje Allegro.
Manipulacje wyceną spółki? Bez komentarza
Spółka całkowicie przemilczała dość zaskakujący fragment czwartkowego komunikatu UOKiK-u, w którym Tomasz Chróstny zasugerował, że Allegro może sztucznie pompować swoją wartość przed zbliżającym się debiutem na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Dociera do nas wiele skarg ze strony przedsiębiorców na zmieniony mechanizm opłat pobieranych przez Allegro. Pojawiły się nawet sugestie, iż mechanizm ten może służyć podwyższeniu wyceny spółki przed jej wejściem na giełdę
– powiedział Chróstny.
Zarzut manipulowania wyceną akcji spółki przed zapowiedzianym wejściem na Giełdę Papierów Wartościowych to już grubszy kaliber. Chodzi bowiem o możliwe złamanie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, co jest przestępstwem ściganym przez prokuraturę. Jest to zdecydowanie domena KNF-u i dobrze by było, by prezes UOKiK-u miał solidniejsze podstawy do formułowania takich zarzutów, niż jedynie to, że „pojawiły się sugestie”.