Węgiel z importu 2100 zł za tonę. Minister Anna Moskwa ma dla Polaków radę: kupujcie na raty
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wciąż przekonuje, że węgla za granicą zamówiliśmy więcej, niż potrzebujemy. To jednak wcale nie znaczy, że już we wrześniu każdy będzie miał zapas opału na zimę. Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. Dobrym sposobem na to, zdaniem pani minister, będzie zakup na raty. Zawsze też można raz kupić tonę, trochę poczekać i dokupić kolejne dwie tony. Dla chcącego nic trudnego.
Minister Anna Moskwa w radiowych „Sygnałach Dnia” w piątek zarzuciła opozycji sianie paniki i uspokajała, że węgiel płynie do nas z całego świata i zamówiliśmy go więcej, niż potrzebujemy. Zapewnia, że z jakością węgla z RPA, Australii, Indonezji i Kolumbii nie ma problemów i był używany wcześniej w Polsce i nikt się nie skarżył.
Nie ma ryzyka, że węgla nie będzie
- uspokajała w radiowej Jedynce.
Anna Moskwa zastrzegła, to wcale nie znaczy, że we wrześniu Polacy już będą mogli kupić cały zapas opału na zimę. Jak radzi pani minister: trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. Bo wcześniej sprowadzaliśmy węgiel głównie szybszą drogą lądową. A teraz mamy drogę morską i zapchane porty morskie. Potrzeba więc czasu.
Zagraniczny węgiel po 2100 zł za tonę
Ponaglone przez premiera Mateusza Morawieckiego spółki węglowe sprowadzają zagraniczny węgiel i transportują go na terenie całego kraju. Utworzono już w tym celu 36 zsypisk. Stamtąd opał będzie odbierany m.in. przez składy, z którymi podpisywane są stosowne umowy. Możliwe jest też zgłoszenia zbiorczego zamówienia przez gminy. W takim przypadku jednak, żeby to miało ręce i nogi i było finansowo uzasadnione - trzeba zaklepać co najmniej 125 ton. Ustalono też cenę tego węgla płynącego do nas z czterech kierunków (RPA, Australia, Indonezja i Kolumbia). To 2100 zł netto za tonę.
Ten zagraniczny węgiel ma mieć wszystkie niezbędne certyfikaty i spełnia wymagane standardy. Ale trzeba na niego cierpliwie poczekać, bo płynie z dalekich kierunków.
Ekogroszku nie zabraknie, jak będzie potrzebny
Czekanie na ten zagraniczny węgiel to nie jest jedyna opcja jak zabezpieczyć się energetycznie na zimę. Można zawsze skorzystać ze sklepu Polskiej Grupy Górniczej albo kupić węgiel np. za pośrednictwem Bogdanki. Chociaż tego węgla, przyznaje Anna Moskwa, jest ograniczona ilość.
A co z ekogroszkiem? Taka sama sytuacja? Ze słów Anny Moskwy wynika, że tak. Twierdzi, że jest sukcesywnie uzupełniany, w miarę możliwości. I nie zabraknie go, jak będzie potrzebny. Ale nie każdy będzie mieć już we wrześniu pięć ton ekogroszku na zimę – przestrzega. Jak mówi pani minister, chętnych jest sporo, a towaru trochę mniej.